Wydaje mi się...bardziej hate niż jazz
2006-09-01 14:32:47„Wydaje mi się...” (bo tak zatytułowany jest album) otwiera „18 20 81”. Od jego początku do końca całej płyty pierwsze co przykuwa uwagę, to sporo elektronicznych patentów i loopów. Ciężko mi ocenić warstwę techniczną płyty, gdyż zupełnie jest mi to obce, natomiast mogę z czystym spokojem pisać o moim odbiorze krążka. Utwór tytułowy prowadzi riff z bardzo ciekawym „biciem” i dużą dawką elektroniki w tle. Jest tu też miejsce na solówkę na basie Wojciecha Pilichowskiego i oczywiście gitarowy popis samego autora „...wydaje mi się...”.
Wspomniany basista napisał także jedyny na płycie tekst do piosenki „KrzYsZt of PłoCK” i osobiście go wyrecytował. Esencję mojego rozumienia pojęcia hate jazz poczułem w utworze „SzósTY zMYsł”, który jest zarazem moim ulubionym na płycie. Bardzo polubiłem „HurTOWNię tkaNIN, nagraną wspólnie z Krzysztofem Ścierańskim (bass). Przy następnym „Aj Tałer Ju” solo na syntetyzatorze nagrał Dave Latchaw, tak jak i we wcześniejszym „AmeRYKańska wioSKA”. Drugi z zagranicznych gości na płycie – Christopher Dell – udzielił się w utworze „AnoTHEr cONCEption”.
Czternaście kompozycji z „...wydaje mi się” tworzy pewną całość. Bardzo dobrze słucha się tej płyty przy pracy, nauce, czytaniu, czy pisaniu. Klasyczne elementy wymieszane są z idącymi z duchem czasu możliwościami technicznymi. Jednym zdaniem ujmując: bardziej hate, niż jazz. I jak na mój gust, to bardzo dobrze.
Zobacz także:
Maciej Jaros
maciek@dlastudenta.pl