Sixty'Sin zdradzają kulisy powstawania "Imperiusa" i opowiadają o nachodzącym albumie [WYWIAD]

Zespół Sixty'Sin to prawdziwa bomba rock&roll'owej energii. Grupa w składzie: Alex Karkowski (gitara prowadząca), Bogdan Sierpień (wokal, gitara rytmiczna), Patryk Bojanowski (perkusja), Arciom Czabanowicz (bass) wciąż pracuje nad nowym materiałem, który niedługo ujrzy światło dzienne. Muzycy opowiedzieli o tym, co ich inspiruje, jak wygląda praca w zespole oraz zdradzają kulisy powstawania najnowszego singla "Imperius".

Zobacz też: Magda Bereda: Nauczyłam się doceniać nawet kroki w tył [WYWIAD].

Wywiad z zespołem Sixty'Sin

Katarzyna Derezińska, dlastudenta.pl: Jak powstał zespół Sixty’Sin?

Zespół Sixty’Sin: Zespół powstał z potrzeby grania rock&rolla. Nasz gitarzysta Alex wrzucił ogłoszenie na grupie na Facebooka. Odezwaliśmy się do niego, dobrze nam się grało i tak już zostało.

Jak się dogadujecie? Macie wspólny język, czy zdarzają się sprzeczki?

Były pewne różnice poglądów, dlatego też dużo razy zmieniał nam się skład. To wynikało z różnych rzeczy, ale głównie z innego podejścia. Niektórzy przychodzili i chcieli dostać  się do zespołu jedynie po to, aby sobie pograć raz w tygodniu. My, jako obecny skład, wymagamy od siebie trochę więcej i chcemy traktować to bardziej poważnie. Staramy się ze sobą rozmawiać i poznawać swoje zdanie w różnych kwestiach.

Skoro obecnie macie już stały skład i dążycie do tego samego, to podejrzewam, że nadchodzi EP-ka lub nowy album.

EP-ka już była, teraz będzie album długogrający i została już ostatnia prosta do jego wydania. Zostało nam kilka rzeczy do zrobienia, aby móc zaplanować premierę. Myślimy, że płyta pojawi się tej jesieni. Można powiedzieć, że już mamy stały skład, bo w końcu działamy z nową muzyką i nie musimy poszukiwać nowych członków zespołu. Chociaż jest w składzie też świeżak, bo basista jest z nami od dwóch miesięcy, ale wdrożył się błyskawicznie, więc od razu zaczęliśmy tworzyć.

Ostatnio wydaliście singiel “Imperius”. Zdradzicie kulisy tego, jak powstawała ta piosenka?

Nasze kompozycje powstają zwykle na próbach. Zazwyczaj ktoś przynosi riff lub pomysł, albo rodzi się on podczas jam’u. Jeśli chodzi o teksty to zwykle piszę je ja, ale zdarzyły się też teksty stworzone wspólnie. Tak właśnie było w przypadku “Melody of the better end”. Pierwszą zwrotkę napisał Alex, Bogdan dopisał drugą, a trzecia wyszła spod pióra byłego basisty. “Imperius” powstał trochę z błędu.  Czasami na próbach zamieniamy się na instrumenty. Były basista usiadł za perkusją, zagrał coś i nagle przerwał. Stworzyliśmy z tego główny bit do piosenki. Wyszła z tego pauza, po której wchodziły riffy i bas. Tekst “Imperiusa” napisał Bogdan.

Pierwotnie piosenka była po angielsku i miała zupełnie inną melodię. Pewnego dnia przyszedł do nas nasz producent Andrzej Izdebski, którego serdecznie pozdrawiamy, i powiedział: “Panowie, to są fajne dwa utwory. Wymyślcie coś, co będzie bardziej spójne”. Refren powstał już w studiu. Doszliśmy także do wniosku, że tekst będzie po polsku.

Co znajdziemy na nadchodzącej płycie? Będzie to czysty rock&roll?

Na płycie znajdzie się 8 numerów. Jeśli chodzi o gatunek, to będzie taki dotychczasowy best of, oprócz tych, które znalazły się na EP-ce. Najwięcej jest numerów rockowych, rock&rollowych. Na pewno będzie jedna ballada na tym krążku.

Jakie nazwiska ze świata muzyki Was inspirują?

No surprises here, Greta Van Fleet. Jest też klasyka w stylu Led Zeppelin, ale znajdą się również polscy wykonawcy: Organek, Mrozu.

Skąd wzięła się nazwa Sixty’Sin?

Jeśli chodzi o historię nazwy, to zapraszamy na naszego Instagrama, gdzie powstała specjalna rolka na ten temat. W skrócie możemy powiedzieć, że wzięła się od synestezji po Sinexthesia i sixty six do Sixty’Sin.

Ekspresja, energia i dobra zabawa to kluczowe elementy waszego występowania. Czy udaje wam się zachować tę atmosferę również podczas pracy w studiu i na próbach?

Bez wątpienia energię z salki przenosimy na koncerty! Na pewno w studiu jesteśmy mocno skoncentrowani, ale jednocześnie bawimy się tym, co robimy. W każdym z nas jest wtedy poczucie, że musimy się skupić, żeby dobrze nagrać numer. Można to nazwać motywacyjnym stresem. Jakbyś zobaczyła nagranie ze studia, to na pewno zdarzyły się tam różne śmieszne rzeczy. Podsumowując, koncentrujemy się, ale jednocześnie bawimy.

Jakie plany macie na przyszłość, oprócz nadchodzącej płyty? Może planujecie jakieś specjalne projekty czy koncerty?

Na koncerty jeździmy, kiedy tylko uda nam się coś zabukować. Na ten moment bardziej skupiamy się na domknięciu tematu płyty, ale planujemy w przyszłym roku pograć na różnych festiwalach.

Myśleliście kiedyś o pójściu w inną stronę gatunkowo?

1 kwietnia zdarzały się różne zwroty akcji. My gramy to, co lubimy. Nie zastanawiamy się nad tym, co jest popularne, żeby nagle zacząć to grać. U nas to wygląda tak, że jeśli Bogdan przyniósłby dubstepowy bit i zaczęlibyśmy tupać do tego nogą, to nagle weszłaby perkusja, bas, gitara i bawilibyśmy się tym po prostu. Jesteśmy ukierunkowani na rock&roll, ale robimy sobie miejsce na zabawę.

Czy macie jakieś marzenia o współpracy z innymi artystami lub wykonanie coverów jakichś znanych utworów?

Zagranie z Maneskin, to byłoby fajne. Na pewno porozumielibyśmy się na scenie i zrobili niezłe show. Mimo tego, że są od nas młodsi, mamy podobny gust, jeśli chodzi o prezentację naszej muzyki. Chcielibyśmy też zagrać z Angusem Youngiem i Alexem Turnerem, ale jednogłośnie stwierdzamy, że najlepszym wyborem byłby Maneskin.

Rozmawiała: Katarzyna Derezińska

Sixty'Sin - Imperius (Official Video)

fot. materiały prasowe