Letnia atmosfera podczas Stay Wild Festival we Wrocławiu. Jak przebiegały koncerty? [RELACJA]
2022-08-06 19:16:31Stay Wild Festiwal to kolejna duża impreza, jaka odbyła się na Torze Wyścigów Konnych Partynice we Wrocławiu. 5 sierpnia ruszył pierwszy dzień letnich koncertów, podczas których mogliśmy usłyszeć m.in. Moraza, Sariusa, Brodkę, czy też Walusia Kraskę Kryzys. Jak przebiegała impreza i czego doświadczyli jej uczestnicy?
Zobaczcie zdjecia z pierwszego dnia koncertów>>
Stay Wild Festival we Wrocławiu
Wszyscy uczestnicy festiwalu zgromadzili się na Torze Wyścigów Konnych we Wrocławiu, aby móc usłyszeć swoich ulubionych artystów. Organizatorzy przygotowali tam dwie sceny: Main Stage oraz Wild Stage, na których naprzemiennie odbywały się koncerty. Pierwsze występy zaczęły się już o 17:00. Pomimo ogromnego upału, który panował tego dnia w mieście, z godziny na godzinę można było zauważyć, jak zwiększa się liczba osób pod sceną.
Kto wystąpił podczas pierwszego dnia festiwalu we Wrocławiu?
Ten pierwszy z dwóch muzycznych wieczorów rozpoczął się od występu na scenie Wild zespołu The Bullseyes, a następnie Króla na scenie głównej scenie. Ze względu jednak na małą ilość czasu, która została przeznaczona, aby przemieścić się między scenami, osoby często rezygnowały ze słuchania ostatnich piosenek, aby zająć lepsze miejsce przed kolejnym występem. W następnych godzinach mogliśmy obserwować takie gwiazdy, jak LemOn, Mitch & Mitch con il loro Gruppo Etereofonico, czy też Sarius, którzy przedstawili jedne ze swoich najpopularniejszych utworów. Tuż po 20 tłum zaczął bawić się do największych przebojów Mroza. ”Nic do stracenia”, “Złoto”, czy też “Jak Nie My To Kto” to tylko parę utworów, do których wczoraj tańczyła wrocławska publiczność.
Wild Stage również nie zawiodła słuchaczy, pod względem artystów, którzy na niej wystąpili. Tuż po Sariusie mogliśmy oglądać tam zespół Smolik // Kev Fox, który dodali wieczorowi bardziej nostalgicznego nastroju. Na początku wykonali oni jedne ze swoich popularniejszych utworów “Run”. Mocne gitarowe brzmienia, perkusja i klaskanie osób pod sceną sprawiły, że koncert nabrał wyjątkowego charakteru. Wszystko to w połączeniu z efektami świetlnymi porwało ludzi do tańca.
Monika Brodka na Main Stage podczas Stay Wild Festival
Ostatnie dwa koncerty należały do głównych gwiazd wieczoru. Na Main Stage po 22 pojawiła się Monika Brodka. Pierwszy utwór, który wykonała pochodził z albumu “Brut” wydanego w 2021 roku. Do występu zostało przygotowane specjalne hipnotyzujące tło, które podczas różnych kątów naświetlenia dawało odróżniające się od siebie efekty. Wiele osób szczególnie wyczekiwało, aby usłyszeć głos piosenkarki na żywo. Pomimo później godziny pod sceną na kocach siedziały rodziny z dziećmi na kocach. Brodka przedstawiła wiele swoich znanych utworów. Podczas kawałka “Kropki kreski” dołączyła do swojego perkusisty, żeby wspólnie grać na instrumencie.
Waluś Kraksa Kryzys ponownie we Wrocławiu
Tuz po zakończeniu koncertu piątkowe wydarzenie zakończył koncert Walusia Kraksy Kryzys, który na scenie pojawił się razem z całym zespołem. Artysta okrzyknięty gitarowym objawieniem z 2019 roku pomimo później godziny i zmieniających się warunków pogodowych zebrał ogromny tłum pod sceną. Nie zabrakło oczywiście takich utworów jak “NakarmićZłeWrażenia”, “NaNoże”, czy też “Najgorsze Rzeczy”. Chociaż podczas festiwalu mogliśmy usłyszeć Króla na żywo, nie wystąpił on gościnnie z Walusiem podczas piosenki “Tuż Przed Północą”. Było to na pewno jedne z bardziej energetycznych występów wieczoru. Nie zabrakło pogo pod sceną, ale również ludzi tańczących do rytmu muzyki na całym terenie Stay Wild Festival.
Drugi dzień Stay Wild Festival
Chociaż pierwszy dzień mógł być dużym wyzwaniem dla uczestników festiwalu ze względu na wysokie temperatury, kolejny ma zapowiadać się o wiele lepiej pod tym względem. Przyjemniejsze warunki atmosferyczne oraz koncerty Mery Spolsky, Natalii Przybysz, czy The Dumplings sprawią, że na Torze Wyścigów Konnych Partynice ponownie przyjdzie wile osób, aby posłuchać polskich artystów na żywo.
Barbara Szałasz
fot. Krzysztof Zatycki