Antonina o pracy nad swoją debiutancką płytą oraz o tym, co wpływa na jej twórczość [WYWIAD]
2022-03-01 13:48:08Antonina to młoda artystka tworząca electro-pop. Słuchaczom przedstawiała się już singlami takimi jak ”Wal się” czy ”Czar”. W swojej muzyce stawia na dużą niezależność i niebanalne brzmienie, ponadto studiuje psychologię oraz jest mocno zaangażowana w projekty prospołeczne. W rozmowie z nami zdradziła choćby to, jak zmieniały się plany wokół jej debiutu, jak wyglądają obecnie prace nad nim oraz gdzie widzi granicę autonomiczności w swojej twórczości.
Zobacz też: Billie Eilish i Finneas O'Connell napisali piosenkę dla Disneya
Wywiad z Antoniną
Mateusz Ryba, dlastudenta.pl: Jesteś jeszcze zdecydowanie przed apogeum swojej kariery. Dla czytelników, którzy jeszcze nie znają twojej twórczości, w jakich trzech słowach opisałabyś swoją twórczość?
Antonina: Pozytywna, zakręcona, taneczna.
Kiedy zrozumiałaś, że chcesz zająć się poważnie muzyką?
W trakcie terapii.
Przy premierze singla ”Wal się” zapowiedziałaś swoją debiutancką płytę, od tego momentu minęło już trochę czasu, zatem na jakim etapie pracy nad swoim debiutem jesteś aktualnie?
Wydając ”Wal się” miałam resztę albumu songwritersko gotową. Wiedziałam, że nie jest to szczyt moich możliwości, ale nie miałam zasobów, żeby to, co chciałam, zrobić lepiej. Bardzo mi było śpieszno, aby wydać ten album. Okazało się, że musiałam jeszcze trochę poczekać, żeby poznać wspaniałych ludzi, bratnie dusze, z którymi więź muzyczna będzie tak silna, że nie będę miała żadnych wątpliwości co do tego, że będąc z nimi w studiu, jestem we właściwym miejscu i czasie. Pracując z nimi, nie zastanawiam się już, ”kiedy wydam tę piosenkę?”, ”kiedy wydam ten album?”. To, co teraz robię i tak jest spełnieniem moich marzeń – jestem w studiu z ludźmi, z którymi rozumiemy się bez słów i robimy to, co kochamy.
Z tamtymi starymi pomysłami się pożegnałam, ale cieszę się, że powstały. Mimo że nie jestem jakąś wielką fanką Eda Sheerana, to oglądałam kiedyś dokument o nim, w którym fajnie opowiadał o procesie twórczym. Mówił, że trzeba z siebie wylać jak najwięcej piosenek, gdy przychodzi wena i zawsze je kończyć (nawet te słabe piosenki) - tylko w ten sposób jesteśmy w stanie przepchać kurek, z którego później, strumieniem będą płynąć same dobre pomysły. Myślę, że właśnie to wydarzyło się w zeszłym roku z moim pierwszym niewydanym albumem. Było tam bardzo dużo pomysłów, które miały mnie czegoś nauczyć – i to też zrobiły.
Teraz czuję się lepiej przygotowana niż kiedykolwiek na zadebiutowanie, a jednocześnie nie śpieszy mi się tak, jak rok temu. Wszystko dzieje się w odpowiednim tempie. Wracając do pytania… materiał na płytę jest już prawie gotowy, cieszę się, że już niebawem będę mogła stopniowo się nim z wami dzielić!
Na twoim kanale Youtube znaleźć można anglojęzyczny utwór ”do you?”, czy był to tylko mały eksperyment, czy jednak można spodziewać się od ciebie w przyszłości utworów wykonanych po angielsku?
Zdecydowanie można się ode mnie spodziewać utworów wykonywanych po angielsku, aczkolwiek jeszcze nie teraz. Mój album zawiera same piosenki napisane po polsku, ale nie chciałabym pozbawiać się możliwości wyrażania się również w języku angielskim, bo od zawsze jest mi to bliskie.
Śledząc twoją twórczość widać, że starasz się sama produkować muzykę i pisać teksty, jednakże masz np. za sobą bardzo owocną współpracę z duetem Serca. Gdzie widzisz swoją granicę autonomiczności w muzyce?
Nie staram się na siłę robić wszystkiego sama. Lubię próbować swoich sił, lubię uczyć się nowych rzeczy, ale nie przemawia przeze mnie ambicja pełnej samowystarczalności. Główna przyjemność, która płynie dla mnie z tworzenia muzyki to energia, która powstaje, gdy tworzę ją z innymi, a nie miałabym do tej energii dostępu, jeślibym sobie założyła, że wszystko zrobię sama. Chcę się ciągle uczyć, poszerzać perspektywę, myślę, że współprace z różnymi artystami to świetna do tego okazja.
Jaka jest najlepsza rada, którą dostałaś od innego artysty?
Nie wiem, czy to była rada, którą dostałam od artysty, ale gdzieś przeczytałam albo usłyszałam coś bardzo banalnego - jednak w pewien sposób to na mnie podziałało. Nie można się poddawać, bo każdy, kto wypracował coś wielkiego, albo to do czego ja dążę, nigdy się nie poddał. To, że to osiągnął, nie oznacza, że zrobił to bezbłędnie i za pierwszym razem. Nie oznacza, że się nie potykał po drodze, ale możemy być pewni, że nie zrezygnował.
Twoje dotychczasowe teledyski są wystylizowane w dość konkretny sposób, co jest dla ciebie najważniejsze podczas pracy nad nimi?
Praca nad teledyskami jest dla mnie bardzo ekscytująca, ale też trudna. Nie wydaje mi się, żebym miała zbyt dobrą wyobraźnię wizualną, więc staram się dobierać do pracy nad teledyskami artystów, których szanuję i którym ufam na tyle, aby zajęli miejsce za sterami wizualnej wizji tego przedsięwzięcia. Czasem chodzi o to, żeby byli w stanie przenieść to, co kryje się w mojej głowie w rzeczywistość. A czasem to moja muzyka staje się przestrzenią dla artystów do stworzenia własnej wizji teledysku.
Powstaje z tego fajna synteza różnych pomysłów i kreacji, która podkreśla zamysł utworu i dodaje mu nowy wymiar. Obraz jest dla mnie bardzo ważny, nie mogę się doczekać tego, co kryją przede mną i przed nami przyszłe klipy do moich kolejnych utworów.
Studiujesz psychologię, taki kierunek studiów potrafił zmienić twoją twórczość?
Na początku tworzyłam głównie muzykę elektroniczną, a mojego głosu używałam jako jednego z wielu instrumentów, ukrytego w tle pomiędzy pozostałymi. Pojawiały się jakieś słowa, zazwyczaj angielskie, towarzyszyła im duża ilość efektów, można by to porównywać momentami do twórczości Grimes. Wtedy miałam pomysł, żeby stworzyć płytę, na której każdy z utworów mówiłby o innym zaburzeniu osobowości i przedstawiał narrację osoby dotkniętej tym zaburzeniem. Teraz manifestuje swoje zainteresowanie psychologią trochę mniej wprost.
Tak naprawdę, wszystko, co robię, mnie kształtuję, więc na pewno psychologia i otwartość na pracę nad sobą, którą między innymi dzięki studiowaniu psychologii zdobyłam – pozwala mi być bardziej otwartą na krytykę, na zmiany, bardziej elastyczną, czy bardziej sumienną… Sama terapia wpłynęła, może nie tyle na kierunek mojej działalności, ale na to, że ta twórczość w ogóle wychodzi na światło dzienne.
Tworzysz muzykę, studiujesz i pracujesz nad aplikacją, która ma pomóc kobietom w walce z rakiem, czy trudno jest czasem to wszystko razem spiąć czasowo?
Tak, oczywiście.
I na koniec pytanie nieco o przyszłość, a konkretnie o twoją wymarzoną współpracę muzyczną.
Wielu artystów mnie inspiruje, lista jest naprawdę bardzo długa, dlatego ciężko byłoby mi wybrać jedną osobę. Te plany i marzenia na razie zostawię dla siebie, zobaczymy, co przyniesie czas.
Rozmawiał: Mateusz Ryba
Antonina - Wal się (prod. Marcinki)
Fot. screen youtube.com/Antonina