Wywiady - Muzyka

Ostrzelamy was thrash metalem!

2010-02-13 17:33:08

Od lewej: Gosia, Śmigło, James, Kacper a Grucha na doleSą młodzi, ambitni i pracowici. Mają też jasno opracowane cele. Shellfire to młoda kapela grająca muzykę thrash/heavy metal ale bynajmniej nie mająca w planie odgrzewać kotleta, którego dawno temu zrobiła Metallica czy Megadeth.

Przedstawcie się proszę. Kto tu jest kim?

Śmigło: Gosia- artist director, Gruchaaa - wokalista, bas i poj**, Kacper - gitara, Kuba - gitara i Śmigło - perkusja.

W jaki okolicznościach powstało w ogóle Shellfire?

Kacper: Pomysł powstał u Kuby na imprezie,że tak powiem. Byłem tam ja, Kuba i Michał(stary perkusista).

James: Z Kacprem i z Michałem wypiliśmy trochę i nagle wpadłem na pomysł: „Ty, Kacper. Może założymy zespół?". Kacper odpowiedział „No dobra" a Michał będący akurat w otwartej toalecie drze mordę"To ja mogę na perkusji grać". No i tak zaczęło się. Potem zaczęliśmy szukać salki.

Ale zaczęliście od coverów czy na pierwszej próbie już tworzyliście własny kawałek?

Kacper: Chcieliśmy grać covery na początku. Na pierwszej próbie For Whom The Bell Tolls, na drugiej Enter Sandman(utwory Metallicy). A potem na chwilę wyszliśmy na górę i stwierdziliśmy jednogłośnie,że pieprzymy to i gramy własne kawałki.

Nazwaliście się Shellfire. Czy ta nazwa jest akurat dlatego,że jakaś po prostu musiała być czy ma ona jakieś głębsze znaczenie?

James: Na początku miała być po prostu „metalowo" brzmiąca nazwa ale doszedłem do wniosku, że Shellfire czyli ostrzał artyleryjski, oddaje naszą wściekłość. Chcemy ostrzelać publiczność naszą muzyką.

Śmigło: Nie mylić nazwy z płonącą muszlą!

Kiedy się słucha na waszym myspace utworu Made'em bleed to dochodzi do człowieka jednoznacznie,że jest to muzyka z pogranicza thrash i heavy metalu. Czy z góry założyliście,że będzie grać taką muzykę?

Grucha: To z założenia ma być thrash i heavy ale jeśli, na przykład wjedzie coś pokroju death, jakieś cięższe riffy, to czemu nie.

Śmigło: Ja nie słucham prawie w ogóle thrash metalu tylko muzyki pokroju death czy metalcore. Tam perkusja jest ciężka i szybka no i doszliśmy do wniosku,że wprowadzenie takich bębnów by się fajnie zgrywało. Jesteśmy otwarci na inne style.

James: Dlatego dobrze,że Śmigło dołączył do zespołu bo bez niego pewnie gralibyśmy coś z pogranicza hardrocka bo taki styl prezentował poprzedni perkusista.

Kacper: Z założenia ma to być thrash metal ale jak coś się tam przewinie po drodze innego to czemu nie.

Jakie są wasze ulubione zespoły? I co was zainspirowało do grania na waszych instrumentach?

James: W sumie trudno powiedzieć, ale ogólnie słucham thrash i heavy metalu więc na pewno Wielka Czwórka( Metallica, Slayer, Megadeth, Anthrax). Wstyd się przyznać ale do początków mojej gry przyczynił się Greenday.

Śmigło:

Dying Fetus, August Burns Red, As I Lay Dying, czy też Bring Me The Horizon chociaż wiem,że to ulubiony zespół wszystkich emoszy ale ludzie nie rozumieją jaki w nich jest potencjał. Na perce grałem dlatego,że jak stwierdził mój ojciec „nie masz słuchu, więc lepiej graj na perkusji". Poza tym sam stwierdziłem, że jak będę miał zespół to nie będzie mi się chciało szukać perkusisty. No i tak się zaczęło.

 

Kacper: Mnie skłoniło do grania to,że zawsze chciałem zostać gwiazdą rocka. A muzyki słucham bardzo różnej od bluesa, poprzez rock&roll do heavy, thrash lub death metalu. Jeśli chodzi o zespoły które inspirują mnie do tworzenia własnych riffów i mają na mnie duży wpływ to przede wszystkim Slayer, Megadeth i Motorhead

Grucha: Mnie zainspirował Korn i Iron Maiden. Zobaczyłem ich i chciałem machać łbem i grać na gitarze.


Szykujecie jakiś cover? A jeśli tak to chcecie go odegrać co do nuty czy dołożyć coś od siebie?

Kacper: Overkill Motrheada. A grania tego samego nuta w nutę nie ma sensu tak więc należy dodać cząstkę siebie.

Śmigło: Jest też propozycja zagrania Enter Sandman. Mi często ludzie mówią,że Metallicy nie da się zagrać lepiej niż oni ale my to zrobimy. Jakby tak nie było to robienie coverów nie miałoby sensu. Po co w takim wypadku mierzyć się z absolutem?

Jak wam idzie tworzenie waszych numerów? Czy macie już materiał na 45 minutowy koncert?

Śmigło: Dziś nie, ale jutro może już tak. Proces twórczy jest u nas bardzo szybki. Kiedy postanowiliśmy wysłać kawałek na konkurs to zrobiliśmy go tego samego dnia.

Macie w planie nagrać demo czy chcecie od razu iść w stronę pełnego albumu?

James: Najpierw musimy zacząć grać koncerty a jeśli nasza muzyka spotka się z aplauzem publiczności to wtedy możemy pomyśleć o jakimś demo albo EP-ce.

Śmigło: Ja myślę,że to będzie szło równolegle. Jak zrobimy kilka kawałków dobrze ogranych to można nagrywać.

Posiadacie już jakieś doświadczenie sceniczne?

Grucha: Ja wystąpiłem 2 razy na przeglądzie szkolnym jako wokalista i się podobało jak graliśmy.

Śmigło: Ja też mam doświadczenie sceniczne bo również grałem na przeglądach talentów.. Ale to nie był fajny zespół i dobrze,że się z niego wyrwałem. Teraz to Shellfire jest moją rodziną. Ogólnie to nie chcemy się zniżać do poziomu grania w szkołach, gdzie będą rodzice oczekujący od nas,że będziemy „fajni". Chcemy dawać koncerty dla ludzi, którzy lubią naszą muzykę.

Nie macie odczucia,że w heavy/thrash metalu zostało już wszystko powiedziane?

James: Zupełnie nie, póki są takie kapele jak nasze. Każdy ma inny styl i kiedy będą ludzie którzy chcą dany rodzaj muzyki grać i go słuchać to to się nigdy nie skończy.

Śmigło: Moim zdaniem skończyła się Wielka Czwórka. Ale to,że oni się skończyli nie oznacza,że thrash metal się skończył. Moim zdaniem nawet za mało zostało w nim powiedziane i za mało jest takich kapel dlatego my jesteśmy jedną z nich. Nie ma słabych gatunków muzyki, są tylko słabe kapele.

Kacper: Ja uważam,że wszystko co najważniejsze zostało już powiedziane. Teraz mamy na przykład nową falę thrashu ale te młode zespoły grają w zasadzie to samo co w latach 80. Jak się ich słucha to można od razu usłyszeć wpływ danej kapeli z tamtego okresu

Ja sam gram w zespole i kiedy tworzę muzykę czasem odnoszę wrażenie,że „to wszystko już kiedyś było". Nie dopadają was takie myśli jak komponujecie?

Śmigło: Wszystko już kiedyś było ale nie wszystko było zagrane w taki czy inny sposób. Każda kompozycja jest inna. A to,że słychać w tym wpływy jakiegoś gatunku może być zupełnym przypadkiem.

James: Jak na przykład wymyślę jakiś riff to Kacper słucha i mówi: „Nie, to jest zbyt podobne do Metallicy" albo „Nie, to jest ewidentny Slayer". Coś takiego od razu odpada. Chcemy grać thrash ale na swój sposób innowacyjny.

Było by miejsce na elementy jazzowe, łamane metrum i częste zmiany tempa w waszej muzyce?

Śmigło: Tak,oczywiście. Tak naprawdę eklektyzm to jest coś co spowodowało teraz rozwój w muzyce i my się będziemy do tego odnosić. Może kiedyś na przykład dodamy jakieś elementy elektroniki.

Kacper: Jak coś nie będzie psuło kawałka to zostanie wprowadzone.

Jesteście bardziej za brudnym brzmieniem i spontanicznością czy raczej idziecie w stronę doskonałej techniki gry i czystego dźwięku?

Grucha: Tu nie chodzi o to żeby coś brzmiało jak norweski black metal nagrywany w pokoju aby był bardziej „tru".

Śmigło: Ja jestem po prostu perfekcjonistą i jak coś gram to musi brzmieć dobrze. Jak będziemy nagrywać album to będzie musiał brzmieć perfekcyjnie i być doskonale nagrany pod względem techniki. Chcemy mieć jak najlepsze brzmienie bo tego się po prostu najlepiej słucha.

James: Trzeba mieć dobre ogranie i technikę ale ta nutka spontaniczności musi być.

Kacper: Ja lubię jak jest trochę brudu. Taki brud w muzyce jest bardzo klimatyczny i oddaje te emocje. Przykładowo twórczości Motorhead nadaje to prawdziwą moc i niepoprawny charakter. Pod specyficznym brudem i niedoskonałościami technicznymi kryje się geniusz i niesamowity feeling Jimiego Hendrixa. Gdyby to co grał zostało zagrane nuta w nutę z krystaliczną czystością straciło by swoją niesamowitość. Jak jest wszystko równiutko i czyściutko to pasuje to bardziej do muzyki klasycznej gdzie wszystko ma swoje miejsce.

Gdyby była możliwość przejścia na zawodowstwo to zdecydowaliście by się na to? Kosztem porzucenia szkoły czy studiów?

Kacper: Ja bym się nawet przez sekundę nie zastanawiał. Od razu. Ja się boję rutyny w życiu. Nie chcę skończyć studiów, założyć rodziny i żyć do końca życia tak samo. No risk, no fun.

James: To jest w zasadzie pytanie retoryczne. Każdy z nas ma marzenie wsiąść do rozwalonego busa i pojechać w trasę. Nawet żyć biednie ale robić to co się kocha. Nie chcę chodzić do roboty od 8 do 16, siadać przed telewizorem i oglądać mecz z piwem, a o 22 na chwilę usiąść do komputera i iść spać. A następnego dnia od początku to samo.

Śmigło: Ja się trochę boję takiej sytuacji ale jak już jest spontanicznie, no to jedziemy Ku***!

Zagralibyście po pijaku czy wprowadzona będzie pełna abstynencja przed graniem?

Śmigło: Spójrz na nasze twarze i powiedz co wywnioskowałeś?

Grucha: Dopóki się nie turlamy i nie rzygamy na publiczność - spoko. Ale zataczać się można.

James: Dopóki bębniarz trafia w bębny to możemy grać. Wszystko dla ludzi ale z umiarem.

Kacper: Można zagrać po kilku piwach do momentu kiedy gra się równie dobrze jak na trzeźwo albo jeszcze lepiej. Niektórzy jak wypiją to mają więcej luzu i publiczności może się to podobać ale nie do tego stopnia,że się wychodzi zalany na scenę bez kontaktu z rzeczywistością. To jest brak szacunku dla publiczności.

Jakie zagrożenia widzicie w życiu rock&rollowca?

Grucha: Największe niebezpieczeństwo to jest stracić słuch i wątrobę. My pewnie chcielibyśmy tak żyć ale bez przegięcia.

Czy uważacie,że Metallica jako ikona metalu się skończyła? Co sądzicie o St. Anger?

Kacper: Dla mnie jak najbardziej nie. Bo oni z płyty na płytę, jak jeszcze grali thrash metal, robili cały czas coś nowego i w końcu po tych 4 płytach zagrali już tak duże w tej muzyce, że postanowili zmienić styl. Na każdej płycie grali co innego. A jakby St Anger nagrała inna kapela to wszyscy by mówili,że jest to zaje***** album.

James: Każdą ich płytę należy traktować zupełnie inaczej.

Grucha: St Anger to ch***** album.

Śmigło: Ja nie słucham thrash metalu bo moim zdaniem nie ma żadnej dobrej kapeli thrash metalowej. No może z wyjątkiem Kreator i kilku mało znanych kapel.

Jest jeszcze przyszłość dla muzyki? Czy jeszcze słuchaczy będzie można zaskoczyć?

Kacper: Na pewno da się wymyślić coś nowego. Na przykład wszyscy mówią,że na gitarze zostało wszystko już zrobione. Ale to nie to,że skończyła się gitara tylko skończyli się ludzie, którzy coś wymyślają.

Śmigło: I właśnie w ten sposób powstają nowe gatunki muzyczne.

Nie wiadomo kiedy dokładnie Shellfire zagra koncert, być może uda się już w marcu. Zespół twardo ćwiczy w sopockiej salce Ramtamtam po 6 godzin w tygodniu. I tak twierdzą,że za mało. To co dotychczas nagrali można posłuchać na ich myspace: http://www.myspace.com/shellfireband

Pozostaje życzyć tym młodym zapaleńcom samych sukcesów.

Wywiad przeprowadził i opracował:

Wojciech Bagiński

Słowa kluczowe: Shellfire Wojciech Bagiński Thrash Metal Dla Studenta Wywiad Zespół Myspace
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
Wyiwad z Sonią Maselik
Sonia Maselik o swoim nowym singlu "Pierścionek" [Wywiad]

Rozmowa o planach na przyszłość, nowym singlu i koncertach.

Bez granic - Faustyna Maciejczuk
Faustyna Maciejczuk o nowym utworze "Bez granic" [Wywiad]

Nowy singiel artystki "Bez granic" jest już dostępny!

Ostatnio dodane