Pan Profeska - kapela z doskoku
2008-10-23 13:49:34Co się dzieje kiedy dojrzali muzycy eksperymentują z dźwiękami przez blisko dwa lata? Powstaje Pan Profeska w wersji płytowej!
Pan Profeska to z pewnością twór dojrzały, lubiący swój fach. Nie jest drętwy i lubi mieszać! Debiutancka płyta formacji Pan Profeska to spory melanż chociażby takich gatunków jak reggae, ska, czy nawet folk. Jest to z pewnością jakaś alternatywa na polskiej scenie, godna uwagi. Panowie wsparci sekcją dętą brzmią naprawdę dobrze. Śpiewają o budyniach, hipermarketach i zepsutych bidetach i to jest zdecydowanie gorsza, wbrew pozorom trochę filozoficzna strona tego albumu.
Zespół tworzą muzycy, którzy na co dzień grają chociażby w takich kapelach jak Sidney Polak, T.Love, Szwagierkolaska, Daab czy Maleo Reggae Rockers, dlatego też konsekwencją tego jest przenikanie dźwięków i swoistego rodzaju maniery z macierzystych bandów. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Pana Profeskę nagrali gitarzysta jazzowy Marcin Bachorski, Waldek Serwatka – bas, Grzegorz Rytka - sax, Piotr Korzeniowski - trąbka ( Szwagierkolaska i Daab), Michał Marecki – klawisze ( T.Love, Sidney Polak), Janek Pęczak – gitara ( T.Love, The Releviers), Tomek Wójcik ( MRR, ex Sidney Polak), Ramon Ślebarski – perkusja, Dariusz Plichta – puzon, Rafał Forkasiewicz – gitara rytmiczna, Piotr Gałązka – wokal i Ania Ołdak - melodyka…Swój udział w Panu Profesce miał również nie żyjący już reżyser i kompozytor Maniek Kozioł.
Pana Profeskę można uznać za kolejny muzyczny eksperyment, ale trzeba podkreślić, że udany! Warstwa tekstowa jest dość trudna. Panowie poruszają bardzo różne kwestie od konsumpcyjnego stylu życia po wewnętrzne rozterki połowy społeczeństwa. Nie brakuje także erotyzmu m.in. w kawałku „Bita śmietana”. Słowa Mario Rutczynskiego połączone z muzyką i okraszone chórkami wprowadzają niekiedy istnie transowy stan ( utwory: „Kameleon”, „Speed” czy „Skierniewice”). Podkreślić trzeba, że płytę rozpoczyna słabe intro, po którym startuje chyba najlepszy kawałek na albumie - „Bajkonur”. To kompozycja trochę na rosyjską nutę w której nie brakuje sporej dawki energii. Kawałek do poskakania, wieszczący imprezę! Warte uwagi są również kompozycje „Budynie”, „Moda” i Skierniewice. Niestety im dłużej gra ta płyta, tym jest bardziej nudno! Jedne z ostatnich utworów „Speed” czy „Moje słońce” zupełnie nie pasują. Dużym plusem natomiast jest fakt, że przy nagrywaniu tego krążka brało udział aż 14 osób, a to przecież 14 instrumentów i 14 doświadczeń, które w połączeniu ze sobą dały niezwykle barwnego Pana Profeskę.
Muzyka Pana Profeski jest największym „działem” tego projektu. Niespokojnym można być jedynie o przyszłość takiej kapeli z doskoku. Projekty sesyjne nie są mile widziane, wśród miłośników muzyki, bowiem szybko znikają i pozostawiają pewien niedosyt. Szukać daleko nie trzeba, wystarczy wspomnieć zespół UR, który reaktywował się przez prawie 7 lat. Jest duże prawdopodobieństwo, że muzycy zajmą się grą w macierzystych kapelach i nie znajdą czasu na kolejny krążek i tym bardziej na koncerty. Miejmy nadzieję, że Pan Profeska na stałe zadomowi się na polskiej scenie muzycznej.
Polecamy
Jan Kos
Pan Profeska to z pewnością twór dojrzały, lubiący swój fach. Nie jest drętwy i lubi mieszać! Debiutancka płyta formacji Pan Profeska to spory melanż chociażby takich gatunków jak reggae, ska, czy nawet folk. Jest to z pewnością jakaś alternatywa na polskiej scenie, godna uwagi. Panowie wsparci sekcją dętą brzmią naprawdę dobrze. Śpiewają o budyniach, hipermarketach i zepsutych bidetach i to jest zdecydowanie gorsza, wbrew pozorom trochę filozoficzna strona tego albumu.
Zespół tworzą muzycy, którzy na co dzień grają chociażby w takich kapelach jak Sidney Polak, T.Love, Szwagierkolaska, Daab czy Maleo Reggae Rockers, dlatego też konsekwencją tego jest przenikanie dźwięków i swoistego rodzaju maniery z macierzystych bandów. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Pana Profeskę nagrali gitarzysta jazzowy Marcin Bachorski, Waldek Serwatka – bas, Grzegorz Rytka - sax, Piotr Korzeniowski - trąbka ( Szwagierkolaska i Daab), Michał Marecki – klawisze ( T.Love, Sidney Polak), Janek Pęczak – gitara ( T.Love, The Releviers), Tomek Wójcik ( MRR, ex Sidney Polak), Ramon Ślebarski – perkusja, Dariusz Plichta – puzon, Rafał Forkasiewicz – gitara rytmiczna, Piotr Gałązka – wokal i Ania Ołdak - melodyka…Swój udział w Panu Profesce miał również nie żyjący już reżyser i kompozytor Maniek Kozioł.
Pana Profeskę można uznać za kolejny muzyczny eksperyment, ale trzeba podkreślić, że udany! Warstwa tekstowa jest dość trudna. Panowie poruszają bardzo różne kwestie od konsumpcyjnego stylu życia po wewnętrzne rozterki połowy społeczeństwa. Nie brakuje także erotyzmu m.in. w kawałku „Bita śmietana”. Słowa Mario Rutczynskiego połączone z muzyką i okraszone chórkami wprowadzają niekiedy istnie transowy stan ( utwory: „Kameleon”, „Speed” czy „Skierniewice”). Podkreślić trzeba, że płytę rozpoczyna słabe intro, po którym startuje chyba najlepszy kawałek na albumie - „Bajkonur”. To kompozycja trochę na rosyjską nutę w której nie brakuje sporej dawki energii. Kawałek do poskakania, wieszczący imprezę! Warte uwagi są również kompozycje „Budynie”, „Moda” i Skierniewice. Niestety im dłużej gra ta płyta, tym jest bardziej nudno! Jedne z ostatnich utworów „Speed” czy „Moje słońce” zupełnie nie pasują. Dużym plusem natomiast jest fakt, że przy nagrywaniu tego krążka brało udział aż 14 osób, a to przecież 14 instrumentów i 14 doświadczeń, które w połączeniu ze sobą dały niezwykle barwnego Pana Profeskę.
Muzyka Pana Profeski jest największym „działem” tego projektu. Niespokojnym można być jedynie o przyszłość takiej kapeli z doskoku. Projekty sesyjne nie są mile widziane, wśród miłośników muzyki, bowiem szybko znikają i pozostawiają pewien niedosyt. Szukać daleko nie trzeba, wystarczy wspomnieć zespół UR, który reaktywował się przez prawie 7 lat. Jest duże prawdopodobieństwo, że muzycy zajmą się grą w macierzystych kapelach i nie znajdą czasu na kolejny krążek i tym bardziej na koncerty. Miejmy nadzieję, że Pan Profeska na stałe zadomowi się na polskiej scenie muzycznej.
Polecamy
Jan Kos
Słowa kluczowe: Reggae, Gabinet Pana Profeski, Recenzja