Co działo się w 11. odcinku Must Be The Music?

Za nami ostatni półfinałowy odcinek MBTM! Gościem specjalnym programu był James Arthur - zwycięzca brytyjskiej edycji X Factora. Poza nim, na scenie wystąpiło również LemON pod batutą Adama Sztaby. Wieczór pełen emocji. Kto został czwartym finalistą programu? Odpowiedź jest tylko jedna. Shata QS!

Miejsca w finałowym odcinku mają już zapewnione: 16-letnia Aneta Rzewnicka - śpiewająca operowym głosem, gitarowy zespół Be.My oraz grupa El Saffron łącząca w sobie muzykę hiszpańską i sefardyjską. Dołączą do nich także zdobywcy tzw. dzikich kart przyznawanych przez fanów Must Be The Music na Facebooku i słuchaczy Radia RMF FM. Od ostatniej niedzieli wiadomo też, że o zwycięstwo powalczy grupa Shata QS. Wszyscy jurorzy wydali werdykt jednogłośnie. W głosowaniu wzięła udział także Kora, która po swojej ostatniej nieobecności powróciła za stół jurorski.

Jak przebiegł ostatni półfinał 6. edycji?

11. odcinek programu otworzył utwór Robina Thickle pt. "Blurred Lines". Zaprezentował go 26-latek z burzą loków na głowie. Łukasz "Szczepan" Szczepanik pochodzi z Krakowa, a na scenie wystąpił w towarzystwie tańczących kobiet. Występ zasłużył na potrójne TAK! Tylko Adamowi Sztabie się nie podobało.

Kolejni wykonawcy to studenci geodezji, filozofii i filologi angielskiej, czyli zespół Pora Wiatru. Panowie zaproponowali własny kawałek pt. "Nie Starczyło Mi Na Kawę" i urzekli jurorów. "Panowie, uwielbiam Wasze poczucie humoru, fajna piosenka" - podsumował Łozo. Ostateczny wynik: 4 razy TAK!

"Śpiewasz z taką lekkością, bez wysiłku, bardzo pięknie". Kto usłyszał takie słowa z ust Eli Zapendowskiej? 13 latka... Znana wszystkim Jadwiga Kuzaka. Dziewczyna zdecydowała się na utwór Rihanny "Stay" i nie zawiodła. 4 x TAK bez żadnych wątpliwości.

Pięciu muzyków kochających hip hop. To nikt inny, tylko grupa Sarcast. Chłopaki - Sova, Knuta, Laga, Przewos i Biały - zaserwowali kawałek "Czas". Za wykon otrzymali 3 x TAK. Jedynie Kora skrytykowała występ, podsumowując, że "za mało porywa, a panowie są zbyt przerysowani".

"Kocham polskich fanów" - tak swój występ zapowiedział gość z Wielkiej Brytanii. James Arthur zaśpiewał swój hit "Impossible" i rozruszał widownię. Publika klaskała i piszczała, a wokalista zachęcał wszystkich do wspólnego śpiewania. Na koniec podziękował fanom w naszym ojczystym języku.

Do zmagań półfinalistów powróciliśmy przez występ soulowo-fankowego zespołu Shata QS. Na czele grupy stoi Małgorzata Kuś. Wokalistka zaśpiewała swoją piosenkę, która otworzyła jej drzwi do finału. "Świetny występ. Chyba mamy finalistę" - podumowała Ela Zapendowska i nie pomyliła się. Grupa otrzymała poczwórne TAK.

Kolejna na scenie pojawiła się Yana Bazhychka. 18-latka zaśpiewała rosyjską Kołysankę. Dziewczyna uzyskała tylko dwa pozytywne głosy. "Powiało Eurowizją, finalista powinien coś dać od siebie, a nie odgrzewać kotlety" - skrytykował Adam Sztaba i zdecydowanie nacisnął NIE.

Ostatni półfinałowy odcinek zamknął zespół Offensywa. Panowie, prowadzący razem pizzerie, zaśpiewali własną piosenkę "Nie Bój Się Mówić". Ela była na NIE, bo było trochę fałszu. Kora również skrytykowała występ. Grupa ze Szczecina otrzymała ostatecznie tylko 2 głosy na TAK.

Kolejny odcinek już w przyszłą niedzielę, jak zwykle o 20:00 w Polsacie!

MOB