Miles Davis szczery do bólu
2013-08-20 10:46:42Od premiery płyty Milesa Davisa "Kind of blue" (będącej stałą inspiracją bynajmniej nie tylko dla jazzmanów) minęły właśnie... 54 lata! Czasami aż trudno uwierzyć, że od wydania jednego z kamieni milowych współczesnego jazzu upłynęło już ponad pół wieku. Z tej okazji prezentujemy barwny, kontrowersyjny życiorys amerykańskiego trębacza.
Miles Davis to jeden z jazzowych artystów, których życiorys zawstydziłby niejednego "prawdziwego" rockmana. "Autobiografia" mistrza trąbki (w pisaniu której pomagał Quincy Troupe), która powstała na kilka lat przed jego śmiercią jest prawdziwym kompendium wiedzy o kompozytorze płyt "Tutu" i "Kind of blue". Wydanie, które opisuję (tłumaczone przez Filipa Łobodzińskiego, pierwsze - wydane w 1993 i przełożone przez Tomasza Tłuczkiewicza - nosiło tytuł "Ja, Miles") na polskim rynku pojawiło się w 2006 roku - w piętnastą rocznicę śmierci muzyka.
Szczerość - to pierwsze słowo, które przychodzi do głowy po przeczytaniu życiorysu Milesa. Davis, wspominając dawne czasy, nie stara się. Opowiada zarówno o swoim narkotykowym uzależnieniu, damsko-męskich przygodach czy rasowych stereotypach. M. Allan Greenbaum w pierwszym akapicie swojej recenzji oddaje esencję "Autobiografii": "Rewelacyjna książka, choć nie dla tych, których łatwo obrazić. Miles w książce pokazany jest jako fanatyk pracy"
Mistrzowską pracę wykonał tłumacz Filip Łobodziński, sprawnie przekładając charakterystyczny prosty, kolokwialny i napełniony wulgaryzmami amerykański, jazzmański slang - oddający również trudny charakter trębacza.
Na pracę translatora zwrócił szczególną uwagę Krzysztof Niweliński opisując książkę na stronie Artrock.pl: "Bardzo pieczołowicie i solidnie wykonał też Łobodziński kawał żmudnej roboty, jaką jest sporządzenie liczonych w setkach przypisów, zwalniających czytelnika od potrzeby sięgania do innych źródeł, a tym samym - od przerywania fascynującej lektury. Tę zaś wzbogacono spisem płyt z oficjalnej dyskografii Davisa, zilustrowano ponad setką czarno-białych fotografii, opatrzonych wydobytymi z tekstu stosownymi komentarzami, oraz indeksem osobowym, pozwalającym na szybkie dotarcie do ewentualnie poszukiwanych nazwisk."
Sukces życiorysu Milesa Davisa świadczy o fakcie, że popyt na wspomnienia muzycznych skandalistów jest duży. Jednak sama w sobie "Autobiografia" to podana z dawką niezbędnego humoru żywa opowieść, a dorobek artystyczny jej bohatera jest na tyle bogaty, że biografia Milesa doczeka się zapewne jeszcze niejednej reedycji.