Scars on Broadway – świetny początek
2008-10-23 10:26:46Po solowej płycie wokalisty grupy System of a Down przyszła pora na album gitarzysty – Darona Malakiana. Serj Tankian w dużej mierze powielił dokonania swojej macierzystej grupy, natomiast Malakian nagrał płytę lżejszą, bardziej melodyjną i…lepszą.
W 2006 roku muzycy System of a Down
podjęli decyzję o zawieszeniu działalności jako zespół i skupieniu się na
solowych projektach. Najpierw światło dzienne ujrzał solowy album wokalisty pt.
Elect the Dead. Rok później nowy projekt gitarzysty i perkusisty nazwany Scars
on Broadway wydał swój debiutancki krążek. Daron Malakian odpowiedzialny za
większość kompozycji postanowił nagrać album inny niż to, co tworzył w SOAD.
Pierwsze,
co zauważamy to fakt, że muzyka stała się lżejsza i bardziej melodyjna, a
zamiast charakterystycznego skandowania dostajemy tradycyjne, czyste wokale.
Oczywiście pojawiają się fragmenty mocniejsze(Exploding/Reloading czy Stoner
Hate). Malakianowi zdarza się również zaśpiewać ostrzej(Cute Machines) czy
naśladować skandowanie Tankiana(Stoner Hate) ale większość utworów została
zaśpiewana, a nie wykrzyczana. Zmiana nastąpiła również w warstwie tekstowej.
Polityczne inklinacje zeszły na dalszy plan, a zamiast nich pojawiły się
wypowiedzi utrzymane w konwencji sex, drugs & rock’n’roll(np.Chemicals). Poważniejsze
tematy zostały zmarginalizowane, jednak w kilku utworach możemy usłyszeć odniesienia
do wojny w Iraku(Babylon), do głodu na świecie(World Long Gone), czy globalnego
ocieplenia(3005).
Większość utworów skonstruowana jest w myśl zasady
zwrotka-refren i właściwie każdy z nich nadawałby się na singiel. Mogłoby się
wydawać, że zmiany, które do swojej muzyki wprowadził Malakian wpłyną na nią
negatywnie, że stanie się bardziej melodyjna i mniej ambitna. Nic bardziej
mylnego, melodia właśnie jest najmocniejszym punktem tej płyty. Zarówno w
warstwie wokalnej jak i muzycznej. Mimo, że gitary nie brzmią tak ostro jak w
System of a Down to jednak dalej mamy do czynienia z zespołem rockowym, grającym
bardzo szybko i energetycznie. Malakian w wywiadach wśród swoich inspiracji
wymieniał Davida Bowiego, Roxy Music oraz …wszelkie ciężkie odmiany
współczesnego metalu. O ile nawiązań do Bowiego trudno się doszukać to cięższe
brzmienia są słyszalne(Chemicals, They Say) W utworze Enemy znalazło się
również miejsce na trochę ormiańskiego folka.
Album, jako całość jest bardzo równy i trudno doszukać się na nim jakiś słabszych momentów. Dawno nie było tak dobrej, prostej, a zarazem nowoczesnej, rock’n’rollowej płyty. Wydaje się, że rezygnacja z nagrywania pod szyldem System of a Down wyszła fanom na dobre, bo z jednego rewelacyjnego projektu powstały dwa równie dobre. A przed nami jeszcze solowy debiut basisty, którego możemy spodziewać się na początku przyszłego roku
Krzysztof Sokalla