L.U.C rozłożył kupy w centrum Wrocławia!
2012-04-26 14:51:58W środę o godz. 13:00 na wrocławskim placu Dominikańskim i na Podwalu (przy Bramie Oławskiej) przestrzeń miejska została nieco odkształcona. Wszystko za sprawą artysty i performera L.U.Ca, który przygotował drugą odsłonę Pospolitego Ruszenia. Tym razem były to dygresja dotycząca śliskiego problemu "psich odchodów". Jak tłumaczy L.U.C jego instalacje pt. GÓWNO WIDAĆ, WIOSENNE DANIE GŁÓWNE(M) można też w jakiś sposób odnieść do popkultury w ogóle. Celem akcji jest pobudzenie dyskusji na temat problemu, z którym borykają się tym razem wszystkie trawniki w miastach. To nietypowy sposób zwrócenia uwagi właścicielom psów, aby sprzątali po swoich pupilach. To także swoisty manifest przeciw coraz słabszemu poziomowi kultury popularnej w naszym kraju.
A tak o instalacji pisał sam L.U.C:
GÓWNO (STERCUM FEKALIUS POSPOLITUS) - zwane również kupą, stolcem, klockiem, odchodem, metrem, bobem. Jego natura najbardziej przypomina jednak batonik lub kreta. Lubi ono bowiem ciemne i ciasne pomieszczenia - wstydzi się świata zewnętrznego. Występuje na całym świecie - także wyjątkowo licznie w Polsce. Ma je w sobie taksówkarz, górnik, lekarz a nawet ksiądz i prezydent. Masz je i Ty. Ma je w sobie nawet popkultura. Mają je w sobie także zwierzęta. Kret powszechnie niezbyt lubiany z powodu swego zapachu, opuszczając nas, świadomie przynosi nam jednak wielką ulgę.
Gówno więc to w sumie dobry stwór. Zatem widząc zgubionego nieboraka prędko wsadź go w ciemny wór i pchnij do kumpli z blaszaka.
POSPOLITE RUSZENIE to inicjatywa, która poprzez satyrę, performens i happaning chce kreować dialog na temat designu oraz estetyki przestrzeni publicznej. Chcemy współtworzyć dobrze zorganizowane miasto, przyjazne dla wszystkich zmysłów człowieka.
Tematy, na których chcemy się obecnie skupić to:
1. Chaotyczne renowacje bloków, które infekują miasto pstrokatym trądzikiem - kolorami i wzorkami rodem z dozorczyni majtek.
2. Wszechobecne śliskie pułapki produkowane psimi odbytami.
3. Samowolka banerowych pawii, które wymiotują na nas skrupulatnie z płotów, domów, bram a ostatnio nawet z barierek na skrzyżowaniach.
4. Kiełbasy, znicze i kosiarki, które za pomocą wszechobecnych billbordów próbują wejść przez kuchenne okna do naszych mieszkań.
5. "Legalizacja zieleni".
więcej informacji na www.pospoliteruszenie.com
foto:Łukasz Gawroński