10 piosenek na lato
2008-07-15 13:59:23Ponieważ woda podczas wakacji znika z organizmu niczym włosy z głowy Radosława Majdana, dobrze czasem orzeźwić się piosenkami, których głównym zadaniem jest wprowadzenie nas w pozytywny nastrój. Oto przykładowy zestaw 10 piosenek na lato, kiedy nie tylko kobiety są gorące (a za oknem bynajmniej nie jest -5). Wszystkie z nich są świetne, za wyjątkiem jednej. Aby odtworzyć utwór, kliknij jego tytuł.
The Beach Boys „California Girls”
Jeden z niezapomnianych plażowych szlagierów wykonywany przez Kalifornijczyków, których na pewno nie można posądzić o brak patriotyzmu lokalnego. Brian Wilson napisał tę piosenkę z myślą, że piękne dziewczyny można spotkać tylko w Złotym Stanie. Chyba nie oglądał ostatniego konkursu Miss Universe.
John Travolta i Olivia Newton-John „Summer Nights”
Wakacje to nie tylko czas baunsu (używając terminologii Tedego), ale także romansu. Ten evergreen z musicalu „Grease” opowiada starą historię: chłopak poznaje dziewczynę na plaży i okazuje się, że nie znają się ze spływu. Ale oto wakacje się kończą i przychodzi czas rozstania. Jeżeli nie spotkają się w tej samej szkole, jak bohaterowie „Grease” zawsze mogą skorzystać z usług portalu znajomi-z-wakacji.pl. Polski odpowiednik: „Agnieszka” zespołu Łzy.
George Michael wraz z kolegą zawsze byli specami od hitów pogodowych („Last Christmas”), a w tym utworze wznoszą się na wyżyny afirmacji życia. Clubbing, drinki, słońce, zabawa, wystarczy dla każdego. Bo przecież chodzi o to, by bawić się – tylko dance ma sens!
Pozycja oczywista w tym zestawieniu. Madonna nie mogła się doczekać wakacji, przeszła rok szkolny na samych dwójach i trójach, bo i tak liczą się tylko wyniki z matury. Odda ciało, odda nawet duszę, aby choć przez jeden zapomnieć o wszystkim i poopalać się na plaży.
Latem wszyscy odzyskują pewność siebie. Nie inaczej było z wokalistą Zombies, który wybrał się na podryw i postanowił bez ogródek uderzyć do pierwszej lepszej dziewczyny „What's your name? Who's your daddy?”. Zawsze to lepiej niż zapytać, czy bolało ją, kiedy spadała z nieba albo czy jej tata był złodziejem.
Kolejny hit, po którego usłyszeniu jedyną naturalną reakcją jest niewymuszony banan na twarzy. Tekst tego utworu to istne evviva l'arte. Jesteśmy młodzi, zieloni, palimy fajki, ale mamy ładne zęby, spotykamy się z przyjaciółmi i generalnie cokolwiek byśmy nie zrobili, będzie dobrze. Tylko uważajmy! Nie ograniczajmy się do siadania na ławkach, picia piwa i skubania słonecznika, bo skończymy jak chłopcy z piosenki Myslovitz.
Queens Of The Stone Age „Go with the Flow”
Niektórzy wykazują na wakacje wybitny brak zmysłu organizatorskiego. Teledysk „Go with the Flow” pokazuje nam, że kiedy nie ma się naprawdę co ze sobą zrobić, warto rzucić wszystko w diabły i wsiąść do auta. W końcu coś być musi za zakrętem. Problemem w zrealizowaniu tej idei może być brak prawa jazdy kategorii B.
Big Day „W Dzień Gorącego Lata”
Pamiętny hit roku 1997 doszczętnie obrzydzony przez radio. Były czasy, kiedy dzień bez „Dnia...” był dniem straconym. Zgrabna melodia, szczery przekaz bez frazesów i uroczy beatlesowski nastrój udowadniają jednak, że to naprawdę dobry utwór. Ale do dzisiaj nie rozumiem, jak to jest, kiedy powietrze pachnie nonsensem.
Żeby nie było za dobrze, trochę zadumy. Każdy przeżywa takie lato, które wspomina później do końca życia. Brian Adams wciąż powraca do „Summer of '69”, a Bogusław Linda nostalgicznym tonem przypomina sobie, kiedy wódka była jeszcze zimna i pożywna oraz że nie będzie już takiej musztardy. Piękny utwór, będący ostatnio niemal synonimem pożegnania. Słuchać pod koniec września.
Na sam koniec piosenka nie najlepsza.
Słońce świeci nad nami, ogrzewa nasze nagie ciała promieniami. W zespole Sami udzielał się kiedyś Piotr Kupicha (Feel). No-no-no (stylizacja na refren „Jak anioła głos”). To daje pewien pogląd na ten utwór, ale zamiast go słuchać, wolę handlować waflem na plaży w Juracie.
Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)