Wywiady - Muzyka

Gówno

2010-02-14 14:11:43

 To nazwa bardzo oryginalnego zespołu, grającego rodeo punk i będącego, jak twierdzą sami członkowie kapeli, prekursorem tego nurtu na świecie. Z zespołem gówno, w składzie - Adam Witkowski (gitara), Maciek Salamon (wokal), Marcin Bober (bas) i Tomasz Pawluczuk (perkusja) - przeprowadziłam ciekawą i dość zaskakującą rozmowę. Naprawdę warto przeczytać!

Wasza biografia na www.myspace.cm/gownopunk napisana jest z dużym humorem. Piszecie, że istniejecie od 2009 roku oraz wspominacie kto tworzy kapelę. Jak to się stało, że się wszyscy poznaliście?

Tomasz Pawluczuk: Myśleliśmy o tym długo przed 2009 rokiem ale nie mogliśmy się zebrać, żeby to zrobić. Pewnego dnia pomyśleliśmy, że fajnie jest realizować pomysły, które powstają przy piwie. Minęło póltora roku i spontanicznie, znów przy piwie w pewnej piwnicy na starówce, powstało Gówno.

Adam Witkowski: Ze mną było tak, że zadzwonił do mnie Maciej Szupica, wtedy organizujący wystawę w Galerii PiTiPa. Przedstawił mi tak sytuację, że chłopaki się wstydzą, chcą coś zrobić ale nie wiedzą jak i poprosił, żebym wcześniej przed nimi zagrał z Samorządowcami, czyli z moim zespołem, który mam z córką. Niestety, akurat wtedy, Samorządowcy zagrać nie mogli, ale wprosiłem się na próbę do Gówna i tak już zostałem. Po czwartej próbie chcieliśmy nagrać już nasze pierwsze demo. To był ekstremalnie głupi pomysł (śmiech). Miałem sprzęt do nagrywanie ale kompletnie nie wiedziałem jak go użyć do nagrania zespołu grającego na tzw. 100%. Ustawiliśmy ten sprzęt i faktycznie wyszło fatalnej jakości demo, w sensie jakości dźwięku. Mimo wszystko, trzeba tu wspomnieć, że sprzedało się ono w 100% nakładu. Co prawda, nakład wynosił 30 sztuk (śmiech), ale nadal to ważny sukces. Myślę, że można być prawdziwie szczęśliwym, stawiając przed sobą małe cele i później w pełni je realizując.

Marcin Bober: Ja dołączyłem do zespołu bo Tomek po raz kolejny pił piwo i do mnie zadzwonił (śmiech). A tak naprawdę to z chłopakami znamy się od ładnych paru lat, muzykowaliśmy razem już dużo wcześniej.

Wszyscy znamy się z ASP gdzie studiowaliśmy i grywaliśmy w piwnicy akademika.

Adam Witkowski: Ja wiem jak dołączył Marcin! Uknuliśmy to razem z Tomkiem. Zaistniał pewien fakt zniknięcia naszego czwartego członka z pierwszego składu, czyli Piotra Kalińskiego. Piotr wyjechał na pół roku do Egiptu i zostawił nas z problemem związanym z głośnością zespołu. Efekt głośności jest dla nas bardzo ważny i stwierdziliśmy, że brakuje nam mocnych, basowych dźwięków. Na początku chcieliśmy zaprosić Marcina, aby pograł na syntezatorach ale stwierdziliśmy, że na razie nie ma co bawić się w syntezatory, na to przyjdzie jeszcze czas. Lubimy grać prostego punk rocka i zatrudniliśmy Marcina do gry na basie, potrafił jakoś chwycić za instrument, chociaż upiera się, że basistą nie jest i ja mu wierzę (śmiech).

A w ogóle to trzeba wspomnieć o Maćku Salamonie, naszym wokaliście, który pisze też teksty. Niestety nie mógł być dziś z nami tutaj. Szczerze mówiąc to sposób w jaki poznałem Maćka jest kompletnie nie punkowy - Maciek był moim studentem.

Prawdopodobnie wiele razy już słyszeliście to pytanie i zdaję sobie sprawę, że w 99% nazwa zespołu powstaje pod wpływem chwili, np. przed koncertem, kiedy trzeba podać jakąś nazwę, coś wymyślić na szybko. Ale dlaczego akurat „Gówno"?

Tomasz Pawluczuk: Akurat słowo „Gówno" wydało nam się najbardziej esencjonalną nazwą w stosunku do tego, co planowaliśmy zrobić. Pierwsze założenie było takie, że tworzymy zespół punkowy, który bynajmniej nie udaje, że potrafi grać. Nigdy nie uważaliśmy się za wybitnych instrumentalistów (śmiech). Pierwszy pomysł na zespół Gówno był taki, że nakładamy na siebie pewien rygor nieprzekraczania trzech akordów w piosence. Oczywiście w międzyczasie trochę się to nam zmieniło. Natomiast nazwa „Gówno" o tyle nam pasowała, że po prostu była bezpieczna.

Gracie muzykę punkową. Czy to jest czysty punk rock, czy inspirujecie się jeszcze jakimiś innymi gatunkami muzycznymi?

Tomasz Pawluczuk: Nasza muzyka to nie czysty punk rock. Nie czujemy się zupełnie na siłach, żeby być punkowcami. Gramy rodeo punk, gatunek, który sami wymyśliliśmy. Jesteśmy prekursorami i jak na razie, chyba jedynymi przedstawicielami tego nurtu na świecie (śmiech).

Adam Witkowski: Punk rock to coś więcej niż te trzy akordy i szybka perkusja. Pamiętam lata 80-te i początki 90-tych, wtedy punk rock znaczył znacznie więcej. Nie chcemy tego obśmiewać. Stąd chyba idea rodeo punka.

Co to jest w ogóle rodeo punk?

Adam Witkowski: Im mniej to znaczy, tym bezpieczniej dla nas (śmiech)! Chcemy zostawić sobie szeroki margines tego, czym rodeo punk jest lub czym nie jest.

Marcin Bober: Przez to, że to właśnie my jesteśmy prekursorami i jedynymi przedstawicielami tego gatunku na świecie, to wszystko, co zrobimy, automatycznie staje się kanonem rodeo punka.

Do kogo kierujecie swoją muzykę? Jacy ludzie powinni słuchać rodeo punka?

Adam Witkowski: Dla niestabilnej psychicznie publiczności (śmiech)!

Tomasz Pawluczuk: Nikogo nie chcemy pozbawiać możliwości słuchania rodeo punka więc grupa docelowa jest bardzo szeroka i mamy nadzieję, że nas zaskoczy jej szerokość.

Adam Witkowski: Pamiętajmy też, że przy piwie i innych podobnych towarzyskich spotkaniach powstają  towarzyskie projekty. Nie ma planów zdobywania Wszechświata a są pomysły grania po prostu dla grupy znajomych. Nagraliśmy płytę, „To Nie Jest Kurwa Pink Floyd" przed wszystkim dla siebie i kilku kumpli. Przy okazji dotychczasowych koncertów poza Trójmiastem, okazało się, że ludzie nas jednak kojarzą. Pewnie przez myspace.com ale też dzięki naszej płycie i przede wszystkim dzięki tekstom napisanym przez Maćka  Salamona, które podbijają wartości muzyczne Gówna.

Nagraliście demo, nagraliście profesjonalną płytę. Ile kosztował was ten sukces i z jakimi trudnościami spotkaliście się na tej drodze?

Tomasz Pawluczuk: Ja miałem problem, żeby punktualnie dotrzeć do Stoczni, w której nagrywaliśmy płytę (śmiech).

Adam Witkowski: Pamiętam problem, który powiększył się od ziarnka piasku do jakichś monstrualnych rozmiarów. Był to moment, w którym nagraliśmy ścieżki  i okazało się, że nie mamy kompletnie pojęcia jak to zmontować w całość. Chcieliśmy zrobić to sami, bo wydawało nam się to najbardziej szczere. Mogliśmy poprosić profesjonalistów, ale zależało nam na takim DIY. Okazało się jednak, że miks to poważna sprawa, i nie da się tego nauczyć w ciągu kilku dni.  Dlatego, przynajmniej ja tak uważam, płyta brzmi beznadziejnie (śmiech), ale jest ewidentnie tylko naszym dziełem, zrobionym tylko przez nas! Staraliśmy się jak mogliśmy!

Dużo się ucząc przy okazji a płyta jest dokumentem tego procesu.

Gdzie już koncertowaliście i jakie sukcesy ma zespół Gówno na swoim koncie, oprócz demo i płyty?

Tomasz Pawluczuk: Koncertowaliśmy  na scenach Trójmiejskich, byliśmy też w Warszawie, za parę tygodni jedziemy do Torunia i Bytomia.

Adam Witkowski: Kiedy jechaliśmy z Gdańska do Warszawy to zaskoczyła nas zima, która ostro zaczęła się w tym roku! Była to dość dramatyczna podróż. Jechaliśmy 9 godzin, wracaliśmy też bardzo długo! To, że dojechaliśmy i wróciliśmy jest sporym sukcesem.

Tomasz Pawluczuk: Graliśmy w Sfinksie, w Galerii PiTiPa, to był nasz pierwszy koncert, później w Parlamencie na takiej sporej imprezie pożegnalnej Maćka Szupicy, który odchodził z Dick4Dick. Do sukcesów to śmiało można powiedzieć, że ten projekt jakby wymknął nam się spod kontroli. Nie spodziewaliśmy się takiego odbioru, tylu kontaktów i zaproszeń z Polski, których mamy sporo ale jeszcze nie zdołaliśmy tego złożyć w jakąś sensowną trasę. Ona oczywiście się wydarzy prędzej czy później!

Mówicie, że ten projekt wymknął się wam spod kontroli. Można przeczytać, że rzeczywiście każdy z was gra w innych kapelach. To czym na początku miało być Gówno?

Tomasz Pawluczuk: Chcieliśmy się po prostu trochę sponiewierać punk rockiem. Myślę, że każdy, kto trochę gra ma podskórnie cichą potrzebę pogrania punk rocka. Poznęcania się nad instrumentami (śmiech)!

Jakie macie plany i nadzieje związane z przyszłością Gówna (śmiech)?

Adam Witkowski: No Future (śmiech)! Tak naprawdę to nie no future. Mamy potrzebę grania tej muzyki, która daje fajną energię, mimo kontuzji po koncertach, bo założenie, że gramy najszybciej jak się nam tylko uda, powoduje rany po próbach i koncertach. Oczywiście nie osiągamy żadnych niesamowitych szybkości a jedynie zbliżamy się do naszych indywidualnych granic możliwości. Plany, natomiast, są takie, żeby powstawały nowe kawałki, nagrania i, żeby miały one sens. Nie chcemy robić gówna (śmiech)!

Więcej informacji na www.myspace.com/gownopunk

Z zespołem Gówno, który na pewno nie tworzy gówna, w salach prób Ramtamtam rozmawiała:
Kinga Strąkowska
(kinga.strakowska@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: gówno,kapela,zespoół,punk rock,rock,muzyka,koncerty,utwory,trójmiasto
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
Aga Zaryan
Aga Zaryan: Lubię, kiedy muzyka otula słuchacza [Wywiad]

Mam nadzieję, że i płyta, i zbliżające się koncerty w dzisiejszych, niełatwych, czasach dodadzą otuchy moim słuchaczom - mówi artystka.

Polecamy
Zobacz również
Ostatnio dodane