O.S.T.R zapowiada nowy album utworem "FLAM" [WIDEO]

Po trzech latach nieobecności na rynku wydawniczym, Adam O.S.T.R Ostrowski powraca do swoich fanów 12 kwietnia z nowym krążkiem, którego tytuł to tajemnicza "Diaporama". 17. studyjny solowy album składa się z 24 utworów, w większości wyprodukowanych i wykonywanych przez Ostrowskiego, a pozostałe dzielone są z zaproszonymi na album gośćmi.

Zobacz też: Tyler, The Creator zapowiada rozszerzoną wersję ostatniego albumu [WIDEO]

Łódzki raper wraca po przerwie

Artysta, przed swoją trzyletnią przerwą, przyzwyczaił słuchaczy do regularnego, zwykle corocznego wydawania nowych albumów. Ostatnia dłuższa przerwa w solowej twórczości Ostrowskiego wydarzyła się pomiędzy „Jazz, dwa, trzy” z 2011 roku, a „Podróż zwana życiem”, która ujrzała światło dzienne aż cztery lata później. Co ciekawe, począwszy od albumu „7” z 2006 roku, każda nowa pozycja w solowej dyskografii rapera pojawiała się zawsze w lutym, natomiast kwietniowa „Diaporama” przełamuje ten trend. Czy to celowy zabieg? Informacje związane z najnowszym krążkiem i teorie, które można wysnuć, każą porzucić wszelkie wątpliwości, że zmiana jest dziełem przypadku i uznać, że złamanych trendów będzie dużo więcej.

Czym właściwie jest tytułowa “Diaporama”?

Diaporama to cyfrowe przedstawienie jednej albo ciągu wielu fotografii, na których jasność, barwa i kontrast poszczególnych elementów kadru płynnie się zmieniają, tworząc pewnego rodzaju "ruchome zdjęcie", często przy akompaniamencie podkładu muzycznego. Potocznie mówi się, że to hybryda fotografii i filmu. Tak opisują pojęcie "diaporama" słowniki, jednak dzięki twórczości Ostrowskiego słowo ma szansę nabrać szerszego znaczenia kulturowego. 

Pierwszy singiel jako album w pigułce

Zgodnie ze słowami samego O.S.T.R już pierwszy singiel promujący album ma przekrojowo zapoznać słuchaczy z charakterem płyty i tematyką jaką autor zawarł w wersach. Numer "FLAM" referuje postawę nauczycieli, pedagogów, wykładowców, a także rodziców i rówieśników z bałuckich blokowisk, którzy pełni negatywnego nastawienia nie wierzyli w możliwości młodego Adama. Raper po latach udowadnia im, że się mylili. I takie jest zadanie  "Diaporamy" - rozliczenie się z etapem wczesnoszkolnym, szkołą średnią, okresem studiów, a także sytuacją rodzinną czy perypetiami łódzkich podwórek lat 80-tych. Dziś, po dekadach na muzycznej ścieżce O.S.T.R wie, że doszedł dalej niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Dawne słowa tych, którzy w niego nie wierzyli, są obecnie dla artysty bzdurą, kpiną, nonsensem. Ich słowa to po prostu flam.

Nowatorska warstwa muzyczna

Spokojna i wolna warstwa muzyczna utworu tworzy tajemniczą, pełną mroku, zimną, ciężką niczym z dobrego horroru atmosferę, która jest przełamywana przez melodyjne osadzone w tle klawisze. Całość współgra z ciągnącym się, charakterystycznie zachrypniętym wokalem Ostrowskiego, ociężale intonującym kolejne wersy, które w refrenach artysta woli podśpiewywać, aniżeli rapować. "FLAM" został w większości pozbawiony warstwy perkusyjnej, jedynie w momentach przyspieszeń raper postawił na charakterystycznie cykające hi-haty rodem z angielskiego Drillu, delikatne ożywiając depresyjny charakter podkładu.

Zagraniczne inspiracje i goście

Jeśli "FLAM" ma oddać przekrój całej płyty nie tylko tematycznie, ale także brzmieniowo, można spodziewać się, że utwór ma wprowadzić słuchacza do bitów nasiąkniętych dźwiękami brytyjskimi. Nie bez powodu podczas przerwy, raper w poszukiwaniu inspiracji odbył szereg podróży, w tym do USA, gdzie współpracował z Carnsem Hillem, który w przeszłości produkował instrumentale dla Skepty, jednego z najpopularniejszych przedstawicieli brytyjskiego rapu. Ostrowski postawił także na pochodzących z Wielkiej Brytani gości takich jak Youngs Teflon, Tara Millis, czy Ross Belly. O.S.T.R nie zapomniał jednak o polskim podwórku i zaprosił do współpracy między innymi Sariusa, którego cięty, agresywny i szybki wokal idealnie pasuje do skocznych bitów z londyńskich podwórek.

To jeszcze Bałuty, czy już Brixton?

Niewątpliwie "Diaporama" ma zaskoczyć. Trzy lata przerwy pozwoliły artyście zaczerpnąć inspiracji i nabrać nowych pomysłów na podejście do własnej muzyki. Goście polscy, zagraniczni oraz międzynarodowe współprace producenckie świadczą o tym, że Ostrowski szuka czegoś, czego jeszcze w swojej dyskografii nie próbował, a wszelkie znaki na niebie, ziemi i w głośnikach mówią, że 12 kwietnia 2023 roku łódzkie Bałuty zamienią się po części w londyński Brixton.

JR

fot. facebook.com/AsfaltRecords

Źródło: facebook.com/AsfaltRecords, ostr.pl