50 Cent wystąpił w Tauron Arenie. Jak przebiegał jego koncert? [RELACJA]
2022-10-27 13:43:32Po 13 latach znany na całym świecie raper 50 Cent ponownie pojawił się w Polsce! 26 października Tauron Arena wypełniła się fanami kultowego amerykańskiego rapera znanego z takich utworów jak “Candy Shop”, Ayo Technology”, czy też "In Da Club". Czy po takiej przerwie artysta znowu potrafił zachwycić swoimi kawałkami publikę?
Zobacz też: 50 Cent wystąpił w Krakowie [GALERIA ZDJĘĆ] >>
50 Cent zagrał koncert w Polsce!
Tuż przed wejściem 50 Centa, tłum zebrany przed sceną rozgrzewał DJ Push. Chociaż z minuty na minutę hale wypełniało coraz więcej osób, można było jednak zauważyć, że raperowi nie udało się wyprzedać w pełni koncertu. Główna gwiazda wieczoru pojawiła się równo o zaplanowanej godzinie, co podczas wydarzeń muzycznych jest często rzadkością. W Tauron Arenie zgasły wszystkie światła, pojawił się dym na scenie, a następnie jeden z ekranów rozstąpił się na boki tworząc przejście dla 50 Centa. Całość wydarzenia rozpoczął od kultowego “What's Up Gangsta”, podczas którego wykorzystane zostały efekty pirotechniczne. Energiczny początek koncertu przede wszystkim zapewniło jednak zagranie jednych z popularniejszych utworów rapera. “Hate It or Love It”, “P.I.M.P.”, czy też “Candy Shop” znalazły się w pierwszej piątce piosenek, jakie artysta zaprezentował swoim fanom.
Show 50 Centa w Tauron Arenie
Efekty specjalne nie były jednak jedynym elementem, jakie mogły zaskoczyć fanów podczas koncertu. Na scenie już od trzeciego utworu pojawiły się cztery tancerki, które w trakcie występu zachęcały publiczność do machania rękami, czy też wstania z krzeseł trybun. Nie zabrakło także tanecznego show, które wykonała jedna z nich w przerwie między utworami 50 Centa. Artystom towarzyszył również na scenie zespół, który wyróżnił się szczególnie w kilku utworach. Pod koniec “Ayo Technology”, czy też “21 Questions” mogliśmy usłyszeć solówkę muzyków na gitarze elektrycznej.
50 Cent bardzo szybko przechodził z jednego utworu do kolejnego, nie kończąc często rozpoczętych piosenek. Chociaż można to uznać za okazję posłuchania większej ilości utworów w krótszym czasie, zabieg ten spowodował, że ciężko było wczuć się w atmosferę koncertu. Raper nie zaskoczył również swoich fanów nową setlistą podczas wydarzenia. Zagrał on dokładnie te same kawałki, co w trakcie innych wydarzeń w ramach trasy Green Light Gang World Tour. Główną część występu zakończył hitem “In Da Club”, podczas którego wystrzelono w powietrze confetti, a cała sala machała rękami na boki do rytmu piosenki.
Bis rapera stanowił dużą część koncertu. To właśnie po momencie, w którym cała hala zaczęła wykrzykiwać “50 Cent”, zagrał on jeszcze 14 utworów, kończąc na “Southside”, “Then Days Went By” oraz “Major Distribution”. Całość wydarzenia była widowiskiem, które docenią prawdziwi fani rapera. W ostatnich minutach, kiedy artysta zaczął komunikować się bardziej z publicznością, wszystko ponownie nabrało tempa. Publiczność, która czekała tyle lat na powrót 50 Centa do Polski podziękowała mu głośnymi oklaskami i wiwatami, licząc, że nie był to jego ostatni koncert w tym kraju przez następne 13 lat.
Barbara Szałasz
fot. Krzysztof Zatycki