Biografia My Riot historia, o zespole
My Riot to zespół, który narodził się jako kolaboracja online pomiędzy
Glaca, leaderem Sweet Noise i producentem breakbeat'owym z Sopotu,
ukrywającym się pod pseudonimem Hacker. Po dwóch latach przesyłania
plików pomiędzy Los Angeles i Sopotem przyszedł czas na finalizowanie
płyty w Polsce w studio Noise Inc.
Dwa lata pobytu Glacy w L.A. to nie tylko projekt Serce, założony z
Toshi Kasai (produkcja: Melvins, Fripp, Adam Jones), ale również nauka
produkcji i sound designem u Steve"a Dudy, producenta i programisty,
który ma na koncie prace z Nine Inch Nails, Tomem Lee i obecnie
Deadmau5. Ten czas to również album Nothing's Matter M.T.void projektu
Glacy i JustinaChancellora z grupy Tool.
Całą wiedzę i
doświadczenie zdobyte w Stanach Glaca postanowił przelać na My Riot i
stworzyć kolejna przełomową pod względem produkcji i treści płytę,
skierowana na polski rynek.
"Czas na odrobinę cholernej adrenaliny" -
mówi o nowym zespole - "My Riot to połączenie nowoczesności, rytmu
ulicy, progresji, rocka, punk rocka, soulu, siły słowa i ogromnej pasji".
Pierwsze
spotkanie w prawdziwym świecie pomiędzy Hackerem a Glaca odbyło się w
Swarzędzu, w studio Noise Inc. Tam zapadła decyzja o finalizacji albumu,
ale przede wszystkim o dalszym pisaniu utworów na płytę, tym razem
wyłącznie w języku polskim. W L.A. powstało około 25 tracków, z czego
tylko nieliczne zostały wybrane na płytę. Pierwsze spotkanie głównych
twórców My Riot to również szkic utworu SEN, który od razu nakręcił
Glacę do dalszej pracy i wyjścia na ulice jego ukochanego Swarzędza w
celu zaczerpnięcia inspiracji do pisania i zderzenia się z realiami
życia w Polsce w roku 2010. Na owoce tej nowej formy tworzenia nie
trzeba było czekać zbyt długo. Proces nabrał mocnego tempa. My Riot
pogrążył się w studio na parę miesięcy. Latem 2010 powstały wszystkie
brakujące kompozycje. Wymienione zostały niektóre barwy i instrumenty
tak aby dać wyrazisty smak płycie.
W celu zrealizowania planu dogrania żywych instrumentów w studio i stworzenia składu do grania na żywo Glaca skontaktował się z Diamond Hillem, którego znał z czasów nagrywania gitar na płytę Triptic Sweet Noise. "Diamond Hill - to był perfekcyjny wybór. Idealny kandydat do nagrania gitar, które miałem w głowie. Archetypowych gitar rockowych. Taki sound chciałem zbić ze szkieletem beatowo - synthowym przygotowanym z Hackerem" - mówi Glaca.
W tygodniach poprzedzających wejście do studia podobne twórcze spotkania odbyły się z Peją i Śliwą w studio La Bomba i Orionem z Behemoth w studio Noise Inc.
Tym razem Glaca pracował bezpośrednio z zaproszonymi artystami unikając na tym etapie pracy online - "To wynika z tego, że ja tak naprawdę uwielbiam pracę z ludźmi, te chwile kontaktu, wymiany poglądów, rozmowy i wspólny vibe są niezastąpione w kreowaniu klimatu nagrań".
Na głównego inżyniera dźwięku został wybrany przyjaciel Glacy, Adam Toczko, człowiek który zrealizował trzy płyty Sweet Noise. Adam pomagał w pre-produkcji i przygotowaniach.
W takim składzie w listopadzie 2010 My Riot pojawił się w studiach Toya w Łodzi. Tam właśnie nagrane zostały wszystkie partie gitar, bębnów, basy Oriona i wokale Mai Konarskiej. Mix albumu to już studio Elektra w Warszawie i ponownie w laboratorium zaszywają się na długie tygodnie Glaca i Adam Toczko. Hacker tym razem pełni role konsultanta i osoby oceniającej kolejne mixy z dystansu. Proces ten okazał się bardzo ważny i dał świeżość spojrzenia osoby z jednej strony głęboko osadzonej w projekcie, która tym razem mogła oceniać ogólny obraz i dawać globalne, cenne wskazówki. "Więcej beat'u, więcej stopy, basu!"
"Praca nad My Riot to
była suma moich doświadczeń ze Sweet Noise, projektów amerykańskich
Serce i M.T.void zderzona z hiper-doświadczeniem Toczki. Koncept
połączenia beatu i "dołu" rodem z break beatu, hip hopu i muzy klubowej z
rockowym pierdolnięciem okazał się dość trudny, ale finalnie
osiągnęliśmy swój cel i powstał mega nowoczesny mix"
Wybór studia
masteringowego to zawsze ważna rzecz. My Riot sięgnął po zawodnika z
'górnej polki" i jemu zawierzył "dociśnięcie" nagrań w studiach
Metropolis Londyn.
Został nim autor masterów The Prodigy, White Lies, U2, Shade. pan John"Loud"Davis.
"John wysłał ten album w kosmos i ulokował go obok wszystkich tych mega produkcji. Dał nam też ogromną wiarę w to, że stworzyliśmy równy i bardzo dobry album złożony z zaskakujących połączeń stylistycznych. Jego uwagi były bezcenne. Deklaracja "I'm a fan now!" z ust takiej osobistości jest wielką nagrodą za lata pracy nad projektem. Mówił "dynamika na tej płycie to stara dobra szkoła Led Zeppelin (...) to nowa jakość, połączenie gatunków na kosmicznym poziomie podane w piękny sposób w postaci 16 piosenek, z których każda to inna opowieść.
Płyty, albumy
-
Gatunek: Rock
Kraj: Polska