Wywiady - Muzyka

Tymon Tymański: Zło wygra, jestem pewien

2010-11-24 16:09:28

Zaangażowany kontrabasista jazzowy, komediant śpiewający o białym misiu, dziennikarz kulturalnego programu telewizji publicznej, aktor, recenzent i kibic. Twarzy Tymona Tymańskiego, postaci już pomnikowej na polskiej scenie muzycznej, zliczyć się nie da. Tym radośniej oglądaliśmy kilka z nich podczas legnickiego koncertu grupy The Transistors w klubie Spiżarnia.

Po występie mieliśmy okazję zamienić kilka słów z Tymonem i dowiedzieć się, czym dla niego jest polskie gówno, jak radzi sobie z ignorancją muzyczną rodaków oraz którego kolumbijskiego piłkarza zdarza mu się cytować. Wywiad przeprowadził Michał Przechera.

dlaStudenta.pl: Tymon, co jest dla ciebie kwintesencją polskiego gówna? Czy śledzisz jeszcze nasz rodzimy trzodorynek muzyczny ?

Tymon Tymański: W latach dziewięćdziesiątych byłem bardzo wojującym jazzmanem, ponieważ wkurzała mnie małostkowość polskiej sceny muzycznej, ale trzeba też spojrzeć na to z bardziej uniwersalnego punktu widzenia. Wiadomo, że jestem Polakiem–patriotą, dlatego boli mnie polskie gówno, a nie gówno ruskie, amerykańskie czy marsjańskie. Z tego powodu angażowałem się w pewne walki, które były zawsze - w Stanach często pojawiały się kontrowersje pomiędzy Charlesem Mingusem a Ornettem Colemanem czy między Nirvaną a Guns'n' Roses. W Polsce jest to hipokryzja małego środowiska, ludzi którzy pozornie się lubią, a tak naprawdę się obgadują. Stwierdziłem, że trochę się z tego wyrwę i powiem szczerzę, co o tym myślę.  To nie jest tak, że kogoś nienawidzisz, nie chcesz go przy swoim stole, masz go za niggera i chcesz zagazować albo co gorsza włożysz mu do pupy trotyl z chęcią zdetonowania. Po prostu tak to widzę, jako osoba, która się para muzyką od lat trzydziestu dwóch - muzyka powstaje albo z serca, albo z dupy, a muzyka z dupy to gówno. Dlatego bardzo bym się cieszył, gdyby ludzie którzy kochają muzykę i robią ją z serca stali po jednej stronie, a ludzie którzy robią ją z dupy mówili "stary, sorry, pierdzę i sram muzyką, ale robię pieniądze" - i to jest ok. Z drugiej strony, jako buddysta, powiem, że wszystkich bardzo lubię i tak po prostu musi być. Jedni są profesjonałami, robią to dla pieniędzy, a inni robią to z miłości.

Czy nie czujesz się zażenowany faktem, że gość mający na koncie płytę z Lesterem Bowie, kolaboracje z Johnem Zornem, występy na Jazz Jamboree, najbardziej znany jest z kabareciarskiego Polovirusa ?

Staram się coraz mniej denerwować takimi rzeczami. Ostatnio Filip Gałązka, perkusista Transistors, spytał, czy zirytowało mnie to, że nowy skład Jazz Out, który założyłem z chłopakami z Pink Freud, gra koncert na Jazz Jantar i nie ma tego na plakacie, na którym są moi koledzy - jak Wojtek Mazolewski, czy inne ekipy, na przykład Brad Mehldau Trio. W moim mieście nie ma anonsu mojego koncertu. Mam to w dupie, nie można walczyć ze wszystkimi. Walka z wiatrakami jest może potrzebna, bo jesteśmy idealistami, ale jak będziesz ścierać się z każdym to zwariujesz. Trzeba obrać sobie najbardziej ewidentne, jasne punkty, które człowiek chce skorygować w życiu. Ja nie wyjechałem do Stanów, nie wyjechałem do Anglii, postanowiłem wzbogacać scenę tutaj. Są takie miasta, gdzie na koncert przyjdzie dwadzieścia, trzydzieści osób. Człowiek w wieku czterdziestu dwóch lat - takim, jak ja jestem, nagle czuje, że się ośmiesza grając ciągle te same numery. Z drugiej strony to są moje kawałki, moje bzdety, więc będę zawsze starał się to robić i zawsze dobrze o tym mówić. Ktoś, kto śledzi moje poczynania wie, że jest to bardzo różnorodne, więc jak trafi na całość, to może go to jakoś oświeci.

Czy nagroda taka jak Fryderyk za płytę "Bigos Heart" cieszy? Szufladka "muzyka alternatywna" brzmi trochę jak wytrych. Czy alternatywa i Fryderyk nie wykluczają się ?

Przede wszystkim nie wiem, czy ta płyta jest alternatywna. "Biały Album" Beatlesów może jest alternatywny, numery Lennona są bardziej alternatywne niż te McCartneya. Dla mnie to bardziej rock, ale może się mylę. Ludzie szufladkują mnie, ponieważ moje podejście jest ortodoksyjne i jednak niepokorne, nieuczesane. Przyzwyczaiłem się do tego, że cokolwiek robię, ludzie biorą mnie za świra. Nie jest to wcale zła etykieta, chociaż wolałbym, żeby ludzie bardziej przysłuchali się mojej muzyce. Często znają "Białego misia", rzeczy z "Wesela", z "Polovirusa" a tych bardziej poważnych i ambitnych nie. W Polsce czegoś takiego się po prostu nie słucha. Ja się staram godzić ze światem. Robie swoje, wiem, że czy to w Legnicy, czy to w Nysie, są ludzie, którzy słuchają paru płyt więcej niż sąsiedzi i im ufam, i dla nich gram muzykę.

Na swoim forum przyznałeś, że wywiad do "Gali" był błędem. Czy patrząc na swój muzyczny dorobek znajdujesz jakieś rzeczy, których z perspektywy czasu się wstydzisz ?

Tak, uważam, że chujowym numerem był kawałek z Yugotonu. Nie, że bardzo żałuję, ale kiedy słucham sobie piosenki "Dziewczęta w niebieskich i brązowych majteczkach" trochę się jej wstydzę. Byłem wtedy mocno zakochany, Olaf Deriglasoff zadzwonił do mnie z propozycją, żeby nagrać nowofalowe piosenki jugosłowiańskie z lat osiemdziesiątych. Dostałem taki numer, jaki dostałem, zaśpiewałem go szybko - w trzy godziny. Potem to usłyszałem, trochę się skurczyłem ze wstydu, ale stało się i już. Trudno.

Jaka będzie nowa płyta? Czy po wydaniu brzmiących dość nostalgicznie i zupełnie niepastiszowo dwóch ostatnich krążków masz jeszcze chęć wracać do żartów - czegoś, co było nagrywane kilka lat temu? Do premiery jeszcze co prawda sporo czasu, ale czy możesz pokusić się o jakiś przeciek?

Jeszcze nie jest do końca przesądzone, jakie to będzie. Obecnie oddaliśmy ostatnią wersję scenariusza do Film ITu, producenta filmów Wojtka Smarzowskiego, który zgodził się być opiekunem filmu oraz współscenarzystą. Jest to bardzo duża pomoc. Wojtek jest cudownym człowiekiem i zawsze mogę na niego liczyć - on na mnie też. Ta produkcja zmienia status z offowej na mainstreamową. Czemu? Po prostu nie mieliśmy kasy. Razem z Grzesiem Jankowskim z Łossskotu zaczęliśmy robić film, który wyrwał się spod kontroli i stał się za drogi. Chcieliśmy zrobić coś offowego, ale mieliśmy trochę bardziej wybujałe ambicje, chcieliśmy żeby było Bollywood, ale wydaliśmy 120 tysięcy i skończyło się na 1/4 filmu. W tej chwili, po pójściu po pomoc do Smarzowskiego i jego kompanii, czekamy na pieniążki z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Jest szansa, że jak będzie ładna pogoda, to wznowimy projekt w kwietniu. Po montażu i nagraniu muzyki to wszystko powinno się ukazać w okolicach marca 2012, czyli tuż przed Euro. Jest to nam na rękę, bo film w dużej mierze traktuje o Euro. Nie będę zbyt wiele zdradzał, ale będzie się działo. Jeszcze do końca nie wiem, czy ta muzyka nie zmieni kształtu, ponieważ w tej chwili ona jest napisana w połowie - są pastisze Kombi, Feela, nawet T.Love się znalazło. Numery Tranzystorów ciągle się przeobrażają, przychodzą mi do głowy coraz bardziej szatańskie utwory - i to niekoniecznie pastiszowe, tylko takie smołowato-asfaltowo-złe. To będzie krytyka wszystkiego. Grzeczni goście, spokojni nieudacznicy z Tczewa na scenie zamienią się w perwersów, ale to nie jest wcale wesołe. Zresztą, jak powiedziałem, nie wiem do końca jak to wyjdzie, to może być zaskoczenie nie mające nic wspólnego z Polovirusem.

Czy na przestrzeni ostatniego roku pojawiła się jakaś polska płyta, która na dłużej zagościła w twoim odtwarzaczu? Ciekaw jestem też, czy słyszałeś nową płytę Armii nagraną z Robertem Brylewskim?   

Nie słyszałem tej płyty. W ogóle mało słuchałem ostatnio polskiego rocka, aczkolwiek z ostatnich płyt dotarłem do Izraela sprzed dwóch lat - płyty "Dża Ludzie". Parę utworów mi się podoba, nie wszystkie, te regowe trochę mniej. Jestem wielkim fanem płyty "1991", to genialny album, jak dla mnie jedna z najlepszych płyt lat dziewięćdziesiątych, zajebisty crossover funka i reggae, dlatego uważam że najnowszy krążek nie do końca pokazuje potencjał Izraela. Ten zespół potrafi grać więcej niż reggae. Ale mocno trzymam kciuki za Bryla, Malejonka, Kiniora i resztę chłopaków. Parę lat temu pojawił się fajny zespół Braty z Rakemna, ale nie wiem co ostatnio się z nim dzieje. Z młodych kapel co ja słyszałem ostatnio… "Amnestia", płyta Kobiet sprzed dwóch lat, podobała mi się, nie wiem, dlaczego to nie leciało w radiu. Ale żeby mnie tak coś rozjebało? Takich zupełnie nowych rzeczy ja słucham mało, ale jeżdżę po Polsce i były jakieś debiuty fajne - Kawałek Kulki z Gorzowa, ale to też kapela sprzed paru lat… pierwsza płyta The Car Is On Fire, bo potem poszli w stronę popu… Nie, ostatnio nie słyszałem nic ciekawego, niestety.

To na koniec prosimy o trzy słowa do ojca prowadzącego.

Uwajaj! Uwajaj! Sędzia uwajaj, jak to powiedział Arboleda. Słuchajcie, zło wygra, jestem pewien! Uważam, że w Polsce sytuacja rock'n'rolla jest bardzo dobra, mimo tego, że media puszczają go mało. W latach dziewięćdziesiątych było cholernie dużo muzyki rockowej promowanej przez rozgłośnie, przez telewizję, jak chociażby Atomic. Teraz sytuacja w mediach jest katastrofalna, ale sądzę, że to, co się dzieje w podziemiu jest obiecujące, więc zapraszam serdecznie młodzież, stadzież oraz jenerała Sowińskiego z okopów Woli na koncerty, ponieważ wiem, że zło gitarowe wróci do dawnej formyyyy... Kurwaaaa!

michal.przechera@dlastudenta.pl

wywiad przeprowadzono w klubie Spiżarnia, Legnica, ul. Piastowska 1
zdjęcie dzięki uprzejmości portalu legniczanin.pl

Słowa kluczowe: tymon tymański wywiad transistors polskie gówno film koncerty strzał z biodra rock jazz polska scena
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
R3HAB
R3HAB o swojej muzycznej karierze, nadchodzących utworach i kwietniowych koncertach w Polsce [Wywiad]

Gdzie dokładnie wystąpi DJ, który współpracował z takimi piosenkarzami, jak ZAYN, Sean Paul, czy też Ava Max?

Zobacz również
Ostatnio dodane