Natalia Nykiel "Regnum" - recenzja

Natalia Nykiel jest osobowością na polskim rynku muzycznym, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Artystka ma na swoim koncie złotą płytę, liczne platynowe single oraz wyróżnienia artystyczne jak choćby statuetkę Fryderyka. Pomimo że podbija rynek od 8 lat, to już pokazała swoją twórczość z bardzo różnych stylistycznie form. Jej najnowszy — już trzeci album studyjny "Regnum" ma być z kolei przede wszystkim zaproszeniem do osobistego "królestwa" Natalii, zatem jak wypadła muzyczna wycieczka w głąb siebie, szanownej za dużą konsekwencję artystki?

Zobacz też: Mimi Webb prezentuje nowy singiel "House On Fire" [WIDEO]

Ciągłe poszukiwanie nowych wrażeń

Z Natalią Nykiel jest tak, że cała Polska bardzo dobrze kojarzy jej konkretne utwory, zwłaszcza single jak np. "Bądź duży", lecz jeżeli by kogoś dokładnie zapytać o definicje jej stylu muzycznego, wówczas zapewne pojawi się mały problem. Piosenkarka zasłynęła mimo wszystko z popowych piosenek do radia, jednak czym dalej w las, tym pojawiało się więcej zaawansowanych brzmień. Już "Discordie" z 2017 roku promował choćby "brudny" i syntetyczny singiel "Total Błekit" z mocnym tekstem autorstwa Marii Peszek.

Dalej było jeszcze ciekawiej, gdyż w 2019 roku fani Nykiel uświadczyli epki "Origo", jawiącej się jako podróż w jeszcze inną nieznaną krainę. Piosenki śpiewane po angielsku, jak i nawet po hiszpańsku okraszone były kompozycjami z granic choćby electro, techno, czy nawet house’u. Choć recenzenci projekt przyjęli bardzo dobrze, to zdecydowanie nie była to próba przejęcia rodzimego rynku muzycznego, a wręcz odcięcie się od niego. W momencie, gdy mogło się wydawać, że chyba już wiadomo, w jaką stronę chce zmierzać artystka, pojawił się jej kolejny singiel, który mógł wydawać się zaprzeczeniem wszystkich wcześniejszych dokonań wokalistki, bo ten został wykonany w stylu country. I to Właśnie ten utwór, a konkretnie "ATLANTYK" został pierwszym singlem z "Regnum", które już dotarło do wszystkich zainteresowanych.

Zmiana w nowej płaszczyźnie

Najnowszy album Natalii Nykiel, wydaję się pierwszy raz w jej karierze nie tylko kolejną zmianę dotycząca stylistyki, w jakiej porusza się artystka. W przypadku "Regnum" zdecydowanie chodzi o zmiane na poziomie treści, aniżeli samego stylu. To właśnie ten wspólny mianownik, jakim są bardzo osobiste autorskie teksty Natalii, najbardziej wyróżnia ten materiał na tle wcześniejszych jej dokonań. Różnie pytania i zagwozdki egzystencjalne sprawiają, że płyta jako całość stanowi zapis pandemicznych przeżyć, z jakimi mierzyć musiał się w jakimś stopniu każdy.

Oczywiście muzycznie również dzieje się bardzo dużo, choć nie ma tutaj nic, co mogłoby zaskoczyć kogoś, kto jest dobrze zapoznany z twórczością piosenkarki z Mrągowa. Za całość produkcji na "Regnum" odpowiada już standardowo dla wydawnictw Nykiel — producent Fox. I zdecydowanie miał gdzie się wykazać, bo na albumie znaleźć można niemal wszystko.

Zbiór róźnorodności

Pierwsza część płyty to można powiedzieć niemal sztandarowy produkt tego duetu, czyli dużo electro-popu. Jest trochę tajemniczości i bezpośredniości jak w "KRÓLESTWO". Niekiedy kawałki posiadają długie momenty z elektronicznymi tanecznymi pętlami Voxa. Jest również nostalgicznie, "PĘTLA" czy "P.R.I.D.E" to już zdecydowanie coś na wzór tego, czym jest aktualnie dobry światowy pop. Taneczny rytm zanurzony w dźwiękach przypominających muzykę lat 80-90. Swoją wielką popularność takim rozwiązaniom zawdzięcza choćby Dua Lipa.

Na albumie również znaleźć można efekt mody na posiadanie na albumie chociaż jednego utworu w orientalnym stylu. Taki jest "TU NIE MA FOBII", choć początkowo melodia może wydawać się trochę sztampowa, to cały utwór rozwija się w bardzo interesujący i ponury klimat. Mocnym punktem na "Regnum" jest prawdomówna gitarowa pieśń "EPOKA X". Mimo że stoi w dużej opozycji do poprzednich piosenek idealnie odciąża i rozczula słuchacza. Odnotować, również należy taneczne i niesamowicie rytmiczne "UROK". Jest to materiał na duży radiowy hit, choć zaskoczonym można być, gdyż ostatnia cześć piosenki wykonana jest po hiszpańsku.

Takich zaskoczeń jest tutaj dużo, bo przecież po tym przychodzi pocztówka z wakacji w amerykańskim stylu więc "ATLANTYK". Zwieńczeniem albumu jest podniosłe "LIST ZA WIDNOKRĄG" wykonane w duecie z Piotrem Roguckim, brak tu perkusji, ale jest za to cudowna aranżacja niemal całej orkiestry, która zapada w pamięć na długo.

Dobrze naoliwiona całość

"Regnum" to całościowo bardzo dojrzałe wydawnictwo. Wszystkie wcielenia Natalii Nykiel zostały sprowadzone w jeden spójny projekt, a dodatkową wartością stają się trafne, dojrzałe i szczere teksty. Ta płyta stoi gdzieś pomiędzy popem, a bardziej wyrafinowaną alternatywą elektroniką, dla nowego słuchacza taki stan rzeczy może wydawać się lekko zagmatwany i dość nieoczywisty, lecz każdy fan Natalii Nykiel powinien zostać usatysfakcjonowany tym projektem aż w nadmiarze na długi czas.

Natalia Nykiel "Regnum", 2022

9/10

Mateusz Ryba

Natalia Nykiel - P.R.I.D.E. (Official Music Video)

Fot. youtube.com/Natalia Nykiel