Litza - 10 najlepszych riffów na 45. urodziny

Acid Drinkers, Turbo, Creation Of Death, Kazik Na Żywo, Arka Noego, Luxtorpeda. Jeśli nie wiecie jaki jest wspólny mianownik łączący te wszystkie projekty, powinniście spalić się ze wstydu.

Robert "Litza" Friedrich, najszybsza lewa ręka Polski, człowiek-instytucja, muzyk, ojciec i dziadek (ma siedmioro dzieci oraz wnuka), producent oraz właściciel studia nagrań, w życiu prywatnym praktykujący katolik (teraz już jakby mniej hejtowany za głośne mówienie o swojej religii) kończy dziś 45 lat. Z tej okazji można pożyczyć mu (tradycyjnie) zdrowia, szczęścia oraz... setek ciekawych riffów.

Uważamy, że Litza jest jednym z najbardziej niedocenionych polskich muzyków - z jego twórczości śmiało można by było wykroić kilka rankingów w stylu "the best of". Dzisiaj prezentujemy subiektywny wybór dziesięciu riffów, które przechodziły przez palce jednego z najlepszych gitarzystów rytmicznych Polski.

10. Arka Noego - "Święty święty uśmiechnięty"

Właśnie dzięki tej piosence dla dzieci Litza zaczął być kojarzony nie tylko przez metaluchów. Charakterystyczny dredziarz w szerokich bojówkach stojący na czele gromady dzieci śpiewających boże piosenki. I chociaż "Święty święty uśmiechnięty" to raptem kilka akordów na krzyż, trzeba przyznać że chwytliwość tej kompozycji jest niesamowita i nawet hejtujący ją szatanersi chociaż przez jeden dzień nucili "taki duży, taki mały...". Najlepszy riff - nie, ale za zasługi miejsce w rankingu się należy.

9. 2 Tm 2,3 - "Biada, biada"

Pozostajemy w klimatach katolickich. W 2006 roku grupa 2 Tm 2,3 nagrała płytę "888" która (abstrahując od religijnych tekstów) jest solidną, punkową lutą w ryj. Otwierający ją numer "Biada, biada" jest (podobnie jak reszta albumu) nagranym na setkę rozkręcaczem pogo. Nawet najwięksi ateiści powinni żałować, że od siedmiu lat nie było żadnego czadowego albumu Tymoteusza.

8. Kazik Na Żywo - "Prawda"

"Prawda" jest jedynym utworem Kazika Na Żywo z tekstem napisanym przez Litzę. Co ciekawe, tekstem który w ustach Kazika Staszewskiego brzmi jak jego własny. A sam riff - zupełnie niemetalowy i wprawiający słuchacza w dziwny trans - można usłyszeć też na płycie "High Proof Cosmic Milk" Acid Drinkers w utworze "Sad Like A Coal Check". Jeśli nie pokochacie tego utworu, prawdopodobnie nie pokochacie już niczego w życiu.

7. Acid Drinkers - "2 b 1"

Pochodzący z albumu "The State Of Mind Report" (koniecznie obejrzyjcie teledysk - zestaw perkusyjny Ślimaka niszczy) kawałek "2 b 1" to kolejny riffowy popis Litzy. Szkoda, że po jego odejściu ten utwór praktycznie został przez Acidów zapomniany. Przygotujcie się na zmęczenie swojego palca na przycisku "repeat". Everybody, listen to me!

6. Flapjack - "Mandatory Cocaine Song"

Ciężar piosenki o obowiązkowej kokainie rozwala łeb od samego początku. Flapjack powstał rzekomo jako konsekwencja coraz mniejszego czadu w Acid Drinkers i pierwsza płyta zespołu zatytułowana "Ruthless Kick" to rzeczywiście solidny kopniak. Antynarkotykowe przesłanie plus Guzik w stylu Rage Against The Machine. Też nie lubimy sypanych specyfików, więc jak najbardziej propsujemy "Mandatory Cocaine Song".

5. Acid Drinkers - "Poplin Twist"

Spośród wszystkich utworów, które zaśpiewał w Acidach Litza (a przez wszystkie lata uzbierało się ich kilka) w zestawieniu postanowiliśmy umieścić "Poplin Twist". I chociaż wszyscy (świetni, swoją drogą) następcy Litzy również śpiewali ten utwór, żadnemu z nich nie udało się uzyskać takiego wykopu jak Litzy na płycie "Strip Tease" czy na promujących ja koncertach.

4. Luxtorpeda - "Niezalogowany"

"Niezalogowany" to kwintesencja prostoty, w której mistrzostwo osiągnął Litza. Maksymalnie chwytliwy i rozwalający wszystko po drodze riff. Litza, jak sam mówił, szukał swojego dźwięku jak jazzman. Utwory takie jak "Niezalogowany" świadczą o tym, że poszukiwania można zakończyć. Luxpetarda!

3. Flapjack - "Fairplay"

Poznaliśmy kiedyś kolesia, którego ojciec uważał, że "Fairplay" to najwybitniejsze dokonanie Litzy. My nie podzielamy tego zdania aż tak mocno, ale dobrze pamiętamy lata dziewięćdziesiąte - czasy jazdy na desce w koszulce z odbitym glanem i dlatego na podium bez wahania umieszczamy tytułowy kawałek z albumu "Fairlpay". Bardzo żałujemy, że Litza nie gra już z "Naleśnikiem".

2. Kazik Na Żywo - "Tata Dilera"

"Chodził tyle lat"... Jeden z najprostszych riffów zagranych kiedykolwiek przez Litzę, utwór dziś który śmiało zasłużył na wyświechtane określenie "kultowy". Aż trudno uwierzyć, że "Tata Dilera" w tym roku został pełnoletni. Bardzo cieszymy się, że Litza znów gra z Kazikiem Na Żywo. A płyta "Plamy na słońcu" - choć nie jakaś specjalnie wybitna - to bardzo przyzwoity powrót Roberta do Kaenżetu. Aha, jeszcze jedno. Nauczcie się grać "Tatę Dilera" na gitarze. Proste, a działa!

1. Acid Drinkers - "Pizza Driver"

Gdyby ten kawałek nagrała jakaś amerykańska kapela, dziś jej członkowie opływaliby w luksusy, a riff z "Pizza Drivera" byłby katowany przez młodych gitarzystów niczym "Enter Sandman". Kawałek o gościu, który zamiast robić karierę muzyczną wyjechał za granicę rozwozić pizzę już dawno wszedł do kanonu (szkoda, że tylko) polskiego metalu. Szkoda, że już (prawdopodobnie) nigdy nie zobaczymy headbangingu na dwa łby Titusa i Litzy.

Aha, nie traktujcie absolutnie tej listy jako wiążącego Top Ten. Takich podsumowań moglibyśmy zrobić kilkanaście, w zależności od dnia i płyty, której właśnie słuchamy.

PRZECZYTAJ NASZ WYWIAD Z LITZĄ

Michał Przechera (michal.przechera@dlastudenta.pl)