Wrocławianie wygrywają festiwale!
2010-07-21 19:29:38Wychodzi na to, że Wrocław ma spory potencjał w młodych muzykach. Zespoły pochodzące ze stolicy Dolnego Śląska wygrywają w ostatnim czasie prestiżowe festiwale! Jakie mają szansę na rozwinięcie skrzydeł?
Na początku lipca triumf w Konkursie Młodych Zespołów im. Ryszarda Sarbaka w Ostrowie Wielkopolskim świętowała wrocławska formacja Bethel. Zwycięstwo w ramach festiwalu Reggae na Piaskach to przecież spore osiągnięcie. Minęły zaledwie dwa tygodnie od święta bujanych dźwięków, a kolejna grupa ze stolicy Dolnego Śląska zwyciężyła na dużej prestiżowej imprezie! Mowa oczywiście o zespole Neony i ich wygranej w Jarocinie. Warto podkreślić, że przed rokiem w Jarocinie królowała również wrocławska kapela – Holden Avenue. Czy zatem miasto nad Odrą to kopalnia talentów?
Historia Holden Avenue pokazuje, że trzeba mieć coś więcej niż zwycięstwo w Jarocinie. Liczy się przede wszystkim dobry menedżer i co za tym idzie niezła promocja. Reszta to już muzyka, która powinna obronić się sama. Holden Avenue wydali jeden krążek, który furory nie zrobił. Na jakiś czas słuch o nich zaginął, obecnie grupa kleci materiał na nowe wydawnictwo. Trudno powiedzieć jednoznacznie co im dała statuetka Złotego Kameleona?
Tegoroczni dominatorzy z Konkursu Młodych Zespołów w Jarocinie afiszują się dość ciekawym hasłem „dajcie nam prąd a popłynie energia”. Podczas jubileuszowej edycji najstarszego festiwalu w Polsce prądu musiało być mnóstwo. Neony zaświeciły na tyle mocno, żeby olśnić swoim blaskiem jury. Wygrali twórczością, która jest dość łatwo przyswajalna czyli koktajlem z pogranicza brit-rocka, post-punku, garage'u i indie-popu. Teraz jest ich czas! Nagranie płyty i przede wszystkim jej dobra promocja, a być może wypłyną na szersze wody, byle nie oślepiali swoim światłem...
Podobnie jak grupie Neony prądu, pozytywnej wibracji nie brakuje zespołowi Bethel. Ich tegoroczne wyczyny można podsumować jednogłośnie jako pozytywne ADHD. Chłopaki obecnie mają kilkadziesiąt koncertów na koncie i to w ciągu kilku miesięcy. Każdy kto słyszał Grzesia Wlaźlaka i spółkę wcześniej, dobrze wiedział, że są murowanym kandydatem do prestiżowej nagrody podczas Reggae na Piaskach. Kołysające granie, dobre teksty, świetny kontakt z publicznością i mnóstwo pozytywnych emocji – taki właśnie jest Bethel. Zaczęli wspaniale, ale trzeba podkreślić, że przed nimi długa droga. Fani z niecierpliwością czekają na ich debiutancki krążek… Oby nie czekali zbyt długo!
Wszystkim tym zespołom gratuluję i życzę przede wszystkim wytrwałości w tym krwiożerczym biznesie. Niech grają swoje i nie zapominają dla kogo tworzą, bo bez wiernej publiki po prostu zginą! Jako wrocławianina duma mnie rozpiera, ale jeszcze nie pękam!
Radosław Ząb