Julia Wieniawa i Mery Spolsky świętowały Dzień Kobiet we Wrocławiu! [RELACJA]
2023-03-09 08:17:498 marca w Centrum Koncertowym A2 we Worcławiu odbyło się wyjątkowe wydarzenie z okazji Dnia Kobiet. Mogliśmy wysłuchać aż dwóch koncertów: Julii Wieniawy oraz Mery Spolsky. Artystki dały wrocławskiej publiczności prawdziwe show i świętowały z nami dzień poświęcony płci pięknej.
Zobacz też: Julia Wieniawa zagrała we Wrocławiu z okazji Dnia Kobiet [GALERIA ZDJĘĆ].
To nie "Omamy", że Julia Wieniawa dała świetne show
Wydawać się mogło, że Dzień Kobiet świętować można jedynie otrzymaniem upominków od najbliższych czy wypiciem kawy w ulubionej kawiarni. Wrocław w tym roku postanowił uczcić to święto z przytupem i dlatego pojawiły się dla wrocławskiej publiczności dwie wspaniałe wokalistki. Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 19:00 w A2. Gdy tylko wszyscy zajęli miejsca pod sceną, a scenie pojawiła się Julia Wieniawa z bandem i tancerkami. Prawdziwe uosobienie kobiecości, czyli artystka z wytwórni Kayax zaprezentowała pełny performance - śpiew połączony z choreografiami. Do tego trzeba pochwalić pracę oświetleniowca, który stworzył niesamowite efekty, co spotęgowało wrażenia podczas koncertu.
Usłyszeliśmy m.in. "Nie mów" i "Mi nie żal". Artystka przeszła do utworu "Milczysz" i w jego trakcie zwróciła się do wszystkich kobiet, mówiąc o tym, że nie mogą pozwalać nikomu decydować o swoich ciałach. Potem zrobiło się nieco spokojniej, bo wokalistka zmieniła kreację i wykonała utwór "Zabierz tę miłość" oraz "Nie mam dla ciebie miłości" Skubasa. Przerywnikiem pomiędzy zmianą outfitów Julii Wieniawy była krótka improwizacja pianistki i tancerki. Trzecia część koncertu ponownie rozruszała publiczność. Wybrzmiały "Omamy", a także "Oddycham" w nowej aranżacji. Wrocławska publiczność tak dobrze bawiła się podczas show, że nie mogła wypuścić Julii Wieniawy i jej teamu bez bisu. Gdy wyszła na scenę ponownie, wykonała "SMRC" i "Nie muszę"- tytuł, który skandowała publiczność.
"Sorry very much", ale Mery Spolsky podpaliła scenę
Po świetnym show Julii Wieniawy na scenie ujrzeliśmy Mery Spolsky w towarzystwie No Echoesa. Ten koncert był wyjątkowy, nie tylko dla wrocławskiej publiczności, ale także dla prezentujących się artystów, ponieważ był to ostatni performance w dwuosobowym składzie ze znanym dobrze wszystkim fanom materiałem. Artystka zaczęła tajemnicznym intro, z którego przeszła do "Trapowego Opowiadania", a to cała publiczność zaśpiewała wraz z nią. Po tym nieco zwolniliśmy tempo na moment i wysłuchaliśmy spokojniejszych fragmentów "Bigotki" i "Ups". Potem przenieśliśmy się na chwilę do Holywood, ponieważ usłyszeliśmy "Duę Lipę" z muzycznego audiobooka "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj".
Następnie przyszedł czas na zaznaczenie ważnego miejsca kobiet w świecie i "Sorry from the Moutain" i "Królestwo Kobiet". Wszystko to było opatrzone zabawnymi komentarzami artystki, świetną współpracą muzyczną i choreograficzną z No Echoesem oraz grą świateł. Publiczność już na początku koncertu była tak rozgrzana, że sama Mery Spolsky zwróciła na to uwagę!
Trzeba przyznać, że takiego świętowania Dnia Kobiet jeszcze nie było! Wystąpiły przed nami dwie kobiety-petardy, które zadbały o to, aby Wrocław nie zapomniał takiej zabawy, nawet w środku tygodnia. Choć obecni mogli wstać kolejnego dnia do pracy niewyspani to na pewno z uśmiechem na twarzy, bo ten wieczór z pewnością zostanie z nimi na długo.
Katarzyna Derezińska
fot. Krzysztof Zatycki