Jedenaście lat bez Baby Girl
2012-08-25 22:51:06Ciężko w to uwierzyć, że minęło już tyle czasu od tragicznej śmierci zdecydowanie najzdolniejszej przedstawicielki r'n'b przełomu wieków, która swoimi dokonaniami w ciągu trwającej zaledwie siedem lat kariery bezdyskusyjnie zapracowała na miano księżniczki tego gatunku muzyki. W przypadku Aaliyah pytanie "co by było gdyby?" wręcz nieznośnie prosi się o odpowiedź, której nigdy nie otrzymamy.
Kariera Aaliyah zdumiewała swoim tempem - oto zaledwie 14-letnia dziewczyna na początku swojej muzycznej kariery trafiła na swojej drodze na przeżywającego swoje najlepsze lata R.Kelly'ego, który stał się jej mentorem oraz producentem i kompozytorem pierwszego albumu "Age Ain't Nothing But A Number". Debiut pokazał oszałamiający potencjał Aaliyah - w wieku, kiedy my graliśmy w Deluxe Ski Jumping, ona dysponowała niezwykle ciepłym, subtelnym i przede wszystkim kapitalnie ukształtowanym wokalem. Osoba R.Kelly'ego odbiła się zresztą znacząco nie tylko na jej muzyce - do dziś tak naprawdę nie wiadomo, czy prawdą jest, jakoby oboje wzięli sekretny ślub, który miał rzekomo zostać anulowany przez rodziców piosenkarki. Oboje wypierali się tego wydarzenia, ale wokół Aaliyah zaczęło się robić coraz głośniej.
Płyta "One In A Million" była dla niej absolutnie przełomowa. Aaliyah podjęła ryzykowny krok i rozpoczęła współpracę ze wschodzącymi gwiazdami produkcji - Timbalandem i Missy Elliott, którzy właśnie wtedy wchodzili w swój najlepszy czas. Podkłady na tym albumie są rewelacyjne - minimalne, flirtujące z elektroniką i wciąż świeże pomimo upływu czasu. Na ich tle głos Aaliyah brzmi już jak produkt doskonały, a całość praktycznie definiuje od nowa horyzonty gatunku. W 1996 roku stanowiło to autentyczną rewolucję.
To był dopiero początek długofalowej drogi do stania się jedną z największych gwiazd showbiznesu. Aaliyah w międzyczasie uczyła się aktorstwa i w 2000 roku zagrała pierwszoplanową rolę w filmie "Romeo musi umrzeć", a w planach rozwijającej się w równie błyskawicznym tempie karierze filmowej pojawiały się kolejne propozycje, m.in. udział w dwóch częściach "Matrixa" oraz "Honey". Zaangażowanie się w pozamuzyczne produkcje mogło budzić obawy, czy album "Aaliyah" uniesie ciężar poprzedniego wydawnictwa. Zaprezentowany w lipcu 2001 roku krążek potwierdził jednak, że Baby Girl dalej wie, o co chodzi w tej grze. Na pierwszy ogień poszedł utwór "We Need A Resolution", a w sierpniu Aaliyah poleciała na Bahamy, aby nakręcić teledysk do drugiego singla z płyty - "Rock The Boat".
Prace nad klipem poszły wyjątkowo sprawnie i po zakończeniu zdjęć cała ekipa zdecydowała, że warto wrócić do Stanów dzień wcześniej. 25 sierpnia 2001 roku Aaliyah wraz z ośmioma innymi osobami wsiadła na pokład samolotu, który miał ją odstawić na Florydę. Ten runął na ziemię w chwilę po starcie, a cała załoga wraz z Aaliyah zginęła na miejscu. Przyczyną tragicznej katastrofy, która zabrała życie Baby Girl, było ewidentne przeładowanie maszyny. Samolot był przeważony aż o 320 kg i w ogóle nie powinien zostać dopuszczony do lotu. Ponadto badania toksykologiczne wykazały, że pilot miał we krwi ślady alkoholu oraz kokainy, a co więcej nie powinien nigdy zasiadać za sterami. Licencję zdobył posługując się sfałszowanymi zaświadczeniami o ilości przelatanych godzin. W takich okolicznościach zgasła gwiazda, która nie zdążyła jeszcze zaświecić swoim pełnym blaskiem.
Aaliyah w chwili śmierci miała jedynie 22 lata, a jej kariera muzyczna została brutalnie zakończona w wieku, kiedy większość dopiero po raz pierwszy wchodzi do sal próbnych. Przez następne lata mogła i powinna zostać bezapelacyjną królową kobiecego popu i panować nad nim jeszcze przez wiele lat. Do jej niedokończonej historii w tym roku zostanie dopisany kolejny rozdział. Producent i raper Drake zrobił użytek z licznych niewykorzystanych demówek z zapisem głosu Aaliyah i dołożył do nich swoje sample. Pomysł wydania płyty już budzi ogromne kontrowersje - do tej pory takie inicjatywy skutecznie blokowali rodzice wokalistki, natomiast w tej chwili nic nie stoi na przeszkodzie, aby na rynku tak jak niezliczone już pośmiertne albumy 2Paca pojawiały się kolejne płyty Aaliyah. Na razie jednak zostawmy tę sprawę i posłuchajmy wybitnych piosenek, które najlepiej sprawdzają się właśnie o takiej porze - w letnią, upalną noc.
Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)