Plateau uderzy jesienią po raz trzeci

Zespół PLATEAU kończy nagrywanie swojej trzeciej płyty. Krążek powstawał latem w Bieszczadach, w opuszczonej chacie na odludziu. Muzycy zapowiadają, że będzie to płyta surowa, gitarowa i dużo mocniejsza niż ich ostatni krążek „Mistrz Tupetu i Jego Bezczelny Cyrk". Premiera albumu już w październiku.

Zespół zaprosił do współpracy przy płycie Tomasza Bonarowskiego- jednego z najsłynniejszych polskich realizatorów, laureata Fryderyka, który na koncie na takie albumy jak „Miłość w czasach popkultury" i „Korova Milky Bar" zespołu Myslovitz, czy też pierwszą płytę Comy.

Na krążku znajdzie się jedenaście piosenek i jak zapowiada zespół, będzie to powrót do gitarowych brzmień, prawie zupełnie bez posiłkowania się elektroniką, jak to było na ostatniej płycie Plateau.

- Zależy nam na ostrym, analogowym brzmieniu płyty. Taki powrót do korzeni- mówi gitarzysta zespołu Marcin Lizak.

Spory wpływ na brzmienie płyty miało na pewno miejsce jej nagrywania- zespół bowiem zdecydował się na zarejestrowanie piosenek w wiejskiej chacie w Bieszczadach. Jak sami przyznają, na niektórych ladach słychać nawet odgłosy świerszczy.
Na początku października zespół rusza w trasę promująca album- obejmie ona 18 miast, a większość terminów już teraz można sprawdzić na www.plateau.pl

Ostatnio Plateau mieli dobrą passę- ich piosenka „Nic nie pachnie jak Ty" z gościnnym udziałem Renaty Przemyk, była chętnie grana w stacjach radiowych, a na Liście Przebojów Trójki utrzymywała się aż pół roku, dochodząc do czwartego miejsca w zestawieniu.