"Kij się zawsze znajdzie" - wywiad z "Colą"
2006-12-30 09:16:53Maciej "macieck" Jaros: Marka Al Sirat ma już dziesięć lat. Dokładając do tego pierwsze lata jako Helgrind, zespół jest na scenie ponad 12 lat! Jak teraz patrzysz na swoje początki bycia muzykiem, to co myślisz? Co się zmieniło przez ten szereg lat?
Cola: Nieźle. Kabel miałem za krótki.
macieck: Masz jakieś pomysł na uzdrowienie naszego rynku muzycznego?
Cola: Tak. Należy założyć betonowe buty 95% grubasów odpowiedzialnych za ten rynek i dać im się wykąpać w jakiejś żwirowni. Nie wiem, czy załatwiło by to sprawę, ale byłoby niezłym początkiem.
macieck: W tym roku Al Sirat zagrał na Hunter Fest 3. Co myślisz o tych wszystkich podejrzeniach kierowanych w stosunku do organizatorów (A&M Agency) oraz do zespołów, które nie przyjechały (głównie: COB i Opeth)?
Cola: Są w większości przypadków bzdurne i nieuzasadnione. Jak sie chce uderzyć psa, kij się zawsze znajdzie. Wielu osobom zależało, żeby Hunterfest się nie udał. Biorąc pod uwagę, w jakich warunkach przyszło nam grać, powinienm jako pierwszy „dokładać” Arkowi. Ale co do niedoszłego występu „gwiazd” - powinny sie one walić na ryj. Tyle na temat tego, co ja myślę. Warto pogadać o tym z kimś, kto jest w to bardziej zamieszany.
macieck: Jak Ci się podobał prowadzący imprezę Makak? Nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale przed Waszym koncertem zapowiedział zespół [chyba] Carnal i chociaż publika krzyczała Al Sirat, on dopiero, gdy wrócił na scenę, poprawił się i powiedział, że jednak Wy.;)
Cola: Makak nie może mi się podobać. Ma za małe cycki. Inna sprawa, że miał trochę mało czasu, na ogarnięcie, kto akurat jest na scenie. Sam tego nie ogarnąłem. Podłączyłem kabel i już musiałem złazić. Także nie pomylił się z zapowiedzią, tylko zrobił delikatny false start.
macieck: Aktualnie powstaje najnowsze dziecko Al Sirat: Bezego. Produkcją ostatniej płyty „Kala” zajął się Przemysław Wejmann, znany jako „Perła”. Czy podobnie będzie w przypadku nowego wydawnictwa?
macieck: Dlaczego tak bardzo przypadła Wam do gustu współpraca z nim?
Cola: Bo ma wiedzę i umiejętności i rozumie, jak chcemy brzmieć. Nagrywaliśmy już w wielu miejscach, nigdzie nie byliśmy tak zadowoleni z efektu, jak u Perły. Chociaż skłamałbym, mówiąc, że to była łatwa współpraca. Ale my jesteśmy bardzo trudnym zespołem do ogarnięcia. Począwszy od instrumentarium, szczególnie w przypadku instrumentów perkusyjnych, na naszym systemie pracy skończywszy. A ten jest taki, że materiał zawsze w conajmniej 50% powstaje w studio. Dużo zmieniamy, dużo improwizujemy. To zespół czterech indywidualistów, każdy ma precyzyjną wizję, którą realizuje, a która rzadko pokrywa się z obowiązującymi kanonami. Nie ma mowy o szablonowym omikrofonowaniu i ustawieniu gratów, nie zachwycają nas „najnowsze amerykańskie próbki”, nie trafia do nas argument „tak nie można grać metalu”. Perła nas zna od dawna i umie sobie z tym poradzić. Oferuje też uczciwą cenę za swoje usługi.
macieck: Na jakim etapie jest aktualnie powstawanie „WARHEAD”? Kto będzie wydawcą?
Cola: Płyta skończona, wydawca nieznany.
macieck: Kiedy mogę się spodziewać premiery?
Pytał: Maciej "macieck" Jaros
Zdjęcia pochodzą z: myspace.com/alsirat