Alfie Templeman "Mellow Moon" - recenzja płyty
2022-05-30 10:33:08Już 27 maja ukazał się debiutancki album Alfiego Templemana “Mellow Moon”. Chociaż artysta uzyskał milionowe wyświetlenia pod piosenkami, które znalazły się w jego wcześniejszych EP-kach, dopiero teraz możemy usłyszeć w jego wykonaniu tak długometrażowy projekt. Czego możemy się spodziewać po najnowszym krążku zaledwie 19-letniego artysty?
Zobacz też: Mata prezentuje utwór "Patoprohibicja (28.01.2022)" i zapowiada trasę koncertową
Debiutancki album Alfiego Templemana "Mellow Moon"
Alfie Templeman, to artysta, który od najmłodszych lat ma styczność z muzycznym światem. W jego karierze mogliśmy zauważyć wiele znakomitych EP-ek, z których pochodzą takie utwory jak “Happines is Liquid Form”, “Everybody’s Gonna Love Somebody”, czy też “Movies”, cieszące się ogromną popularnością na arenie międzynarodowej. Znany ze swojego charakterystycznego stylu indie popu kontynuuje muzyczną przygodę wydając w ostatnich dniach ponad 40-minutowy album “Mellow Moon”.
Czym zaskakuje artysta na płycie "Mellow Moon"?
Chcąc posłuchać najnowszej płyty “Mellow Moon” musimy przygotować się na obycie muzycznej podróży, którą stworzył dla nas Alfie Templeman. Nie da się ukryć, że płyta składająca się z aż 14 utworów, jest pełna przemyśleń młodego artysty na tematy, które sprawiają mu problem lub na które stara się szukać odpowiedzi w życiu. Wszystko to rozpoczyna się piosenką “A Western”, którą artysta stworzył podczas pandemii, mając zaledwie 17 lat. Dzięki pomocy jego taty podczas tworzenia utworu zostało mu nadane charakterystyczne brzmienie dla lat 80.
Energiczne rytmy, które mogą wyróżnić się na tle innych utworów to na pewno ”Colour Me Blue”. Został on stworzony we współpracy z Kieranem Shudallem z zespołu Circa Waves. Chociaż piosenka podczas jej odsłuchiwania wydaje się dość pozytywnym kawałkiem, to w kontraście z jej słowami możemy zauważyć, że poruszane są w niej problematyczne tematy. Pokazuje to w idealny sposób, jak Alfie bawiąc się muzyką przekazuje swoje przemyślenia na tematy m.in. dotyczące złego samopoczucia.
Alfie Templeman - ikona młodej generacji
Można byłoby pomyśleć, że tak duża różnorodność pomiędzy prezentowanymi stylami na jednym albumie mogłaby całkowicie się nie zgrywać. Alfie Templeman, pokazuje jednak, że jednak gitarowe sola, fragmenty o charakterystycznym brzmieniu disco, czy też elementy stylu lat 80. mogą tworzyć bardzo intrygującą jedność, która nie popada także w skrajności. Sprawia to, że z dość dużą lekkością możemy posłuchać wszystkich utworów stworzonych przez artystę. Ten debiutancki album z pewnością będzie ciekawą wizytówką Alfiego, który tak naprawdę dopiero zaczyna swoją karierę muzyczną. Wielu słuchaczom może ona dać również nadzieję, na to, że kolejne albumu będą równie dobrze wyważone, jak “Mellow Moon”.
Ocena albumu 7/10
Barbara Szałasz
fot. materiały prasowe - Lillie Eiger