Życiorys Michał Urbaniak biografia
Saksofonista, skrzypek jazzowy, kompozytor i aranżer.
Michał Urbaniak urodził się 22 stycznia 1943 roku w Warszawie. Właściwie
nazywa się Michał Edmund Michałowski. Matka zdecydowała się zostawić
ojca-alkoholika, a syn otrzymał nazwisko ojczyma.
Jako mały chłopiec Urbaniak uważał, że jeśli przejmie to nazwisko
to mama i ojczym będą się mniej kłócić, bo poczują się bardziej
związani.
Pierwsze skrzypce dostał od mamy. Saksofon też. Trzeba było jechać po
niego aż do Poznania. Mama sprzedawała tam swoje rękawiczki. Mały Michał
pojechał jej pomóc, więc jeździł z nią po mieście, pomagał wozić
walizki i patrzył, ile ma pieniędzy. Gdy się już uzbierało około 12-13
tysięcy, krzyknął, że wie od kolegów, że w Centrali Muzycznej w Poznaniu
jest saksofon Weltklang. Pobiegł, a tam remont, więc z całego planu
nici. Jednak w komisie za rogiem znalazł się wymarzony instrument, lecz
za 17,5 tysiąca. To była fortuna, ale chłopiec dostał go i od tej pory
ćwiczył bez wytchnienia.
Edukację muzyczną rozpoczął w łódzkim Liceum Muzycznym, jednak na
saksofonie nauczył się grać samodzielnie. W tym czasie współpracował z
amatorskim zespołem Tiger Rag. Założył też własny zespół, Moon Glow.
Zaczął szybko dorośleć. W domu był bałagan, bijatyka, więc Michał chciał
się jak najszybciej uniezależnić. Zaczął palić i pić, potrafił nie spać
cały tydzień. Chodził do szkoły, potem grał i znów prosto do szkoły. W
przerwie na piwo. Ale pilnował nauki.
Dopiero propozycja dołączenia do zespołu Jazz Rockers Zbigniewa
Namysłowskiego okazała się być krokiem milowym w karierze młodego
muzyka. Spowodowała też przeprowadzkę na stałe do stolicy. Umożliwiło to
nawiązanie kontaktów z wieloma zawodowymi jazzmanami, w tym
zagranicznymi. Współpraca z grupą Jazz Rockers zaowocowała występem na
festiwalu Jazz Jamboree '61.
W tym samym roku Urbaniak rozpoczął studia w Państwowej Wyższej Szkole
Muzycznej w Warszawie w klasie skrzypiec u światowej sławy profesora
Tadeusza Wrońskiego.
- Któregoś dnia Zbyszek Namysłowski przyjechał na jam i mówi: "Stary, ty
swingujesz!" - wspomina Urbaniak. - Zbyszek miał wtedy trąbkę. Jeździł
po Polsce i grał na trąbce. Grał genialnie. Jeździł autostopem, z samą
tylko trąbką w plecaku, w tych swoich słynnych sandałkach. Przyjechał i
mówi: "Jakbyś był w Warszawie, moglibyśmy grać razem". To było w klasie
maturalnej. Automatycznie przeszedłem do konserwatorium, do profesora
Zenona Płoszaja, który dzięki mnie dostał profesurę. Gdy Zbyszek to
powiedział, na drugi dzień spakowałem manatki. Mamie nic nie
powiedziałem, pojechałem do Warszawy. Wziąłem walizkę pieniędzy.
Wynająłem sobie mieszkanie na Marszałkowskiej i zgłosiłem się do Wyższej
Szkoły Muzycznej na konkurs do prof. Wrońskiego. Na 15 osób było 5
miejsc. Zdałem egzamin. I tak bardzo się ucieszyłem, że wróciwszy do
mieszkania, rzuciłem skrzypce w kąt, wziąłem piwo, saksofon i pobiegłem
do "Hybryd". Zbyszek mówi: "Jesteś, to gramy!" Zbyszek miał już Jazz
Rockers z saksofonem i dołączyłem do nich. To był rok 1960.
Rok później wyjechał do Stanów Zjednoczonych wraz z kwintetem The
Wreckers Andrzeja Trzaskowskiego. Koncertował w klubach i na festiwalach
jazzowych w Newport i Waszyngtonie. Tam po raz pierwszy Urbaniak
usłyszał na żywo swoich największych idoli: Milesa Davisa i Diane
Washington.
W 1965 roku wyjechał do Skandynawii wraz z Kwintetem Krzysztofa Komedy, z
którym grał od 1962 roku. Gdy kontrakt się skończył został tam sam
nagrywając i współpracując z tamtejszymi muzykami. Stworzył tam zespół
wraz z Urszulą Dudziak, przyszłą żoną, oraz z Wojtkiem Karolakiem. Grupa
zdobyła wielką popularność.
Po powrocie do kraju prowadził w latach 1969-1972 autorską Grupę Michała
Urbaniaka, w skład której wchodzili: pianista Adam Makowicz, basiści
Paweł Jarzębski, Michał Komar i Janusz Kozłowski oraz perkusiści Czesław
Bartkowski i Andrzej Dąbrowski. Wokalistką była Urszula Dudziak.
W 1970 roku powstał pierwszy album tego zespołu, "Parathyphus B". Potem
zaczęły się występy na festiwalach Jazz Jamboree w latach 1969-72 oraz
festiwalach europejskich w Norymberdze, Kongsberg, Molde, Heidelbergu,
Montreux, gdzie Urbaniak został wyróżniony Grand Prix i otrzymał
stypendium w Berklee College of Music, gdzie jednak nie podjął nauki.
W maju 1973 zagrał pożegnalny koncert przed polską publicznością i wraz
żoną, Urszulą Dudziak, wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
Przy wsparciu Johna Hammonda zawarł kontrakt płytowy z wytwórnią
Columbia, która wydała w Stanach Zjednoczonych jego zachodnioniemiecki
album "Super Constellation" pod tytułem "Fusion". W koncertach
promocyjnych tej płyty wzięli udział polscy muzycy jazzowi - Czesław
Bartkowski, Paweł Jarzębski i Wojciech Karolak. Nagrane dla Columbii
kolejne płyty "Atma" i "Fusion III" zapoczątkowały pasmo amerykańskich
sukcesów Michała Urbaniaka i Urszuli Dudziak.
W 1974 roku założył zespół Fusion, którego muzykę wzbogacił o melodie i
nieregularną rytmikę zaczerpnięte z polskiej muzyki ludowej. Urbaniak
grał wtedy na zbudowanych specjalnie dla niego 5-strunowych skrzypcach,
syntezatorze skrzypcowym, a także lyriconie - przypominającym saksofon
instrumencie elektronicznym. Folkloryzująca muzyka spotkała się z
entuzjastycznym przyjęciem w Ameryce.
Urbaniak wraz z Dudziak lansował nowe brzmienia, modę na ludowość i
zjednywał sobie coraz liczniejsze grono entuzjastów. Ich pozycja na
amerykańskim rynku w latach 70. i 80. była nieporównywalna z karierami
innych polskich muzyków nagrywających i koncertujących na Zachodzie.
Prócz wybitnych jazzmanów wśród jego współpracowników było spore grono
bardzo zdolnych debiutantów: Kenny Davis, Tom Guerin, Harold Williams,
Buddy Williams, Doc Powell, Ronnie Burrage i wielu innych. Zapraszał i
sam bywał zapraszany przez sławy jazzu takie, jak choćby Quincy Jones. W
1985 roku został zaproszony przez najwybitniejszego twórcę
nowoczesnego jazzu, Milesa Davisa do nagrań na płycie "Tutu".
Michał Urbaniak komponuje również muzykę do spektakli teatralnych,
filmów i programów telewizyjnych zrealizowanych w kraju i za granicą. W
1999 otrzymał nagrodę za muzykę do filmu "Dług" Krzysztofa Krauzego, a w
2002 za materiał do obrazu "Eden" Andrzeja Czeczota na Festiwalu
Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Wielokrotnie zwyciężał w plebiscytach polskich i zagranicznych pism
muzycznych. Często był też wybierany skrzypkiem roku w ankiecie Jazz Top
magazynu "Jazz Forum".
Z dużym powodzeniem wznawia także nagrania, które dotąd funkcjonowały na
rynku amerykańskim, stąd dyskografia Urbaniaka obejmuje kilkadziesiąt
tytułów, których łączny nakład określa liczba 2 milionów sprzedanych
egzemplarzy.
Urbaniak pojmuje jazz jako szeroką formę wypowiedzi
duchowo-rytmiczno-emocjonalnej. Łączy swoją muzykę z elementami muzyki
źródłowej, z folkiem, elektroniką, hip-hopem, salsą, reagge, bossa novą.
Nieustannie poszerza techniczne możliwości wydobywania dźwięku, a
elektronika stała się integralną częścią jego twórczości.
Michał Urbaniak wszedł w nowe tysiąclecie prezentując utwór przygotowany
specjalnie na największy telewizyjny show "Millennium 2000", który na
żywo transmitowało 169 stacji TV do 54 krajów jednocześnie.
Od paru lat Michał Urbaniak realizuje swoje marzenie: koncertuje z
orkiestrami symfonicznymi i kameralnymi oraz komponuje muzykę łączącą
jazz i europejska klasykę. Projekt "Bóg stworzył muzykę" został
zaprezentowany w Mediolanie, Warszawie i Krakowie.
Córka Urbaniaka i Dudziak, Mika, postanowiła iść w ślady rodziców i
poświęcić się muzyce. W kwietniu 2009 roku ukazał się debiutancki
longplay wokalistki zatytułowany "Closer".
Płyty, albumy
-
Gatunek: Jazz
Kraj: Polska
-
Gatunek: Jazz
Kraj: Polska
-
Gatunek: Jazz
Kraj: Polska
-
Gatunek: Jazz
Kraj: Polska
W 2009 roku rusza trasa koncertowa promująca najnowszy album grupy. Chorzów znalazł się na liście dziesięciu europejskich miast, w których zespół na żywo zaprezentuje nowe utwory.
Peja ujawnił szczegóły swojego najnowszego albumu, który ukaże się w sklepach 17 września. Na albumie "Na serio" znajdzie się 19 utworów.
Na sklepowe półki trafiła składanka "Hity na Czasie 2008" czyli zapowiedź tego co czeka na fanów eskowych hitów w ramach letniej trasy!