Recenzje - Muzyka

"=" - recenzja płyty Eda Sheerana

2021-11-08 15:33:32

29 października 2021 r. ukazał się piąty już album Eda Sheerana "=" (equals). Krążek jako czwarty dołącza do serii symboli matematycznych. "=" to bardzo osobista płyta i dla mnie bardzo ważna - mówi Ed. Co tym razem zaprezentował artysta i jak nowa płyta wypada na tle poprzednich?

Zobacz też: Scorpions i ich nowy utwór "Peacemaker".

Ed Sheeran

Ed Sheeran - co pokazał dotychczas?

Nazwisko Sheeran stało się znane szczególnie w 2013 roku, kiedy świat usłyszał słynne "I see fire", piosenkę napisaną do filmu "Hobbit: Pustkowie Smauga". Niedługo później mogliśmy usłyszeć drugi album studyjny brytyjczyka, który zabrał słuchaczy w niezwykle romantyczny i refleksyjny świat singlami: "Sing", "Don’t" i "Thinking Out Loud". Na fanach Eda wrażenie zrobiły nie tylko muzyka, ale także sama osoba artysty. Na scenie mogli zobaczyć rudowłosego chłopaka z gitarą. Ta skromność zdecydowanie dodała mu uroku.

Piąty album "=" Sheerana - jak wypadł?

Pierwszym singlem zapowiadającym płytę było "Bad Habbits", który od razu podbił wszystkie stacje radiowe na świecie. Po pierwszym przesłuchaniu kawałka w radiu można było się zmartwić, czy wokalista nie pójdzie zbyt mocno w typowo wakacyjne kawałki, nie ujmując samemu singlowi, bo trzeba przyznać, że jest bardzo chwytliwy. Druga zapowiedź krążka - utwór "Shivers" nie robi wrażenia i potęguje moje obawy co do nadchodzącego albumu. Nie są tak ujmujące, w porównaniu do innych wydań wokalisty. Przecież słysząc "Ed Sheeran" widzieliśmy skromnego mężczyznę w kraciastej koszuli, który swoją muzyką potrafił wzruszyć do łez, a teraz wydaje dwa typowo radiowe single. Premiera "=" okazała się jednak dosłownym i przenośnym podsumowaniem jak sam tytułowy symbol. Dużo tutaj melodii radiowych, wakacyjnych, wesołych, ale nie brakuje też melancholii i uczuciowości, którą można było mocno odczuć na poprzednich albumach, szczególnie przejawiają się one w utworach "The Joker And The Quinn" i "Love In Slow Motion". Tutaj powraca Sheeran, którego znamy sprzed lat - skromny, wrażliwy w towarzystwie gitary. Cały krążek jest skupieniem różnych form wyrazu: od ballady przez opowiadanie historii do przebojów. Bez wątpliwości można ten album nazwać syntezą "+", "x" i "Divide". "Equals" jest oczywiście sukcesem artysty, choć pojawiają się wątpliwości, czy Sheeran da radę nas czymś zaskoczyć w swojej karierze. Mocno trzyma się przyjętych od początku ram, a jego muzyka, mimo że jest przyjemna, nie robi efektu "wow".