Tajniki radia internetowego

Marta wróciła niedawno z UK, gdzie przebywała na Sokratesie. Jest niepocieszona. Kolorowo, mnóstwo indywiduuów na ulicach, pomieszanie ras i kultur, pełen kalejdoskop - mówi. - A u nas? Popatrz na radio. W Londynie jest więcej pirackich rozgłośni radiowych niż w Polsce razem wziętych.

- Fakt, mimo otwarcia granic, w dalszym ciągu cierpimy na swego rodzaju niedosyt pod każdym względem - wtóruje jej Marcin z politechniki. Studiuje architekturę, interesuje się modernizmem, designem i lubi nowoczesną muzykę. Irytuje go architektoniczna masówka, wszędobylska polityka cięcia kosztów za wszelką cenę i zidiocenie rodzimych mediów.

- Popatrz na nasze gwiazdy i ich fanów. Kiedyś każdy chciał być jak Ewa Demarczyk czy Kalina Jędrusik, a dziś miarą wielkości idola jest jego bezkrytyczna zarozumiałość. O talencie nie ma co mówić, bo dziś popularności nie zdobywa i nie mierzy się talentem. A ja, włączając jakąkolwiek rodzimą stację telewizyjną czy radiową, chciałbym usłyszeć w końcu coś innego niż typowy „polish kicz", którego nikt mi nie wciśnie nawet i z dopłatą. Czy ktoś z tych medialnych potentatów kiedykolwiek o mnie pomyśli? Czy będzie tak jak w Londynie czy Berlinie, czyli pełna anarchia? - kończy ze śmiechem.

Takich osób jak Marta czy Marcin jest zapewne więcej. Uciekających od przaśności rodzimego szołbiznesu, odżegnujących się od plastikowej tandety wylewającej się z plotkarskich pism i nie omijającej już nawet publicznej telewizji. Obyci w świecie, kosmopolityczni bywalcy, chłoną to, co w nim najciekawsze - różnorodność, wielobarwność, multikulturowość. Internet jest dla nich podstawowym narzędziem zdobywania wiedzy i komunikacji ze światem. Studiują, pracują lub siedzą w domu, czekając na 'swój' moment rozpoczęcia kariery.

Odwiedzają last.fm, zakładają profile na MySpace, buszują w przestrzeni Web 2.0 z wprawą Chucka Norrisa. By posłuchać muzyki, wyrzucają do recyklingu analogowe radioodbiorniki i wyszukują odpowiadające im netrozgłośnie.

- Problem z nimi jest taki, że są bardzo zunifikowane, jest ich przynajmniej sto tysięcy i są podporządkowane najczęściej jednemu gatunkowi muzycznemu - mówi Marta. - Gdy siedzę w pracy, mam ochotę posłuchać tego, w co wkręciłam się w UK, a czego nie puści żadna polska rozgłośnia na UKFie. A było tego naprawdę sporo. Anglicy lubią dziś niezależny gitarowy rock, ale też progresywną muzykę taneczną, której tradycje w tym kraju sięgają dwudziestu lat.

Odkąd Internet stał się prawdziwą kulturową kopalnią, można się w nim dość szybko zgubić, a to z kolei bywa zniechęcające dla ludzi takich jak Marta, którym: a) brak czasu; b) brak cierpliwości. Z myślą o nich powstała polska netrozgłośnia Radio.nadaje.com, która zakłada pełną multimedialność oraz gatunkową różnorodność.

- Po pierwsze, wiele kanałów z muzyką. Po drugie, muzyka nowoczesna, w naszym kraju często nieszczęśliwie zwana alternatywną, choć na Zachodzie stanowiąca mainstream. Po trzecie, żadnej tandety i podpinania się pod masowe gusta - deklaruje Wojciech Dalętka, szef rozgłośni. - Nasze radio tworzą ludzie młodzi, będący przy tym prawdziwymi znawcami muzyki prezentowanej w prowadzonych przez siebie kanałach. Mają konkretne doświadczenie dziennikarskie, a nierzadko są również animatorami koncertów i imprez.

Póki co, kanałów jest sześć, a będzie więcej. Miłośnicy nowych prądów w muzyce rockowej otrzymują kanał 'indie rock'; fani dobrej muzyki klubowej z pewnością skorzystają z kanałów 'drum'n'bass' i 'dubstep'. Ten ostatni to jedyny polski wirtualny kanał z najnowszym przebojem brytyjskich parkietów, czyli dubstepem, który obecnie traktuje się jak kolejny wielki fenomen kulturowy na Wyspach.

Ci, którzy podczas pracy przy komputerze chcą się zrelaksować, mogą kliknąć zakładkę 'chillout' lub 'black' - pod pierwszą kryje się szeroko rozumiana, wyrafinowana muzyka easy listening, druga z kolei otwiera dostęp do najlepszych momentów współczesnego i klasycznego soulu i r'n'b. A to nie wszystko, bo na koneserów oryginalnych etnicznych brzmień czekają propozycje z katalogu 'world'.

- To wszystko sprawia, że pod jednym adresem znaleźć można prawdziwą mieszankę dźwięków - mówi Dalętka. - Dzięki temu, rozgłośnia ma szansę zgromadzić ciekawą grupę słuchaczy.

Siedziba Radio.nadaje.com znajduje się we Wrocławiu, choć rozgłośnia celuje w cały kraj, a zwłaszcza duże miasta. Tam bowiem kwitnie życie kulturalne, odbywają się koncerty, festiwale i imprezy, o których każdy słuchacz może na bieżąco informować, uzupełniając imprezowe kalendarium i stając się współautorem interaktywnej koncepcji Radio.nadaje.com. Opisywane będą nie tylko imprezy, lecz także nowe miejsca na kulturalnej mapie Polski, zaś obok znanych artystów pojawiać się będą wyszukiwane na bieżąco przez radiowych dziennikarzy lokalne i zagraniczne perełki, których blask może wniknąć poza obszary MySpace, do szerszej świadomości.

Póki co, wizja atrakcyjnej, nowoczesnej, multimedialnej radiostacji przyszłości zdaje się powoli wypełniać. Rosnąca z tygodnia na tydzień liczba słuchaczy potwierdza, że pionierskich inicjatyw tworzonych 'przez nas - dla nas' nigdy dość. Mamy szczęście, że nastały czasy, w których sami możemy decydować, co słuchać i oglądać. Nic, tylko skorzystać.

Odwiedź stronę internetową Radio.nadaje.com!