Wezmę udział w buncie - rozmowa z Maleńczukiem
2006-06-25 13:40:47Rozmowa z Maćkiem Maleńczukiem - kontrowersyjnym muzykiem i jurorem programu Idol, który słynie z ostrych oraz odważnych wypowiedzi. Dotyczą one polityki, innych ludzi i muzyki. Wszelkie komentarze - również te najostrzejsze, dotyczące chociażby polityki - padły w wywiadzie dla naszego portalu.
Marcin Owczarek: Program „Idol", w którym byłeś jurorem, miał stworzyć gwiazdę. Udało się?
Maciek Maleńczuk: Mam wrażenie, że program Idol nie odniósł spodziewanego efektu, ponieważ nie wykreował ani jednej sensownej gwiazdy i artysty. Tak odbieram polską edycję tego programu. Muszę tutaj powiedzieć, że zawiodłem się na Brodce.
MO: Ale Brodkę skreśliłeś już totalnie?
MM: Nie, że totalnie. Ale patrząc na to, jak postępowała do tej pory, to ona będzie robiła wszystko co każą jej managerzy - a to jest śmierć dla artysty.
MO: Ty jako niezależny artysta wybierasz czasem występy solowe, a czasem z zespołem. Jak występuje ci się najlepiej?
MM: Najbardziej lubię występować w Homo Twist i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. To daje mi najwięcej satysfakcji artystycznej i mam tutaj największą możliwość wypowiedzi. Gram tutaj solówki, śpiewam, komponuję i w ogóle jestem alfą i omegą. Po prostu dużo tu zależy ode mnie. Jak się coś spieprzy podczas koncertu to wyciągam to ja, albo perkusista.
MO: A w Pudelsach, od których odszedłeś, było to niemożliwe?
MM: I to bardzo. Najbardziej bolesne było dla mnie to, że nie jestem w stanie wyciągnąć tego zespołu z kłopotów. Można się pakować w kłopoty podczas występu, ale błyskawiczna reakcja gitarzysty głównego powinna powodować, że publika nawet nie zauważy naszych problemów. A w momencie, gdy idziesz cały czas pod włos - nie jesteś w stanie pomóc zespołowi. Tak było w Pudelsach.
MO: Do Homo Twist wróciłeś, a do Pudelsów wrócisz?
MM: Nie. Na pewno nie. Rezygnacja z Pudelsów, to właściwie tak jakbym zarżnął kurę znoszącą złote jaja. Mogłem iść sobie od imprezy do imprezy i inkasować dwa i pół tysiąca do kieszeni. Teraz dostaję o połowę mniej kasy, ale za to mam dziesięć razy więcej satysfakcji. Jakoś sobie dam rade.
MO: Polskie Radio zamierza reaktywować festiwal w Jarocinie. Kiedyś tam występowałeś. Myślisz, że to się uda?
MM: Ja nie mam żadnego sentymentu do Jarocina, oprócz tego, że tam występowałem. Nie lubię, aż takich spędów, bo zawsze uważałem, że Homo Twist to zespół klubowy...
MO: ...To co w takim razie z tak dużym koncertem plenerowym jak juwenalia?
MM: No... też dajemy radę! (śmiech) Ale to jest co innego niż Jarocin, bo tutaj jest publika na wyższym poziomie intelektualnym. Ja nie lubię jak kamienie lecą na scenę - a tam jest to bez przerwy. Najpierw rzucają w ciebie kamieniami i butelkami, a później krzyczą „przepraszamy".
MO: Trzy lata temu napisałeś książkę „Chamstwo w Państwie". Pada w niej tekst - „Niczym szympans w loży guzik naciska / Garnitur w prążki, postać uroczysta". Rozumiem, że dzisiejsza sytuacja w kraju cię nie satysfakcjonuje...
MM: Powiem tak - „Mógłby zabić, gdy na odcisk ciśnie, bo w wizytowych pantoflach się odświeży". Uważam, że dzisiejsza władza ma po prostu gigantycznego syfona. To jak się zachowuje Jarosław Kaczyński, który w ogóle nie odpowiada na pytania dziennikarzy... On ma po prostu ultra-wodę sodową. To jest strasznie mocny człowiek - wbity na maxa w dumę. Wielu było podobnych w historii. Tak samo Dorn... Dobre pytanie ktoś im kiedyś zadał - „a co gdyby Samoobrona nie weszła do koalicji, dogadalibyście się z SLD?". (śmiech) Wiesz, skoro Lepper, to dlaczego nie SLD? Co za różnica?
MO: Na tegorocznym Pochodzie Juwenaliowym było mnóstwo akcentów politycznych, a na koncerty zaproszono samych krytyków politycznych - Skibę, Muńka Staszczyka, Kazika... Myślisz, że może to być zapowiedź jakiegoś buntu?
MM: Mam nadzieję! Jeśli by tak było, to możesz być pewny, że ja wezmę w tym udział! Mam nadzieję, że w tym kraju jest jeszcze trochę prawdziwych anarchistów i ludzi, którzy mają jaja. Jestem przekonany, że to lato i jesień nie będą spokojne w tym kraju.
MO: Kto więc by musiał to pociągnąć?
MM: Kto? Wiesz, co... tylko nie SLD! To powinni zrobić mądrzy ludzie. Mam tu na myśli profesorów, intelektualistów i m.in. artystów. Bardzo bym nie chciał, żeby te protesty w walce o tolerancję, były pod płaszczykami lewicy. Prawda jest taka, że lewica się teraz pod tym podpisuje, a jak dobrze sobie przypominam - tolerancja kiedyś nie była ich mocną stroną. A tu nagle się tolerancyjni zrobili... dawniej nawet włosów dłuższych mieć nie było można. To była komuna i też ci ludzie. Więc niech się nie zajmują tolerancją, bo mają korzenie w zamordyzmie. Irytuje mnie to... bo SLD nie ma do tego moralnego prawa.
MO: Jestem ciekaw, czy na kogoś głosowałeś...
MM: Głosowałem na PO! (śmiech) Głosowałem na nich, bo jestem za rozsądnym liberalizmem i za tym, żeby było można zarabiać więcej pieniędzy. Partie populistyczne uderzają w „target" biedoty, a tak naprawdę ich interesem nie jest to, żeby on się zmniejszał. Oni wcale nie chcą, żeby ta biedota przestała być biedotą - bo wtedy zmniejszyłoby się im pole odbiorców. Wszyscy ci co uderzają do biedoty, to dorzucają im po 50 zł, a to nic nie pomoże. To jest ściema dla mas. Bo tak naprawdę, to potrzeba 50.000 zł - tak żeby każdy miał na samochód, albo przynajmniej na tę lodówkę.
rozmawiał
Marcin Owczarek
marcin.owczarek(At)dlastudenta.pl