Co działo się w 2. odcinku Must Be The Music?

Za stołem jurorskim w niezmiennym składzie Łozo, Kora, Ela Zapendowska i Adam Sztaba, na scenie - nowi uczestnicy programu. W odcinku wystąpiło trzynastu wykonawców, z których sześcioro otrzymało ostatecznie bezwzględną ocenę na NIE.

Wśród odrzuconych kandydatów na gwiazdy muzyki znaleźli się m.in: Natalia Rybicka, nieczysto naśladująca Gwen Stefani, Piotr Zemła, wielbiciel winyli, Anna Zarzecka, która na rzecz castingu zrezygnowała z egzaminu zawodowego oraz zespół "Panie i Panowie" z Dolnego Śląska, występujący z utworem zespołu The Police.

Kto przeszedł dalej?

Kasia Zaręba z Bielska Białej wybrała piosenkę w klimacie folkowym, czym zachęciła do siebie jurorów. Ludowa nuta wszystkim się bardzo spodobała.

"Jesteście urodzeni na scenie!" - takie słowa usłyszał zespół Be.My. Całe jury było na TAK!

"Czarny", soulowy głos Joanny Wołoczko zachwycił publiczność. Nauczycielka angielskiego od widzów otrzymała standing ovation, a od jurorów - 4 x TAK.

Polskie Limp Bizkit? Jurorzy byli zachwyceni występem grupy Terra Bite, która wykonała metalową wersję One Way Or Another zespołu Blondie. Poczwórne TAK umożliwiło chłopakom wejście do następnego etapu. Podobny sukces osiągnął zespół Bluejay, wykonujący własny utwór.

Karol Leśny Leśniewski okazał się być pierwszym uczestnikiem Must Be The Music, który zaśpiewał piosenkę Kory i dał radę. Dzięki piosence Manaamu - Cykady na Cykladach, Karolowi udało się zakwalifikować dalej.

Wczorajszy odcinek zakończył Kozak System z Ukrainy. Zespół zagrał własny kawałek pod tytułem Szabla, ostry i folkowy, za co otrzymał komplet głosów i przychylny komentarz Elżbiety Zapendowskiej.

Kolejny odcinek już w przyszłą niedzielę, jak zwykle o 20:00 w Polsacie!

MOB