Guess Why - Plan ucieczki
2007-01-03 09:38:20Kiedy zespół Guess Why za album "Road to the horizon" otrzymał Fryderyka 2001 w kategorii "Heavy metal" decyzję Związku Producentów Audio-Video można było odebrać na dwa sposoby: albo jako - mało śmieszny zresztą - żart, albo jako oznakę ich totalnego nieprzygotowania do odbioru muzyki granej przez Guess Why.
Jedynym wspólnym mianownikiem łączącym laureatów Fryderyka z metalem był fakt, że w czasie wydawania tej płyty ich gitarzysta i wokalista - Perła, grał także w Acid Drinkers.
Dwie pierwsze płyty kapeli były dość eklektycznym połączeniem ambitnej - wymagającej zaangażowania zarówno od twórców, jak i słuchaczy - muzyki rockowej. Mówiąc obrazowo, wspominany wcześniej "Road to the horizon" oraz wydany w 1999 debiut "Coffe time" znajdowały się w przestrzeni eksplorowanej wcześniej przez takie zespoły jak Neurosis, Queens of the stone age, Exploited czy nawet The Beatles. Do inspiracji tymi kapeli zresztą przyznawali się niejednokrotnie sami muzycy Guess Why.
Śledząc, najpierw jako fan Acid Drinkers, później już jako miłośnik GW, ewolucję muzyczną poznaniaków bardzo się ucieszyłem z wiadomości, że pod koniec 2004 wyjdzie ich trzeci album. Kiedy 29 listopada tego roku premierę miał "The plan of escape" od razu udałem się do sklepu. I ... ?
Pierwsze, co przykuwa uwagę to świetny layout okładki. Tajemnicza, mroczna grafika (jak się później okazało, przedstawia schemat wzmacniacza z którego korzystał Perła przy tworzeniu płyty) zachęca do przekonania się, czy "Plan ucieczki" jest równie zakręcony i trudny co wcześniejsze płyty Guess Why. Już po pierwszym przesłuchaniu można spostrzec, że jest inaczej niż dawniej. Utwory mają strukturę o wiele bardziej piosenkową, mniej jest rytmicznych zawijasów, więcej balladowych momentów. Choć czasami (choćby początek singlowego "Someone") jest bardzo nisko i ciężko. Wszystkie kawałki trzymają równy, wysoki poziom. Na wyróżnienie zasługują choćby "April" czy "Your eyes" - widoczna jest inspiracja PJ Harvey. W utworze Self-Destructor wokalnie udziela się Guzik, znany z Flapjacka czy Homosapiens. Płytę kończy "Compulsion" - nieco transowy, z mocnymi klawiszami - jak dla mnie kwintesencja stylu Guess Why. Potężne, miażdżące brzmienie i jednocześnie przebojowa lekkość - karkołomne połączenie, opanowane do perfekcji naprawdę przez niewielu.
Dlaczego więc dzisiaj, w 2 lata po premierze płyty, o
zespole jest cicho a sam krążek rozszedł się w ilości 500 (sic!) egzemplarzy ?
Po pierwsze, prawie zerowa promocja ze strony wydawcy - Metal Mind Productions.
Po drugie, chyba jednak nieumiejętność słuchania takiej muzyki przez fanów
szeroko pojętej muzyki rockowej. Wielką stratą byłoby, gdyby Guess Why
skończyło tak jak inne wybitne - jak na przykład Something Like Elvis, Kobong
czy Ewa Braun - zespoły, które nie były w stanie zaistnieć na wąskim krajowym
rynku. Pozostaje mi naiwnie wierzyć, że kolejny album, nad którym GW pracuje
już od jakiegoś czasu, odmieni ten stan. A tymczasem zachęcam wszystkich do
dotarcia do "Planu ucieczki". Naprawdę warto.
Michał Przechera