Wywiady - Muzyka

Kwiat Jabłoni o pisaniu piosenek, koncercie online i czasie kwarantanny [Wywiad]

2020-05-28 10:34:17

Już 29 maja Kwiat Jabłoni zagra koncert online, a ostatnie tygodnie, mimo epidemii koronawirusa i związanej z nim kwarantanny, były dla rodzeństwa Kasi Sienkiewicz i Jacka Sienkiewicz całkiem ciekawym okresem. Artyści zaprezentowali nowy teledysk, brali udział w akcji Hot16Challenge2, a także poświęcali czas na doskonalenie gry na instrumentach. Pisali też prace magisterskie! O tym wszystkim Kasia i Jacek rozmawiali z nami, czekając na powrót na scenę i spotkanie z widownią. Oto wywiad z zespołem Kwiat Jabłoni!

Kwiat Jabłoni

Kwiat Jabłoni - rozmowa z zespołem

Michał Derkacz, dlastudenta.pl: Kwiat Jabłoni powróci na scenę już 29 maja 2020, ale będzie to występ online, bez publiczności pod sceną. Skąd pomysł na taką formę spotkania z fanami?

Jacek Sienkiewicz: Pomysł na koncert online zrodził się z faktu, że nasza trasa „Pożegnanie z niemożliwym” z powodu korona wirusa została przerwana po 5 koncertach, choć mieliśmy zagrać ich 20. Uznaliśmy, że nie chcemy czekać z kolejnymi występami na otwarcie klubów.

Kasia Sienkiewicz: 29 maja będziemy grać te piosenki, które planowaliśmy wykonywać podczas trasy wiosennej. Będzie ta sama scenografia, podobne oświetlenie i postaramy się odtworzyć atmosferę z tych 5 koncertów, które już się odbyły.

W jakim miejscu odbędzie się wasz koncert?

JS: Zagramy na scenie ArtKombinat w Łodzi, która, z tego co widzimy, działa bardzo prężnie i organizuje regularnie różne wydarzenia streamingowe. Jest tam rewelacyjny sprzęt, dobre połączenie i wszystko zrobione tak, by te wydarzenia online były na odpowiednim poziomie. Mam nadzieję, że uda nam się wszystko zrobić bez problemów technicznych.

Jak przeżywacie okres kwarantanny bez koncertowania? Wielu artystów ma w tej sytuacji problemy, bo jeśli nie grają to też nie zarabiają. Jak jest w waszej sytuacji?

KS: Jest to dla nas przykre doświadczenie, głównie emocjonalnie. Mieliśmy wielkie nadzieje na spotkania z fanami w wielu miastach. Trudno było nam się pogodzić z przerwaniem trasy, którą szykowaliśmy przez kilka miesięcy. Z czasem słyszeliśmy o coraz większej ilości odwołanych imprez i zdecydowanie najtrudniej było się pogodzić z tym, że nie będzie w tym roku Pol’and’Rock Festival, gdzie także mieliśmy sznasę wystąpić. My też nie tylko planowaliśmy grać na różnych festiwalach, ale też po prostu na nich być i słuchać innych koncertów.

JS: Dodam jeszcze, że szczególnie muzycy, którzy nie są autorami i nie są związani z ZAiKSem, tylko żyją z koncertów, mają teraz bardzo trudny czas. Jest wiele przypadków, kiedy muzycy zmieniają branżę, by po prostu zarabiać pieniądze i czekają na moment, w którym koncerty z publicznością będą mogły się odbywać. Podobnie jest z graniem na miejskich rynkach, eventach firmowych itd.

Czy według was miałyby sens koncerty dla małej liczby osób, z dodatkowymi obostrzeniami sanitarnymi?

KS: Zdaje się nam, że niekoniecznie miałoby to sens. Na pewno byłaby gorsza atmosfera. Skoro ludzie mieliby stać w określonej odległości od siebie, to już lepiej dać im szansę zobaczenia koncertu online. Jeśli mamy wpuszczać ludzi do zamkniętego pomieszczenia, to przestaje mieć sens to, czy wpuścimy ich 10, czy wpuścimy 100. To zawsze będzie groźna sytuacja. Już tak wiele przeszliśmy izolując się tygodniami, że lepiej jest poczekać jeszcze i ruszyć, jak będzie bezpiecznie.

JS: Z tego co wiem, to w Niemczech padł pomysł, by organizować koncerty siedzące w teatrach czy domach kultury z zachowaniem odstępu aż sześciu miejsc. W takiej sytuacji bilety bardzo by podrożały. Takie wydarzenie pozbawione byłoby też klimatu, a to jest najważniejsze w graniu dla ludzi na żywo. Zawsze koncert jest wydarzeniem wspólnotowym, kiedy ludzie lubią się gromadzić. Widzieliśmy to podczas naszych tras. Ludzie bardzo różnie reagują, w zależności od tego, jak są ustawieni na sali, czy są miejsca siedzące, czy są daleko od siebie itd.

Mimo pandemii mogliśmy podziwiać owoc waszej współpracy z Ralphem Kaminskim przy piosence "Wodymidaj".  Opowiedzcie proszę o tym wspólnym wykonaniu.

JS: Z Ralphem mieliśmy razem nagrywać już jakiś czas temu, ale nie byliśmy zadowoleni z  pierwszej próby zrobienia teledysku. Rozjechaliśmy się i każdy zajmował się swoimi sprawami. On miał swoją trasę, my swoją, a kwartet smyczkowy, który miał z nami występować był poza Polską. Teraz udało się to nagrać i pokazać w pierwszych dniach epidemii w Polsce.

KS: Współpracę z Ralphem wspominamy bardzo dobrze. To jest wokalista, z którym znakomicie się dogadywaliśmy. Bardzo nas cieszy też wspólne granie z kwartetem smyczkowym w składzie Weronika Wyka, Ada Wadoń, Artur Wieczerzyński i Dominik Frankiewicz. Co ciekawe, Ada i Artur są członkami zespołu Tęskno i są bardzo doświadczonymi muzykami.

Czy podczas planowania wspólnego występu z innymi muzykami, najważniejsze jest dla was wspólne brzmienie, które możecie osiągnąć, czy raczej sympatie i znalezienie bardziej emocjonalnego porozumienia?

JS: Raczej pierwsza opcja jest dla nas ważniejsza. Jeśli chodzi o Ralpha, to na początku liczyło się to, że bardzo się nawzajem cenimy artystycznie. Dla nas to, w jaki sposób on wykorzystuje swój głos jest mistrzowskie. Podczas spotkania musieliśmy się do siebie dostosować i sprawdzić jakie brzmienie możemy osiągnąć. My mamy zupełnie inny rodzaj emisji głosu. Byłem naprawdę zaskoczony tym, jaki nowy wymiar zyskał nasz utwór "Wodymidaj" dzięki temu, że Ralph do nas dołączył.

Nie tak dawno braliście też udział w akcji Hot16Challenge2. Powiedzcie, jak wyglądała domowa praca nad tekstem i wykonaniem tego krótkiego utworu, kiedy doszła jeszcze presja czasu?

KS: To była fajna zabawa, bez żadnego stresu. Pierwszy raz z Jackiem pisaliśmy tę samą piosenkę. Z reguły albo ja piszę całą, albo on. Tym razem wspólnie pisaliśmy tekst i muzykę. Zabawnie pisało się zwrotki, bo Jacek pisał trzy wersy w swoim pokoju, a potem ja przychodziłam i pisałam kolejne trzy wersy. Wszystko musiało się rymować i tak to powstało. Na koniec sprawdziliśmy czy nam się podoba i zagraliśmy. Limit czasowy, który się pojawił, sprawił, że nie zastanawialiśmy się zbytnio nad każdym szczegółem. Ja lubię takie spontaniczne działanie.

Czy podczas kwarantanny odpoczywaliście zupełnie od robienia muzyki, czy w jakiś sposób pracowaliście nad śpiewem i grą na instrumentach?

JS: Ja skupiłem się na ćwiczeniach gry na mandolinie. Zabrałem się za to na poważnie, bo zazwyczaj mam czas grać tylko na próbach i na koncertach. Jeśli chodzi o śpiew, to zdarza mi się głównie pod prysznicem (śmiech). Rozważam różne alternatywne wersje utworów.

KS: Ja podobnie jak Jacek, miam więcej czasu na trening gry, w moim przypadku na pianinie. Ćwiczyłam także śpiewanie i zagrałam krótki recital na instagramie, choć to trochę zbyt poważnie brzmi. To był taki solowy koncert na moim profilu. Miałam przed tym wielką tremę, bo jest to dość dziwna forma występowania. Grasz samemu naprzeciwko kilku tysięcy ludzi, których nie widzisz. Jest w tym coś stresującego, zatem trenowałam długo. Ogólnie teraz jest wiele czasu na robienie rzeczy, na które człowiek nie ma zazwyczaj czasu. Ja przede wszystkim ćwiczę z Chodakowską!

Taka formuła, jaką właśnie opisałaś, czeka na was 29 maja. Będzie dużo stresu?

JS: Zdajemy sobie z tego sprawę, ale na szczęście nie będziemy sami. Będzie też Marcin Ścierański na perkusji oraz Grzegorz Kowalski na basie. Oni z nami grają na większych koncertach i nasi słuchacze prawdopodobnie ich kojarzą. To będzie bardzo ciekawe. Dodam też, że w ArtKombinat jest kilka kamer, wiec to nie będzie po prostu nudna transmisja z jednego ujęcia. Ruch kamery będzie miał znaczenie i sądzę, że to może być swego rodzaju godzinny teledysk.

Mówiliście wcześniej, że nie piszecie razem piosenek, ale skoro jesteście duetem, to musicie dawać sobie radę w sytuacjach, kiedy jedno z was nie ma weny albo ochoty, a trzeba odbyć próbę, popracować nad brzmieniem utworów. W dodatku jesteście rodzeństwem, więc wypadałoby się nie pokłócić. Jak to wszystko pogodzić?

JS: To jest odwieczny problem. Wiadomo, że najfajniej by się pisało i grało tylko w chwilach kiedy ma się wenę. Czasem jednak terminy gonią i trzeba pracować na zawołanie. Ja szczerze przyznam, że lubię taką pracę na konkretny termin. Można się wiele nauczyć w takim systemie. Jesteśmy też otwarci na potrzeby drugiej osoby, a choć się często sprzeczamy, to dochodzimy do kompromisów.

KS: Podczas Hot16Challenge się nie pokłóciliśmy!

Czy fakt, że jesteście rodzeństwem wpływa na waszą pracę jako Kwiat Jabłoni? Naturalnie to łączycie czy staracie się rozdzielać te dwie sprawy?

KS: Współpraca z Jackiem przy Kwiecie Jabłoni wpływa na nasze relacje rodzinne w taki sposób, ze spędzamy ze sobą jeszcze więcej czasu niż przed powstaniem zespołu.  Koncertowanie i nagrywanie płyt sprawiło, że zaczęliśmy przebywać ze sobą częściej niż z własnymi partnerami. Przez to integrujemy się mocniej i mamy czas porozmawiać o wszystkim. Często w trasie koncertowej mamy czas na rozmowy na poważne tematy i to jest integrujące.

JS: To wszystko jest dla nas bardzo naturalne, bo gramy z Kasią w różnych składach już od czasów gimnazjum. Garażowe koncerty od występów jako Kwiat Jabłoni różnią się intensywnością. Teraz jest tego znacznie więcej, ale udaje nam się nie kłócić. Czasem się zdarzy, ale jak widać zespół ma się dobrze.

Czy macie w sobie poczucie pewnej misji, polegającej na popularyzacji muzyki folkowej?

JS: Ja czasem o tym myślę.

KS: A co myślisz?

JS: Chciałbym, aby mandolina stała się bardziej popularnym instrumentem w Polsce. Odnoszę wrażenie jest to bardzo szlachetny instrument, na którym powinno się uczyć grać. Nie ma nauczycieli, nie gra się na tym w szkołach muzycznych, więc dla mnie ważne jest pokazywanie, że ten instrument ma spore możliwości. Dla nas istotne są też słowa piosenek. Chcielibyśmy uwrażliwiać naszych słuchaczy na warstwę tekstową.

Kiedy skończy się epidemia i będziecie mogli znów zagrać normalny koncert z publicznością najpewniej wrócicie na trasę „Pożegnanie z niemożliwym”. Co jeszcze macie w planach?

JS: Wrócimy do grania przełożonych koncertów, a później pojawia się kilka scenariuszy. Jest możliwe, że epidemia się utrzyma i wtedy koncerty zagramy dopiero na wiosnę 2021 roku. Chcemy też wydać drugą płytę i powtórzyć akustyczną trasę świąteczną z grudnia. Super, jeśli by się udało, a jak nie, to do zobaczenia w roku 2021.

Pomijając samo koncertowanie, to czego wam najbardziej brakowało przez ostanie dwa miesiące? Kontaktów międzyludzkich, a może czegoś innego?

JS: Ludzi! Normalnej interakcji. Spotkania przeniosły się do sieci, na różne komunikatory online, ale to jest męczące i nie może zastąpić kontaktu na żywo. Brakuje mi też czytelni i bibliotek, bo nie ma gdzie wypożyczać książek. Ja i Kasia piszemy aktualnie prace magisterskie i potrzebne są książki. Część jest do zdobycia w wersji elektronicznej, ale wiem, że kilku pozycji mi potrzebnych w sieci nie znajdę.

KS: Ja zaczęłam sprowadzać książki zza granicy. A wracając do pytania, to bardzo brakuje mi rozmów z ludźmi na żywo, ale chyba jeszcze bardziej tańczenia z nimi (śmiech).

Zatem życzę wam powodzenia w pisaniu prac magisterskich oraz szybkiego powrotu do normalności i oczywiście na scenę.

KS i JS: Dziękujemy i do zobaczenia!

 

Rozmawiał: Michał Derkacz, dlaStudenta.pl

fot. materiały zespołu Kwiat Jabłoni

Słowa kluczowe: Kasia Sienkiewicz, Jacek Sienkiewicz, zespół, duet, rozmowa, 2020, koncerty
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
Kolory - wywiad z zespołem
Zespół Kolory o ich debiutanckim albumie "Chcieliśmy tylko coś poczuć" [Wywiad]

Zobacz, co opowiedzieli nam artyści o pracy przy ich najnowszym albumie.

Daria Zawiałow
Daria Zawiałow o roli w dubbingu, anime i muzycznej ewolucji [Wywiad]

Utwory z filmu "Belle" są bardzo trudne. Ośmielę się stwierdzić nawet, że to są najtrudniejsze utwory, z jakimi przyszło mi się zmierzyć - mówi piosenkarka.

Polecamy
Zobacz również
Ostatnio dodane
Popularne
U2 w Polsce!
U2 w Polsce!

W 2009 roku rusza trasa koncertowa promująca najnowszy album grupy. Chorzów znalazł się na liście dziesięciu europejskich miast, w których zespół na żywo zaprezentuje nowe utwory.

Peja "Na serio"
Peja "Na serio"

Peja ujawnił szczegóły swojego najnowszego albumu, który ukaże się w sklepach 17 września. Na albumie "Na serio" znajdzie się 19 utworów.

Hity na Czasie 2008
Hity na Czasie 2008

Na sklepowe półki trafiła składanka "Hity na Czasie 2008" czyli zapowiedź tego co czeka na fanów eskowych hitów w ramach letniej trasy!