Czy można opublikować filmik z koncertu? [Porada prawna]
2019-08-06 12:30:29Sezon festiwalowy można oficjalnie uznać za otwarty. Ciepłe wieczory i coraz to bogatsza oferta kulturalna zachęcają do uczestnictwa w plenerowych koncertach. Co jednak w sytuacji, gdy chcielibyśmy uwiecznić występ ulubionego artysty amatorskim (lub też nie) sprzętem, a następnie podzielić się nagraniem w mediach społecznościowych lub w gronie znajomych?
Jak to już bywa z prawem autorskim sprawa jest oczywiście niejednorodna i dość skomplikowana. Nagrywając, a następnie rozpowszechniając taki materiał, możemy naruszyć nie tylko prawa autorskie, ale również prawa pokrewne oraz dobra osobiste (bezprawne użycie wizerunku). Ale po kolei...
Co do
zasady, jeżeli nie ma wyraźnego zastrzeżenia (vide obiekty wojskowe), samo
nagranie nie stanowi ingerencji w prawa autorskie oraz prawa występujących
artystów. Do naruszenia dochodzi w momencie rozpowszechnienia np.
fragmentu wykonywanego utworu. A i rozpowszechnienie
rozpowszechnieniu nierówne, gdyż należy pamiętać o tzw. dozwolonym użytku
prywatnym. Opisany w art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach
pokrewnych (dalej Pr. Aut.) zezwala na nieodpłatne korzystanie z już
rozpowszechnionego utworu (wykonanie piosenki na koncercie oczywiście mieści się
w katalogu środków rozpowszechnienia) w zakresie własnego użytku
osobistego. Dodatkowo, przedmiotowa regulacja zezwala nam na dzielenie się
takim "egzemplarzem" (np. kopią nagrania) z osobami "pozostającymi w związku osobistym, w szczególności
pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego." W tym
konkretnym kontekście sprawa jest prosta - możemy dowolnie korzystać
z cudzych utworów, jeżeli robimy to zgodnie z zasadami dozwolonego
użytku osobistego.
Tak jak już wspominałem na wstępie, w momencie publicznego udostępnienia
nagrania z występu może dojść do naruszenia szeregu przepisów. Przede
wszystkim prawa autorskiego (zarówno osobistego, jak i majątkowego) twórcy
utworu. Przypomnijmy, że do katalogu praw osobistych zalicza się m.in. prawo do
nadzoru nad sposobem korzystania z utworu (art. 16 pkt 5 Pr. Aut.) czy
prawo nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego
wykorzystania (art. 16 pkt 3 Pr. Aut.). Z kolei, prawa majątkowe
uprawniają autora do korzystania z utworu i rozporządzania nim na
wszystkich polach eksploatacji oraz do pobierania wynagrodzenia za korzystanie
z tego utworu. (art. 17 Pr. Aut.). Wydaje się być zatem oczywiste, że
nieautoryzowane upublicznienie fragmentu koncertu narusza wyżej wskazane
przepisy ustanawiające swego rodzaju prawny monopol twórcy.
Czasami zdarza się również tak, że oprócz (albo zamiast) autora lub
współautorów, na scenie znajdują także tzw. artyści wykonawcy. Do tej kategorii
przepisy zaliczają instrumentalistów, wokalistów, dyrygentów oraz "inne
osoby w sposób twórczy przyczyniające się do powstania wykonania" -
chodzi oczywiście o wykonanie utworu innego twórcy. Art. 85 Pr. Aut.
przyznaje artystycznym wykonaniom odrębną ochronę prawną zaliczaną do kategorii
tzw. praw pokrewnych. Uprawnienia te, poniekąd pokrywają się z prawami
autorskimi twórcy, jednak należy pamiętać, że te drugie chronią swoje podmioty
w o wiele szerszym zakresie.
Żeby jeszcze bardziej skomplikować sytuację wspomnę o ochronie wizerunku -
zarówno artysty, jak i publiczności. Nie sposób przecież nie zgodzić się
z twierdzeniem, że nagrywając fragment występu, utrwalamy także wizerunek
twórcy, a dodatkowo, nagrywając z perspektywy widza, ciężko uniknąć
sytuacji, w której ktoś z publiczności nie pojawi się w kadrze.
Art. 81 ust. 1 Pr. Aut. stanowi, że "rozpowszechnianie
wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej." Na
szczęście i od tej zasady istnieją pewne wyjątki, które mogą uratować nas
od nieprzyjemnych konsekwencji. Otóż, zgodnie z ustępem drugim, cytowanego
wyżej przepisu, "Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie
wizerunku: 1) osoby powszechnie znanej,
jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji
publicznych (...); 2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak
zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza." Jeżeli
wykonawca, na którego koncercie jesteśmy, jest osobą powszechnie znaną, to jego
występ śmiało można zaliczyć do kategorii "pełnienia funkcji
publicznych". To samo dotyczy drugiego przytoczonego wyjątku -
rozpowszechniając nagranie tłumu, z którego trudno wychwycić poszczególne
twarze, nie powinniśmy bać się żadnych przykrych konsekwencji. Oczywiście
wszystko zależy od kadru i konkretnych okoliczności danej sprawy. Jeżeli
ktoś stwierdzi, że jego wizerunek nie stanowi "szczegółu" i
został precyzyjnie utrwalony, a następnie bezprawnie udostępniony - wtedy
musimy liczyć się z dochodzeniem swoich racji na drodze sądowej.
Wyżej opisane przykłady dotyczą imprez, na których nie ma oficjalnego
i wyraźnego zakazu używania urządzeń rejestrujących dźwięk i obraz. Może
jednak zdarzyć się tak, że organizator skorzysta ze swojego prawa do dowolnego
ustanowienia warunków świadczeń i np. na żądanie artysty całkowicie zakaże
używania jakichkolwiek urządzeń (w tym np. telefonów komórkowych) podczas
trwania koncertu. W przypadku imprez biletowanych robi to za pomocą
regulaminu imprezy, stanowiącego w tym wypadku wzorzec umowy
w rozumieniu przepisów prawa cywilnego. W takiej sytuacji,
niezastosowanie się do tego typu wytycznych może wiązać się z tym, że ochrona
każe nam natychmiastowo opuścić teren imprezy. Należy też pamiętać, że sami
artyści różnie reagują na nagrywanie występu przez publiczność. Dochodzi czasem
do komicznych sytuacji, w których koncert jest przerywany, aby wykonawca
mógł wygłosić personalną tyradę w stosunku do niesfornego fana. Zdarzają
się również gwiazdy (m.in. nieżyjący już Prince, Alicia Keys czy Donald Glover
występujący pod pseudonimem Childish Gambino), które wymagają, aby uczestnicy,
przed wejściem na teren koncertu zostawili swoje telefony w specjalnie
przeznaczonych na to miejscach. Jak tłumaczą sami artyści, chodzi o to,
aby widownia była w 100% zaangażowana i obecna, bez zbędnych
rozpraszaczy, takich jak właśnie smartphony.
Na sam koniec wypada jeszcze wspomnieć o działalności informacyjnej, która stanowi wyjątek od wszelkich wyżej omówionych reguł. Wolno bowiem w sprawozdaniach o aktualnych wydarzeniach przytaczać utwory wówczas wykonane, jeżeli takie wykorzystanie będzie uzasadnione celem informacyjnym i nie przekroczy granic dozwolonego użytku publicznego uregulowanego w art. 25 Pr. Aut.
Autor: Paweł Kowalewicz, prawnik w Fundacji Legalna Kultura
Publikacja powstała w ramach Społecznej kampanii edukacyjnej Legalna Kultura
ip
fot. Krzysztof Zatycki