|
|
Niebo i anteny telewizyjne...Pozory często mylą. „0001” – pierwsza płyta cho - rzowskiego zespołu PIN jest tego najlepszym przykładem. Zaskakuje wszystko, począ - wszy od okładki, która jak widać nie przedstawia członków zespołu. Swoiste novum, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że przy pierwszym razie artyści najczęściej poprzez frontową „ścianę” albumu dają się poznać publiczności.
Niecodzienna jest również numeracja utworów, każdy z nich posiada własny - indywidualny i niepowtarzalny – kod.
Od czasu ukazania się singla „Bo to, co dla mnie” niby przez przypadek, ciągle natykałam się na ślady PINu, czy to w radiu, czy też telewizji. W końcu przesłuchałam album i muszę przyznać, że to, co na nim znalazłam, w pewnym sensie zaspokoiło próż - ność moich zmysłów. Każdy utwór o czymś opowiada, mówiąc innymi słowy zawiera w sobie konkretną historię, a w przypadku mojego „poczucia dobrej muzyki”, jak śmiesz - nie nazywa mój gust mama, to bardzo ważna zaleta, współcześnie często niedoceniana.
Zarówno teksty, jak i muzykę do każdej z 11 muzycznych propozycji płyty „0001” stwo - rzyli członkowie zespołu, stąd krążek nabiera charakteru osobistego wyznania. Szczególną uwagę polecam zwrócić na „Odlot aniołów”, który pojawił się 16 stycznia 2006r. jako drugi singiel.
Kończę zachwalanie. Polecam przekonanie się na własne uszy, czy warto mieć „0001” w prywatnej kolekcji. Więcej szczegółów, m. in. próbki utworów oraz teksty, do odnalezienia na www.pin.net.pl
|