"Europa" - recenzja płyty Taco Hemingwaya
2020-09-04 13:37:19Wraz z 4 września 2020 roku, zarówno za darmo w sieci, jak i na sklepowych półkach, ramię w ramię z "Jarmarkiem", ukazał się drugi album Taco Hemingwaya - "Europa". Singlem promującym to wydanie był utwór "Michael Essien Birthday Party", który ukazał się w 30. urodziny Filipa Szcześniaka aka Taco.
Z jednej strony "Jarmark", a z drugiej "Europa"...
Jeszcze przed premierą "Europy" mogliśmy przeczytać w opisie pod jednym ze zdjęć na oficjalnym instagramowym profilu rapera, że będzie to album lżejszy i tworzony bardziej spontanicznie od "Jarmarku". Przede wszystkim jest on osobistym zapisem przeżyć i refleksji Taco. Spostrzeżenia te zostają skonfrontowane z realiami świata, Europy i Polski. Nie jest on już tylko wszechwiedzącym obserwatorem, "Wujkiem dobrą radą", a częścią systemu. Opowiada o kulisach sławy, uzależnieniu, emigracji i rzeczach, które go irytują. Zabiera nas w swoją samotną podróż autem po Europie.
Całość albumu, pod względem wprowadzania utworów i łączenia ich ze sobą, bardzo przypomina zabiegi z "Marmuru" oraz płyty "Pocztówka z WWA, Lato '19", gdy outro z danego numeru zapowiada tematykę następnego. W przypadku "Europy" zajawki te nie są ani rozmowami z recepcjonistą, ani fragmentami z Polskiej Kroniki Filmowej czy polskich klasyków filmowych, a głosowymi zapisami, skrupulatnie prowadzonego, dziennika pokładowego.
Zobacz też: Recenzja "Jarmarku" od Taco Hemingwaya
Taco się wybacza
Nawet, jeśli czasami mamy wrażenie, że cały czas słuchamy o tym samym: używkach, niesprawiedliwości, braku tolerancji, patologii, pieniądzach oraz ciążącej raperowi sławie, to Taco się po prostu wybacza. Wszystko przez to, że robi to w tak sprawny sposób i tak dobrze lirycznie, że pomimo zbliżonej tematyki, żadna nuta nie jest taka sama. Na "Europie" jest jeszcze więcej follow up'ów, nawiązań popkulturowych i zabawy językiem niż na "Jarmarku". Płyta ta miała być dla Taco oddechem od trudnych tematów podejmowanych na pierwszym z projektów i może faktycznie jest tu troszkę lżej, ale mimo wszystko nadal bywa mrocznie.
O utworach na "Europie"
"Europa" składa się z 13 utworów i jest odrobinę dłuższa niż "Jarmark". Na wydaniu preorderowym znajduje się jeden bonusowy track, którego na próżno szukać w sieci. Najdłuższy z kawałków "Toskania Outro" ma aż 6 minut i 3 sekundy, a najkrótszy "Nie ufam sobie sam", zamieszczony na podstawowej wersji płyty, 2 minuty i 36 sekund. Taco zaprosił do współpracy również 4 artystów: Okiego, Szpaka, Bedoesa i Borucciego.
Jeśli chodzi o warstwę muzyczną to przede wszystkim chapeau bas dla wszystkich producentów, którzy przyczynili się do powstania "Europy". Utwory są dużo żywsze i ciekawsze brzmieniowo niż na pierwszym z wydanych w te wakacje projektów. Wyjątkowego klimatu piosence "Ortalion" wyprodukowanej przez Sergiusza dodaje saksofon, na którym gra Tomasz Wendt pod koniec utworu.
Bity nieco spokojniejsze przeplatają się tu z tymi agresywnymi, które dodają smaczku brutalniejszym utworom takim jak "Sztylet" czy "Pieniądz i Terror" z gościnnym udziałem Okiego, który swoją zwrotkę nawinął w charakterystycznym dla siebie zawrotnym tempie. Te utwory ocierają się o wciąż nowy gatunek rapu, popularny w internecie drill. Styl ten oryginalnie wywodzi się z Chicago, ale większą rozpoznawalność zyskał dzięki ekipom z przedmieść Londynu. Charakteryzuje się nadzwyczajną brutalnością tekstów, mocnymi trapowymi bitami i użyciem autotune'a.
W czasie słuchania drugiego tracku z płyty tj. "Grand Prix" w pewnym momencie, a dokładniej w drugiej zwrotce, ze względu na sposób akcentowania słów w wersach, przyszła mi na myśl nuta od SB Maffija - "Przepis na dzień dobry". Kolejne skojarzenie wywołał we mnie utwór "Nie ufam sobie sam". Moment spowolnienia bitu w drugiej minucie, jest zabiegiem często stosowanym w piosenkach A$AP’a Rocky’ego. Być może jest to zbieg okoliczności lub Taco inspirował się twórczością kolegów po fachu zarówno z polskiej, jak i zagranicznej sceny.
Podsumowanie albumu "Europa" od Taco Hemingwaya
Słuchając nowego krążka od Taco, można zauważyć, że praca nad albumem dostarczyła mu wiele zabawy. Zarówno na "Europie", jak i "Jarmarku", Hemingway eksperymentuje z autotunem, dźwiękami, wokalem, chórkami i tworzy coś oryginalnego, nieczęsto spotykanego w polskim rapie. Ponadto w pewien sposób wraca do korzeni, wtrącając w utwory z "Europy" angielskie wersy.
W mojej opinii zdecydowanie najmocniejszym numerem na płycie jest "Na paryskie getto pada deszcz". Ten wyprodukowany przez Lanka, będącego ostatnio w szczytowej formie, track, oprócz zapadającej w pamięć warstwy muzycznej, zaskakuje featuringiem. Hemingwayowi w rapie towarzyszy znany producent muzyczny - Borucci, który oprócz polskiego tekstu nawija też po niderlandzku.
Do tej płyty z pewnością będę często wracać. Bez odbioru.
TRACKLISTA albumu "Europa":
01. Luxembourg (prod. Lanek)
02. Grand Prix (prod. Borucci)
03. Europa feat. Bedoes (prod. Zeppy Zep)
04. Pireneje (prod. 2latefor + D3W)
05. Nie Ufam Sobie Sam (prod. Borucci)
06. Big Pharma (prod. Zeppy Zep)
07. Sztylet (prod. 2latefor)
08. Ortalion (prod. Sergiusz)
09. WWA NIE Berlin feat. Szpaku (prod. Rumak)
10. Pieniądz I Terror feat. OKI (prod. Deemz + @atutowy)
11. Na Paryskie Getto Pada Deszcz feat. Borucci (prod. Lanek)
12. Michael Essien Birthday Party (prod. Keeko + Zeppy Zep)
13. Toskania Outro (prod. Keeko + Zeppy Zep)
14. GBP Freestyle [PREORDER BONUS]
Urszula Kokot
Fot. Materiały prasowe