Wywiady - Muzyka

Rozmowa z Muńkiem Staszczykiem

2007-02-21 11:28:58
 W zakorkowanym, oddychającym spalinami i betonem mieście nad Odrą, o wrażeniach z reaktywowanego Jarocin Festiwalu, płycie Habakuka z utworami Kaczmarskiego, a także o 25-leciu i Kaziku - z Muńkiem Staszczykiem rozmawiał Radosław Ząb.


Jaka jest przyszłość zespołu?

Teraz gramy trasę, która potrwa mniej więcej do dziesiątego grudnia. Później mamy przerwę prawie pół roku, bo następne koncerty będą dopiero w maju...

A ta dalsza przyszłość? Istniejecie już 25 lat...Będzie 30, 40 lecie

To jest za daleko... Nie obchodziliśmy jakoś hucznie tego 25 lecia, był tylko koncert „telewizyjny" w Łęgu i klubowe koncerty, które obecnie gramy są drugą częścią trasy promującej płytę. Na pewno przez najbliższe pięć lat, gdy się nic nie wydarzy losowo to będziemy grali. W przyszłym roku nie mamy żadnego planu na płytę, „krążek" będzie najwcześniej w 2008... Na razie to chce skończyć trasę, wyłączyć głowę od muzyki i odpocząć. W tym roku zagraliśmy już prawie sto koncertów, a poza tym jesteśmy na pełnych obrotach od wielu lat...

Latem zagraliście na kilku festiwalach m.in. w Jarocinie i na Off Festiwalu w Mysłowicach. Dwa lata wcześniej wystąpiliście kolejny raz na Przystanku Woodstock. Jakbyś porównał te imprezy, zarówno muzycznie i organizacyjnie, jakie były też Twoje oczekiwania przede wszystkim wobec Jarocina?

Ja bardzo czekałem na Jarocin, bo wydawało mi się że to będzie nie wiadomo co... Wydaje mi się że ludzie oczekiwali jakiegoś powrotu do przeszłości, po prostu do zespołów punkowych, takich jakie można było spotkać jeszcze piętnaście lat temu... SMAR SW itp...

Mnie to osobiście nudzi i oczekiwałbym od Jarocina jakiejś kreatywności. W latach 80 - tych w Jarocinie występowały kapele poszukujące nowego brzmienia, poza tym królowała muzyka niezależna, dlatego też rożni artyści występowali. I tego moim zdaniem nie da się tego przywrócić. Wydaje mi się ze Jarocin musi znaleźć jakąś formułę, słyszałem że zespoły które grały w konkursie były słabe...

Było kilka dobrych...Ale z tego co pamiętam to mówiłeś po koncercie że słaby odbiór publiczności był, że czegoś zabrakło...

Nasz koncert w Jarocinie był chłodno przyjęty. Publiczność myślała że zagramy jakieś same stare rzeczy... Formuła OFF Festiwalu podobała mi się bardziej . Zresztą w Mysłowicach publiczność była bardziej otwarta, a nie tak chłodna i zamknięta jak w Jarocinie. Prawda jest taka, że nie da się cofnąć czasu i nie będzie już nigdy lat 80- tych. Z tego co wiem w Mysłowicach festiwal był udany, sam Rojek mówił że przyszło 9 tys. ludzi ...

W Jarocinie bardzo chciałem zagrać, czujemy się kapelą „jarocinską" bo w zasadzie dzięki Jarocinowi naprawdę zespół wypłynął... Nigdy nie zdobyliśmy tam nagrody, ale to też nie o to chodzi bo graliśmy tam na tych najważniejszych festiwalach. Dla mnie i dla większości muzyków najważniejsze lata to okres 82 - 85. Nastawiłem się że nie wiadomo co tam będzie i kurwa nic nie było.... Był kolejny koncert bandu. Może dlatego że to był pierwszy koncert po wakacjach i się nie rozkręciliśmy. Dużo lepiej wspominam Mysłowice.

Czy kiedykolwiek tego typu przedsięwzięcia mają szansę dorównać Woodstockowi. Czy festiwal Owsiaka organizacyjnie ma jakieś wady? Czegoś tam brakuje?

Wydaję mi się że wadą może być to że Woodstock nie zawiera w sobie konkursu... Ale to jest ogromny festiwal, te edycje w których my graliśmy zgromadziły 400 tys. Ludzi. Jest to dziwne uczucie kiedy stoisz na scenie i widzisz taki las ludzi, takie mrówki, bo scena przecież jest bardzo wysoka. Ciężko jest tam o kontakt, bo wiadomo że to nie jest klub... Ale wrażenie jest, mimo takiego doświadczenia jakie mam...To było coś nowego.... Woodstock to festiwal na który przyjeżdżają na kilka dni ludzie pobawić się w wolność. Zamieniają garnitury na skórę i są inni... Fajnie było tam zagrać, ale mimo wszystko z tych trzech festiwali to dla mnie najfajniejszy był stary Jarocin. Ale im więcej festiwali tym lepiej. Tego lata było ich przecież dużo.

W tym roku pojawiały się jednak hasła „Oddajcie nam stary Jarocin". Laureat publiczności zespół Junk wyrzucił statuetkę...

No tak, nie wiem na ile to była konwencja bycia niby kontrowersyjnym, a na ile prawdziwe uczucie. Ten zespół który wygrał, Zmaza, podobno nie był za ciekawy...Dla mnie taki punk rock to w ogóle już archaizm i teksty typu pierdolony system, pierdolony polityk, pierdolony prezydent są nudne

Ale w kilku przypadkach m.in. jeżeli chodzi o Zmazę to nie są młode kapele. Zmaza gra już ponad dziesięć lat

Aha. To w ogóle jeszcze gorzej....

W każdym bądź razie w Jarocinie muszą na pewno znaleźć formułę, a nie tak jak teraz zaprosili kilka gwiazd i zrobili konkurs. Musi być więcej bandów, nie tak znanych, ale już ciekawych, alternatywnych. Powinni rozszerzyć festiwal o coś innego...

Jesteś artystą uniwersalnym? Potrafisz zaśpiewać wszystko? Było z Krawczykiem, Ziperrą, Habakukiem, itd...

Wszystko to może nie , bo też nie mam takiego głosu żebym mógł zaśpiewać wszystko. Na pewno nie jestem zamknięty kompletnie na style. Lubię pracować z ludźmi których lubię. Akurat, Krawczyka prywatnie lubię, choć jest to inny biegun muzy, ale z drugiej strony to jest facet rozrywkowy jak na swój wiek i na prawdę gościu wyluzowany... Z Ziperrą to w ogóle na innej zasadzie pracowałem, bo to była ich inicjatywa, zaprosili mnie.

Jakbyś wpadł do mnie do chaty i zobaczył płytotekę, to tam nie ma jakiś ograniczeń. Słucham wszystkiego od folku reggae przez punka rocka, hard rocka aż po muzykę klasyczną... Mam dużo płyt, słucham dużo muzyki, jestem generalnie otwarty na muzę, a to że świat wygląda teraz tak że się gatunki miksują to inna sprawa.... Ja się cieszę że mogłem zaśpiewać z Krawczykiem i z hip hop-owcami bo to pokazuje jakieś spectrum . Wiem ze ktoś może mieć pretensje, dlaczego?, ale wśród ludzi zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie pasuje...

Jakiś czas temu Skiba mówił że w mediach jest cenzura, że zaczął się „zamordyzm" itp.... W przypadku twórczości Big Cyca to można sobie wyobrazić dlaczego itd.. natomiast czy wy spotkaliście się z jakimikolwiek odmowami w mediach...


Cenzury jako takiej nie ma, natomiast na pewno to wszystko się zaostrzyło. Prawica doszła do władzy i wszyscy są przestraszeni. Ja nie odczułem jakiś cięć, bo nasza płyta nie była dla rozgłośni komercyjnych. Wiedziałem że nie będą nas grali, ale nie ze względu na cenzurę tylko ze względu na to że piosenki są szorstkie, chropowate. Nasza płyta nie jest masowa, ale też taką chcieliśmy nagrać. Ostatni czas cenzurę odczułem dawno temu. Jak wyszliśmy z płytą „King", to było przecież z piętnaście lat temu, jak nie więcej i nie które stacje tego nie grały, bo tekst itd...Teraz to jest już utwór kultowy, klasyk i go grają. Jeżeli chodzi o cenzurę to poniekąd Skiba ma rację, ale też w chwili obecnej mamy wiele stacji telewizyjnych, większy wybór... Jeżeli chodzi np. o wybory, to inne sondaże były na TVN, a inne już na korzyść PIS - u w TVP.

Ale u Majewskiego to chyba ograniczeń zbytnio nie ma?

Majewski to leci po „bandzie". Ja popieram takie programy, ale to jest przecież program rozrywkowy i z tych wszystkich programów to właśnie Wojewódzki i Majewski jest najlepszy i gdzie indziej specjalnie nie chce mi się chodzić...Przecież do „Tańca z Gwiazdami" nie pójdę...

A jakby Ciebie zaprosili?

Jakiś czas temu nacinali się kumple z bandu, że to mogły by być kompletne jaja, ale szkoda na to czasu bo przy tym programie trzeba bardzo długo pracować. Do telewizji mam bardzo dużo zaproszeń, ale też nie chodzę wszędzie. Nie chce być tak bardzo obecny, chociaż i tak jestem często i to nie w programach muzycznych...


Jak doszło do tego że zaśpiewasz na płycie Habakuka dwa utwory Kaczmarskiego... To było spore wyzwanie dla Ciebie?

Ja mam duży szacunek do Kaczmarskiego. Poznałem faceta, byłem no może nie fanem, ale w latach 80 tych to w akademiku w zasadzie w każdym pokoju słuchali jego twórczości. W latach 80 zacząłem studiować, w zasadzie pierwszy rok stanu wojennego, to już wtedy był to artysta kultowy. Oczywiście wkurwiali mnie jego epigoni, naśladowcy którzy byli beznadziejni, bo go powielali i przez to wytworzył się taki styl. Ludzie znają go i kojarzą z walką z komunizmem, a to oczywiście gówno prawda, bo napisał ponad tysiąc piosenek o różnych odcieniach, czasem jakieś filozoficzno - metafizycznych i Habakauk wybrał właśnie te, mniej znane utwory na swoją płytę. Oczywiście są tam „Mury", ale są połączone z taka wersją Marleya, coś jakby „Get Up Stand Up". Bardzo fajne kompilacje... Moim zdaniem polska muzyka reggae niestety cierpi na brak dobrego tekstu. Ja lubię reggae, ale najczęściej kapele reggaowe śpiewają głupoty - one love, babilon, syste, itd... To samo przecież śpiewał Izrael 20 lat temu i to jest nuda. Habakuk połączył dobry tekst Kaczmarskiego z muzyka też Kaczmarskiego, tylko przerobioną na reggaeowo. To brzmi jak normalna płyta Habakuka, mało tego , powiedziałbym że to jest najlepsza płyta Habakuka.

Uważam że i tak będzie ferment po wydaniu tej płyty, zresztą już jest... Puryści już jakiś czas temu na stronach Kaczmarskiego zarzucali, jak to tak można... itp...A ja pamiętam to co było ze Szwagremkolaską...Jak ludzie mówili, jak tak można Grzesiuka śpiewać... Zawsze będą tacy którym się coś nie podoba. Ja myślę że to się przyjmie w jakiś tam sposób, tym bardziej że sama córka Kaczmarskiego, która wzięła udział w projekcie, powiedziała że gdyby ojciec żył to na pewno by popierał tego typu projekty... Zresztą ja tez znałem Jacka, facet był otwarty w głowie i jestem przekonany że by mu się podobało.

Z utworami Kaczmarskiego to chyba taki „bum" bo i Strachy chcą nagrać płytę z jego twórczością i Habakuk...

Akurat to się tak złożyło. Szkoda mi Grabaża, ale na pewno on zrobi to fajnie. Wiem że to też u Grabaża jest szczere, bo on słuchał Kaczmarskiego od dawna i na koncertach gra chyba jakiś jego numer... (Mury dop. Red.) A poza tym to pasuje do formuły Strachów. Wiem że Grabaż nawet dzwonił do Brody(wokalista Habakuka) i się pytał jakie numery nagra Habakuk, żeby się nie powielić. Na pewno to będzie na niekorzyść Strachów, bo ich płyta wyjdzie później niż Habakuka. Ale myślę że to się spodoba ludziom, bo Grabaż jest mimo wszystko bardziej popularny. Ludzie na pewno łykną tą płytę. Może bardziej będzie to masowe niż Habakuka płyta, ponieważ to pasuje do tej formuły gitary akustyczne itp... gdyby Pidżama zrobiła coś takiego, to było by gorzej, ale jak Strachy to jest ok....Nie uważasz że koncert z okazji 25 lecia istnienia T.Love, który rejestrowała telewizja, wypadł „blado"...Z gości najlepiej pokazał się Kazik, najsłabiej Kasia Nosowska, która zupełnie sobie nie radziła...Moim zdaniem brakowało chyba „powera".

Trudno z tego Łegu zrobić małą salę. Przyjechali fani , to był błąd że nie nakręciliśmy np. koncertu ze Stodoły itp... Nie mam wrażenia że on był zły, tylko że taki zwykły. Jakiś powiedział że „stary 25 lat to powinniście jakoś tak..." Mi się goście podobali, najbardziej Kazik i Rojek. Kazik był najmocniejszym punktem programu. Z Kazikiem akurat nie śpiewałem nigdy na scenie, grał tylko na saxie, na płycie „Model 01", ale nigdy nie śpiewałem z nim na scenie, utworu T.Love. Nie wiem, bywały lepsze koncerty...

Gdyby można było skręcić coś typu, jest trasa i kamera ciągle... Ale z drugiej strony to też są za duże koszta. Łeg to mimo wszystko duża sala, oni tych ludzi ścisnęli na środku...Ale i tak dobrze że to nie byli ludzie z przypadku, tylko fani....


Słyszałeś ostatnio o Kaziku? O tym że był pijany w Spodku itd...Jak na to zareagowałeś?

Ja też byłem niestety wielokrotnie pijany na koncertach, natomiast będę Kazika w jakiś sposób, może nie bronił, ale wiem jedno, że on ma duży szacunek do fanów. Mogła mu psycha siąść... Podobno był to ostatni koncert w trasie, grał dużo, może się rozluźnił, ale pech chciał że w Spodku było 6 tys. ludzi... ale zdarza się w roke n rollu. Ja już dawno pijany na scenę nie wychodzę, ale często wypijam dwa, trzy piwa przed koncertem. Natomiast dawano mi się nie zdarzyło być „nawalonym". Zdarzyło mi się w latach 80 tych, może jeszcze w latach 90 tych . Co do" Kaza" znam go i wiem że to na pewno nie wynikało z jakiejś ignorancji wobec fanów. Wiem jak ich szanuje... Wiesz jaki to jest ziom?, na pewno nie olewa ludzi.

A co z zespołem Szwagierkolaska, bo wyszły trzy krążki: Luksus, Kicha i Złota kolekacja... Szykuje się cos nowego?

My zajmowaliśmy się tylko Grzesiukiem i z tego co wiem zostały jeszcze jakieś jego piosenki więzienne i może by się coś z tego znalazło na nową płytę... Ale też my gramy z pięć koncertów w roku. To nie jest zespół na topie. Składamy się tylko jak jest jakiś festiwal folk itp... W tym roku może zagramy sylwestra na Placu Zamkowym w Warszawie bo są takie propozycje... Czas „Szwagra" kiedy grał dużo już minął, ale zespół istnieje...

Rozmawiał Radosław Ząb
radoslaw.zab@dlastudenta.pl

-----------------------------------

Muniek Staszczyk -
Od ponad 25 lat sztampowa postać polskiego rocka. Założyciel jednego z czołowych zespołów w polskiej muzyce - T.Love. Wokalista, autor tekstów. Niegdyś z formacją Habakuk tworzył projekt Reggae Inna Polish Style. Częsty gość na płytach i koncertach zarówno Pidżamy Porno, jak i Brody i spółki (Habakuk).

-----------------------------------

Rozmowa została zarejestrowana w listopadzie 2006 roku we Wrocławiu.
Słowa kluczowe: T.Love, Muniek Staszczyk, Jarocin, Koncerty
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
R3HAB
R3HAB o swojej muzycznej karierze, nadchodzących utworach i kwietniowych koncertach w Polsce [Wywiad]

Gdzie dokładnie wystąpi DJ, który współpracował z takimi piosenkarzami, jak ZAYN, Sean Paul, czy też Ava Max?

Zobacz również
Ostatnio dodane