Ognista kultura, czyli Culcha Candela
2006-05-17 00:00:00Ognista kultura, czyli Culcha Candela
„W życiu są ważniejsze i bardziej interesujące sprawy niż głupoty w stylu rozmiar penisa czy waga jąder, na które tracą czas w rozmowach młodzi ludzie". Ósemka berlińskich muzyków, tworząca Culcha Candela twierdzi, że swoją muzyką i tekstami chcą przede wszystkim poruszyć ludzi i wpłynąć na ich zachowanie.
Ich album „Next Generation" to ciekawe muzyczne pomieszanie z poplątaniem. Chłopaki z zespołu otwarcie definiują siebie jako coś nowego, specyficzną kulturę, która odzwierciedla ich poglądy i wszystko to, co chcieliby przekazać publiczności.
Nie potrafię zakwalifikować ich do określonego gatunku muzycznego, pomimo iż ich płytę poleca polskie pismo reagee. Jak dla mnie Culcha Candela tworzy coś pomiędzy reagee, r'n'b i hip - hopem z domieszką latino na deser. Nowe muzyczne „dziecko" zespołu jest jednak na tyle wyjątkowe, że nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Utwory znajdujące się na płycie są wykonywane w języku angielskim i hiszpańskim. Tę niezwykłą playlistę rozpoczyna energetyczny „Fuego". Na uwagę zasługują „In da city", „La bicicleta" czy też „Partybus". Każda z piosenek to kawałek innej kultury. Wspólny wszystkim jest RYTM. Słuchając „Next Generation" nie sposób nie poruszać bioderkami, a nogi same rwą się do tańca.
Najnowszy album Culcha Candeli polecam wszystkim tym, którzy tęsknią za ognistą muzyką, podrywającą zasiedziałe tyłki z krzeseł. Więcej info o zespole na stronie www.culchacandela.de
Bernadetta Siemianowska
bernadeta.siemianowska@dlastudenta.pl