Sepultura po raz ostatni wystąpi w Polsce [WIDEO]
2023-12-11 14:08:38Po czterdziestu latach Sepultura zdecydowała się na zakończenie działalności. Nie spodziewaliśmy się tego, ale w takich okolicznościach i z takim składem należy liczyć na historyczny występ i nie może Was na nim zabraknąć!. Grupa wystąpi 21 listopada 2024 w katowickim Spodku.
W obliczu nieuniknionego zmierzchu kariery zespołu należy to zaznaczyć potrójnie, a nawet poczwórnie – Sepultura jest metalową ekstraklasą. Bardzo dobre numery (których mają na pęczki) to jedno, a do tego odważne popychanie gatunku do przodu. Bo gdy już nagrali jedne z wybitniejszych thrash/deathowych torped na przełomie lat 80. i 90., to następnie wraz z “Chaos A.D.” i “Roots” w pełni zdefiniowali groove metal.
O zespołach:
Sepultura:
W obliczu nieuniknionego zmierzchu kariery zespołu należy to
zaznaczyć potrójnie, a nawet poczwórnie – Sepultura jest metalową ekstraklasą.
Bardzo dobre numery (których mają na pęczki) to jedno, ale do tego dochodzi
odważne popychanie gatunku do przodu. Bo gdy już nagrali jedne z wybitniejszych
thrash/deathowych torped na przełomie lat 80. i 90., to następnie wraz z “Chaos
A.D.” i “Roots” w pełni zdefiniowali groove metal. Ba, ten drugi album był
jedną z istotniejszych podkładek pod dopiero co kiełkujący nu-metal. W ciągu
czterech dekad grupa miała swoje wzloty i upadki, lecz bez oporów można
stwierdzić, że słabym albumem się nie splamili, to jakość sama w sobie. Andreas
Kisser od dawna dzielnie prowadzi ten okręt, omijając wszelkie przeszkody i
dowożąc świetną muzykę oraz dając z siebie 100% na koncertach. Będziemy za nimi
tęsknić, z całą pewnością, ale jednocześnie niecierpliwie czekamy na katowicki
występ, bo przeczuwamy, że zmiłowania i łaski nie będzie. Jak kończyć, to z
przytupem.
Jinjer:
Jinjer to zespół, którego popularność nie dziwi właściwie
nikogo, ponieważ widać, że tutaj zainwestowano mnóstwo czasu w wykreowanie
własnego stylu – takiego nie do pomylenia z nikim innym. Ukraińska załoga
włożyła bowiem maksimum zaangażowania w songwriting i kreatywność, dlatego mają
przeboje, a jednocześnie nie wrzucicie ich do jednej szuflady. Podopieczni
Napalm Records wychodzą ze świata metalcore’owego, ale to dopiero wczesne
stadium ich wędrówki. Znajdziecie tam także rytmikę djentu, skomplikowane zagrywki
z metalu progresywnego i tonę melodii, a wszystko spina charyzmatyczna
wokalistka, Tatiana Shmaylyuk. Wielki zespół.
Obituary:
Chyba nikomu nie trzeba specjalnie tłumaczyć, że w death
metalu znajdziecie mało równie epokowych rzeczy co Obituary. Florydzka załoga
nie dość, że odpowiada za wykreowanie minimum trzech szalenie istotnych dla
nurtu krążków, to jeszcze wciąż trzyma formę i po dziś dzień pozostaje
wizytówką jego oldschoolowego wcielenia. Bracia Tardy wraz z kolegami do tego
cały czas nagrywają bardzo udane albumy (słyszeliście tegoroczne “Dying of
Everything”? Miazga jak na “The End Complete”!), a koncertowo niezmiennie budują
ten swój śmiercionośny groove. Gruz gruzem, ale chwytliwość musi być – oni to
wiedzą od początku.
Jesus Piece:
Ciężko, ciężej, jeszcze ciężej, Jesus Piece. Jeśli szukacie
młodej kapeli w metalcorze, która ma potencjał na rozdawanie kart i dysponuje
riffami kruszącymi tynk ze ścian, nie możecie przegapić ich występu.
Amerykańska załoga idealnie przetłumaczyła esencję wszystkiego, co kochają w
metalu i hardcorze na własne potrzeby. Umieją bujać jak Pantera, mają
deathmetalowy jad, mają ciężar prawie jak Crowbar i nawet odrobinę numetalowego
edgyzmu. Będzie samo gęste na żywo.
ip
Fot: materiały prasowe