Za nami 3-majówka 2019 we Wrocławiu [RELACJA]

Muzyką przez wielkie M wypełnione były pierwsze trzy dni maja dla wrocławian i przyjezdnych, którzy zdecydowali się spędzić długi weekend na 3-Majówce. Tegoroczna edycja festiwalu upłynęła pod znakiem doskonałych koncertów, świetnej zabawy i perfekcyjnej organizacji. Przeczytajcie naszą relację z trzech dni koncertów!

3-majówka 2019 we Wrocławiu - relacja

Pierwszy dzień festiwalu upłynął pod znakiem Gitarowego Rekordu Guinnessa. Na wrocławski Rynek ściągały tłumy w każdym wieku wyposażone w pięciostrunowe instrumenty. Rejestracja uczestników, a co za tym idzie wspólna zabawa, rozpoczęły się już o godz. 10. Z godziny na godzinę muzyków przybywało, a rodzinna atmosfera wzajemnej życzliwości trwała w najlepsze. Wspólnymi siłami po raz kolejny osiągnięto sukces - dokładnie 7432 gitary rozbrzmiały w jednoczesnym graniu "Hey Joe", ustanawiając tym samym nowy Rekord Guinnessa.

Gitarzystów w tym roku wspierali Sebastian Riedel, muzycy zespołu Slade i Jussi „Amen” Sydnmaa – gitarzysta zespołu Lordi. W próbie pobicia Gitarowego Rekordu Guinnessa pomagał też Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Zaprezentowano oficjalny hymn rekordu – utwór Thanks Jimmy, który został wykonany przez gitarową orkiestrę, prowadzoną przez pomysłodawcę festiwalu Leszka Cichońskiego.

Póżniej wydarzenie przeniosło się w okolice Hali Stulecia. Tam rozpoczęło się koncertowe szaleństwo. Do najciekawszych występów pierwszego dnia z pewnością można zaliczyć te Comy i Organka. Piotr Rogucki i spółka totalnie przenieśli słuchaczy do świata bajek, grając w całości swój najnowszy album "Sen o 7 szklankach", poświęcony piosenkom dla dzieci. W kawałku "Pożegnanie z bajką" do muzyków na scenie dołączył Ralph Kaminski. Band pożegnał się z wrocławską widownią jednym ze swoich najbardziej znanych, a na pewno najczęściej granym na bis numerem, "Los cebula i krokodyle zły". 

Zobacz zdjęcia z Gitarowego Rekordu Guinnessa>>

Drugi dzień 3-Majówki rozpoczęła krakowska formacja Clock Machine. Ich setlistę wypełniły głównie propozycje z ostatniego krążka "Prognozy". Były to chociażby "Sense of Space", "Double the Time" czy "Igo's Flow". Nie zabrakło jednak dawnych kompozycji, nagranych przed zmianą składu. I tak rozbrzmiały chociażby "Trick", "Red Lipstick" czy "Spadać i latać". Był to na pewno najlepszy set, jaki Igor Walaszek i koledzy mogli nam na ten czas zaproponować. Zresztą Igo po chwili powrócił na scenę, bo stery przejęło Albo Inaczej, czyli specjalny projekt, w którym współcześni artyści reprezentujący szerokie kręgi alternatywy przerobili na własną modłę hip hopowe klasyki. Za mikrofonem pojawili się Justyna Święs, Ten Typ Mes czy Rosalie. Później przyszła pora na występ Meli Koteluk. Wokalistka zaprezentowała się w pięknej, zwiewnej kreacji, a uroku całemu koncertowi dodawało zachodzące słońce. Delikatna i efemeryczna Koteluk przywiodła mi wtedy na myśl Florence Welch. Zresztą w ich twórczości z pewnością można znaleźć wiele wspólnych mianowników. Piosenkarka i towarzyszący jej zespół wykonali głównie utwory z płyty "Migracje" z przepiekną "Odprowadź" na czele, ale ku uciesze śpiewających i tańczących fanów rozbrzmiały także "Fastrygi", "Spadochron" czy "Melodia ulotna".

Zobacz zdjęcia z 2 dnia>>

Trzeci dzień 3-majówki rozpoczął się źle dla wszystkich fanów muzycznych doznań. Organizatorzy podali informację, że z powodu choroby Kazika Staszewskiego nie wystąpi Kult. Zawiedzioną publikę dodatkowo nie rozpieszczała pogoda. Aura tego dnia była wyjątkowo zimna i deszczowa , ale majówkowicze mogli liczyć na rozgrzewającą moc dźwięków. Tych było niemało już od samego początku, bo imprezę rozpoczęła Bitamina na scenie ZOO. Zespół założony przez Amara Ziembińskiego, Mateusza Dopieralskiego i Piotra Sibińskiego mocno rozbujał wszystkich swoimi największymi hitami, jak chociażby „Domem” czy „Pornosami”, ale też „Na pół” i „Na uchu słonia”, które zapowiadają nadchodzące wydawnictwo grupy. Niemalże równolegle na Pergoli szalała Luxtorpeda. Formacja dowodzona przez Roberta "Litzę" Friedricha raz po raz raczyła wszystkich zgromadzonych swoimi największymi hitami, by wspomnieć chociaż "Wilki dwa", "Hymn" czy "Autystyczny". Ogromną publikę zgromadził na swoim występie Happysad. Weterani 3-Majówki swój live act rozpoczęli z przytupem. "Bez Znieczulenia" czy "Zanim pójdę" to znakomite pozycje do poskakania. Następnie kapela wzięła słuchaczy w sentymentalną podróż z okazji 10-lecia wydania albumu "Mów Mi Dobrze". I tak mogliśmy usłyszeć tytułową piosenkę w zupełnie nowej, zaskakującej aranżacji, a także "Kostuchnę" czy "Taką Wodą Być". Na bis głośno skandujący sympatycy doczekali się wreszcie "Łydki". Całe wydarzenie zamknęły koncerty Mery Spolsky, Pablopavo i Goorala na Scenie Nocnej.

Zobacz zdjęcia z 3 dnia>>

Karolina Kozłowska

fot. Krzysztof Zatycki