A czy Ty pamiętasz The Clash?
2011-12-22 12:35:31"Mam 18 lat i nigdy nie byłem na koncercie The Clash, ale sprzedałbym własną babcię, żeby ich zobaczyć na żywo" - to zdanie z wkładki kompilacyjnego koncertowego albumu Brytyjczyków "From Here To Eternity". Znamy wielu takich, którzy podpisaliby się pod tym stwierdzeniem z pełnym przekonaniem.
CZYTAJ TEŻ: DEKADA BEZ OBYWATELA GC>>
22 grudnia to tragiczna data w historii muzyki. Tego dnia odszedł nie tylko Grzegorz Ciechowski, ale i lider The Clash Joe Strummer. Zmarł niespodziewanie, na zawał - lekarze po jego śmierci wykryli niezdiagnozowaną nigdy wcześniej wrodzoną wadę serca. Jednak przez zaledwie 50 lat swojego życia i 10 lat działalności pod szyldem The Clash (ale też później, gdy utworzył mało znany, ale bardzo solidny projekt Joe Strummer & The Mescaleros) odcisnął swoje niebanalne piętno na światowej muzyce.
Dlaczego trzeba znać The Clash? Powodów jest wiele, ale najważniejszy jest taki, że to po prostu najlepszy punkowy zespół w historii. Strummer jeszcze w swoim ostatnim wywiadzie podkreślał: "Punk to rodzaj samoświadomości i umiejętność ufania sobie samemu. Dzięki takiej muzyce umiesz się przedrzeć przez stos pieprzonych bzdur. Umiesz myśleć sam". To zadziwiające, że zaledwie w ciągu dekady The Clash potrafili ewoluować od zespołu grającego garażowe i polityczno-społeczne utwory do kapeli wzorowo czerpiącej z innych stylistyk. Mało kto tak udanie przemycał do punk rocka elementy reggae, a kiedy chcieli grać pop, to też im to wychodziło. Ogromna w tym zasługa drugiego oprócz Strummera spiritus movens Clashów, czyli Micka Jonesa - muzyka obdarzonego wyjątkowym talentem do komponowania zgrabnych melodii. Jones zawsze stał w niezwykle twórczej opozycji do Strummera, który koncentrował się na prostym przekazie i zaangażowanych tekstach.
Kolejnym powodem jest album "London Calling" - bezdyskusyjnie jeden z najważniejszych nagranych albumów muzycznych w ogóle (na liście 500 najlepszych albumów wszech czasów magazynu Rolling Stone zajął 8. pozycję), z którego to piosenka tytułowa ilustruje niemal każdy film, którego akcja dzieje się w Londynie (przysłuchajcie się!). Kto nie zna wersu: London is drowning and I live by the river? To także z tej płyty pochodzą takie utwory jak "Guns Of Brixton" z zagranym przez Paula Simonona jednym z najbardziej rozpoznawalnych motywów gitary basowej w historii czy "Lost In The Supermarket". Jeśli dodamy do tego albumy takie jak "Combat Rock", "Sandinista!", gdzie znajdują się numery takie jak "Should I Stay Or Should I Go", "Rock The Casbah" czy "The Magnificent Seven", które kojarzone są chyba naprawdę przez każdego, to widzimy, że Clash byli na tyle dobrzy, żeby swoją muzyką przebić się do mainstreamu.
Zespół zakończył działalność w 1986 roku i wielokrotnie w kierunku byłych członków kierowane były pytania o możliwość reaktywacji. "Nie dyma się byłych dziewczyn" - zawsze jednak odpowiadał Strummer. Na 9. rocznicę jego odejścia prezentujemy wam zatem kilka naprawdę porządnych punkowych utworów!
THE CLASH - ROCK THE CASBAH
THE CLASH - LONDON CALLING
THE CLASH - POLICE ON MY BACK
THE CLASH - GUNS OF BRIXTON
JUR