"Walczymy ze szmirą" - wywiad z Kodymem
2010-12-04 13:48:43"My niezależni" - śpiewa w jednym z utworów z płyty "Menda" wokalista, gitarzysta i spiritus movens Apteki Jędrzej "Kodym" Kodymowski. O tym, jak bardzo prawdziwe to słowa, mogliśmy przekonać się 27 listopada w legnickiej Spiżarni, gdzie obejrzeliśmy koncert w ramach jubileuszowej trasy "25 lat na linii frontu".
Kodym razem z nową sekcją rytmiczną (Jacek Żołądek na basie i Grzegorz Puzio na garach) przedstawili przekrój dotychczasowej twórczości grupy. Mieliśmy okazję usłyszeć numery z debiutanckiego "Big Noise", kultowej (nie bójmy się użyć tego słowa) już "Mendy" czy z wydanego trzy lata temu krążka nazwanego po prostu "Apteka".
Po koncercie Kodym zaprosił nas do garderoby, gdzie opowiedział nam, czym dla niego jest muzyczny front, których polskich wokalistów (łagodnie mówiąc) nie szanuje i jaki program po jego występie został zdjęty z anteny. Wywiad przeprowadził Michał Przechera.
dlaStudenta.pl: Swoją jubileuszową trasę oraz płytę nazwaliście "25 lat na linii frontu". Czy w związku z tym uważasz, że jesteście żołnierzami, czy to w walce z polityczną poprawnością, muzycznym bezguściem czy też ignorancją? Czym dla was jest front?
Kodym: Wszystkim, każdy z tych wariantów wchodzi w rachubę. Walczymy ze szmirą, z postpeerelem, z Krzysztofem Krawczykiem, Gorylą Smrodowicz, Niną Terentiew, z Telewizją Polską, z Trzecim Programem Polskiego Radia, z TVNem i Polszmatą.
Niedawno 25-lecie obchodził też zespół Armia. Tomek Budzyński z tej okazji zorganizował duży koncert, na który zaprosił wszystkie dotychczasowe składy Armii oraz zaprzyjaźnione kapele. Czy nie myślałeś, żeby zrobić coś podobnego? Nie jako zastępstwo dużej trasy, ale jako taką wisienkę na torcie.
Budzyński to nie jest dla mnie żaden wzór. Uważam, że jest zwykłym frajerem, który łączy muzykę satanistyczną z przesłaniem kościoła katolickiego. Sądzę, że jest to podyktowane tak zwanym myśleniem pragmatycznym o złotym pieniążku. Tak jakby z korzeniami prosto z Izraela. Są to połączone ze sobą rzeczy całkiem sprzeczne. Nie podoba mi się to.
A czy patrząc na przekrój kończącej się właśnie rocznicowej trasy jesteś zadowolony?
Jestem bardzo zadowolony!
Bardziej artystycznie czy finansowo?
Artystycznie, aspektu finansowego nie rozpatrujemy. Kwestia złotego pieniążka, srebrników judaszowych jest nam obca.
To, że nie pojawiacie się w mediach to konsekwencje świadomie obranej przez was drogi artystycznej. Czy jednak nie jest ci czasami szkoda, że nie macie okazji do szerszego promowania się w mediach?
Tu nie ma właściwie żadnej świadomej drogi artystycznej. Nie pojawiamy się, ponieważ nikt nas nie zaprasza. Gdyby była propozycja wystąpienia w telewizji, skorzystalibyśmy z niej.
To musisz żałować lat dziewięćdziesiątych, kiedy to pojawialiście się w telewizji, nawet publicznej, choćby w programie "Rocknoc".
Po moim występie program "Rocknoc" został zdjęty z anteny. Byłem takim ponurym żniwiarzem, który zakończył ten cykl definitywnie. Jarek Janiszewski, też zresztą ciota, został za to wypierdolony z telewizji. Razem z Piotrem Klattem, liderem wielkiego zespołu Róże, kurwa, Z Ropy.
Dlaczego zdecydowaliście się nie grać w ogóle utworów z nowej płyty? Publiczność prosiła o świeże kawałki.
Nie zawsze ma się to, czego się chce. Jakby każdy miał to co chce, to nie byłoby po co żyć. Może w przyszłości coś z niej zagramy.
Narzekałeś kilkakrotnie na współpracę z Universalem. Czy różnice w tekście utworu "Wiochaowska" na płycie i na koncertach są konsekwencjami jakichś nacisków ze strony wytwórni?
Nie, każda piosenka żyje swoim życiem i zmienia się w trakcie jej grania.
W jednym z utworów śpiewasz, że "powietrze zasmradza policja i władza". Czy wyobrażasz sobie taką sytuację, że do władzy dochodzi ekipa, którą jesteś w stanie poprzeć?
Tak, sami ją założymy i będziemy sami siebie popierać!
Wyobraźmy sobie taką abstrakcyjną sytuację. Idziesz przez miasto ...
Ale jakie miasto?
Obojętnie. A przez jakie chciałbyś iść?
Rumia Pieleszewo.
Ok, idziesz przez Rumię Pieleszewo i nagle widzisz - Robert Biedroń napieprza się z policją. Stanąłbyś po którejś ze stron czy czekałbyś aż się pozabijają?
Ja cweli nie dotykam. A to by była walka cwela z cwelami.
michal.przechera@dlastudenta.pl
wywiad przeprowadzono w klubie Spiżarnia, Legnica, ul. Piastowska 1