Wywiady - Muzyka

Mesajah: Jestem kryminalistą na sto procent

2012-05-17 11:34:55

Z okazji wydania drugiej solowej płyty „Jestem stąd” spotkaliśmy się z Mesajah, podporą składu Natural Dread Killaz. Rozmawialiśmy jednak nie tylko o jego nowym wydawnictwie – dowiedzieliśmy się między innymi, jakiej drużynie kibicuje Manolo, co sądzi o polskich blokowiskach czy stanie przygotowań Wrocławia do Euro 2012.

dlaStudenta.pl: Kto wygra dzisiaj mecz? (rozmawialiśmy w dniu pierwszego półfinału Ligi Mistrzów, Real Madryt – Bayern Monachium, wygranego przez Mistrza Niemiec – przyp. red.)

Mesajah: Wygra Real, ale wolałbym, żeby zwyciężył Bayern.

Kibicujesz komuś w Lidze Mistrzów?

Jestem antimadridistą – podzieliliśmy się w zespole na dwa bastiony – jedni są za Barceloną, drudzy za Realem. Tych drugich jest mniej. Muszą się bronić (śmiech).

A Ekstraklasę czasami oglądasz?

Nie, jak widzę polski poziom piłki nożnej czuję się lekko zażenowany.

Podczas Euro 2012 zamierzać oglądać mecze reprezentacji Polski? Uważasz, że mamy jakieś szanse na dobry wynik?

Będę oglądać, ale – może to trochę niepatriotyczne – wydaje mi się, że gdyby nie fakt, że organizujemy Euro, w ogóle by tam nas nie było. Nasza reprezentacja gra tak, że każdy chce dobrze, ale wychodzi jak zwykle.

Jak oceniasz przygotowania Wrocławia do Euro?

Miasto jest jak najbardziej niegotowe. Dworzec jest rozkopany – nie wyobrażam sobie, jak ludzie mają przyjechać do Wrocławia, nie mówiąc już o późniejszym poruszaniu się. Bardzo dużo rzeczy brakuje i wydaje mi się, że nie jesteśmy jeszcze przygotowani na Euro. Ale w porównaniu z drogami we wschodniej części kraju i tak nie ma tragedii.

Pojawiłeś się niedawno na płycie L.U.C, gdzie śpiewałeś o brzydocie bloków. Uważasz, że to duży problem na polskich osiedlach?

W tym utworze występuję jako mówiący o swoich problemach blok. Na Biskupinie, gdzie się wychowałem, pomalowali bloki w wielokolorowe pstrokate paćki. Wygląda to jak jakaś wysypka. Albo daltoniści wymyślają to bezguście albo to jakiś gruby przewał na przetargi farby. Strasznie to słabe. Dobrze, że L.U.C zrobił ogólnopolską kampanię na ten temat. Do tej pory nikt nie podejmował zbytnio tej kwestii, a to sprawa warta naświetlenia. To w końcu najbliższe otoczenie, w którym żyjemy. Taki brak zieleni wpływa negatywnie na nasze samopoczucie. Jeszcze kilkanaście lat temu było przecież sporo placów zabaw – teraz na Biskupinie dwa boiska, na których kiedyś grałem, są całkiem zarośnięte. Jest w tym coś dziwnego. Niby buduje się też nowe obiekty – jak chociażby kompleks na Stadionie Olimpijskim – jednak jest z nimi jeden mały problem. Nie można tam grać. Każdy z nas, co prawda, może tam wejść ale związane jest z tym wiele komplikacji, dlatego spontaniczne pokopanie piłki odpada – wygoniliby nas stamtąd.

Zmieńmy w takim razie temat na przyjemniejszy. Wydałeś niedawno swój drugi solowy krążek, „Jestem stąd”. Możesz powiedzieć, że to najbliższa Ci płyta?

Tak, to najbliższy mi album. Przede wszystkim dlatego, że w stu procentach jest mój. Kiedy robimy płytę z Natural Dread Killaz, mamy wspólne założenie i realizujemy je drogą kompromisów i łączenia różnych przemyśleń. Tutaj od początku robiłem wszystko sam i jestem bardziej zadowolony z nowego materiału niż z poprzedniej płyty „Ludzie Prości” – chociaż mam do niej spory sentyment, tworzyłem ją w ważnym dla mnie czasie.

Nie kusiło Cię nigdy, żeby zmierzyć się z estetyką inną niż reggae? Na ostatnim albumie parę razy zabrzmiałeś dość rockowo.

Na próbach czasami grywamy ostrzejsze brzmienia, ale najczęściej nie wychodzi to poza naszą salkę. Gdybym nawiązał współpracę z zespołem grającym taką muzykę na co dzień, to mógłbym podjąć się takiego wyzwania. Z klimatów niekoniecznie związanych z reggae, to udzielałem się na płycie Jose Torresa w totalnie salsowym numerze. Nie ograniczam się do jednego gatunku i wiem, że te eksperymenty wynikną z czasem same z siebie.

W utworze „Jestem stąd” śpiewasz „nieraz na ulicy dostałem tu wpierdol”. Zdarzają Ci się takie nieprzyjemne sytuacje, czy może jednak ludzie częściej zaczepiają Cię, żeby przybić piątkę i pogratulować udanej płyty?

Po ulicach mogę już chodzić spokojnie, nie będąc specjalnie zauważanym przez ludzi. Ale ciężko jest wychowywać się w Polsce, nie będąc rdzennym Polakiem (ojciec Mesajah pochodzi z Peru – przyp. red.). W czasie kiedy dorastałem, nieraz dostałem wpierdol za to, że wyglądam tak, jak wyglądam. Teraz się trochę sprawy pozmieniały – Wrocław staje się międzynarodowym i multikulturowym miastem, podobnym na przykład do Berlina czy Pragi – zacierają się różnice ras i klas. Na ulicach praktycznie nie widać już skinheadów, których jeszcze piętnaście lat temu we Wrocławiu było sporo, choć czasami zdarza się, że normalnie wyglądający ludzie też miewają różne dziwne odpały. Ogólnie we Wrocławiu jest nieźle, szczególnie w okolicach Rynku, ale w innych miastach niekoniecznie jest już tak kolorowo. I nie chodzi mi tylko o rasowe kwestie, ale też nietolerancję w stosunku do poglądów: religijnych czy jakichkolwiek innych.

Dwa lata temu nagrałeś z NDK traktujący o ekonomicznych problemach muzyków utwór „Pusta Kiermana”. Bywa aż tak ciężko jak w utworze?

To niestety nie wygląda w ten sposób, że w Polsce robi się muzykę i jest wszystko ładnie. Takie jest życie – w tym zawodzie nie masz godzin pracy od 8 do 16. Tu wszystko się zmienia: w jednym miesiącu może powodzić się zajebiście, bo grasz dużo koncertów a potem nagle jest beznadziejnie. Wpływa na to dużo czynników ludzkich. To takie życie na fristajlu, ale jestem zadowolony z tego, co robię. Jestem panem swojego losu i jeżeli coś mi nie wychodzi, to mogę mieć pretensje tylko do siebie. Ale to przecież nie chodzi o to, żeby narzekać, dlatego staram się robić swoje i robić to jak najlepiej. Życie jest za krótkie, żeby siedzieć w fotelu i zamulać.

Kamil Bednarek, który pojawił się gościnnie na Twojej płycie, występuje teraz jako uczestnik „Bitwy na głosy” w telewizyjnej Dwójce. Jesteś w stanie wyobrazić sobie siebie w takim programie?

Nie kręci mnie to, nie jest mi śpieszno do takich rzeczy i nie pcham się tam. Widziałem parę razy, jak ten biznes wygląda od podszewki i dlatego dobrze mi jest, jak jest.

Pojawiłeś się razem z NDK w teledysku wrocławskiego rapera MiloMailo – śledzisz polską scenę hip-hopową?

Tak mniej więcej. Spodobała mi się ostatnia płyta Hadesa – dobry rap do przemyśleń, wkręcił mi się też wydany w tym roku album VNMa. To w ogóle bardzo dobry zawodnik. Gural czy Ostry też nie schodzą poniżej stałego wysokiego poziomu. Na wgłębianie się w scenę po prostu nie mam czasu, ale staram się wiedzieć, co jest grane.

Przejdźmy zatem do tematu, który prędzej czy później musiał się pojawić. Uważasz, że jest w Polsce szansa na zmianę prawa dotyczącego posiadania marihuany?

Mam nadzieję, że coś takiego będzie, ale zdaję sobie sprawę, że nie stanie się to za szybko. Ktoś zarabia teraz na tym za duże pieniądze. Dopóki pewni ludzie siedzą przy korycie, nie ma szans na zmiany.

A Palikota traktujesz jako kogoś, kto mógłby poważnie się zając tym tematem czy jako populistę zorientowanego na nabieranie małolatów?

To nie do końca populizm. W Polsce świadomość tego czym jest marihuana jest bardzo mała. Dużo ludzi nie mając o tym pojęcia wrzuca wszystkie narkotyki do jednego worka. Dobrze by było wytłumaczyć społeczeństwu co jest czym, ale sami przecież nie możemy wiele zmienić. Przy korycie każda świnia kwiczy.

Nagrywanie ganja-tune’ów czy chodzenie na marsze mogą coś zmienić?

To próba uświadamiania bardziej niż konkretnej zmiany – to by musiała być gruba rewolucja. Ale dobrze, że to się dzieje. Nie będę stwierdzać, czy gandzia jest mniej czy bardziej szkodliwa od alkoholu, bo to takie pierdolenie. Uważam tylko, że mogłaby normalnie być wykorzystywana w medycynie. Samo nawet opodatkowanie byłoby korzystne dla państwa. Istotny byłby też element kontroli – małolaty nie kupowałyby na ulicy pryskanego chemikaliami gówna niewiadomego pochodzenia, zmniejszyłyby się też wpływy na czarnym rynku. Legalizacja byłaby korzystna dla wielu. Wprowadzenie w Stanach Zjednoczonych prohibicji wpłynęło na rozkwit mafii. Zabranianie ludziom czegoś, co i tak robią nie prowadzi do niczego dobrego. Nietrudno wyobrazić sobie, co by się stało gdyby nagle w Polsce zdelegalizowano wódkę - pranie brudnych pieniędzy, drugi rynek, jakość alkoholu poza kontrolą. Podobna była sytuacja z dopalaczami. Młodzi kupowali ścierwo, o którym nie było nic wiadomo. W przypadku przedawkowania lekarze też mieli problem z pomocą, ponieważ nie wiedzieli nawet, co to za substancja. Wprowadzono jakieś dziwne mieszanki, których działanie nie było do końca znane i jak potem ratować ludzi? To są sprawy, o których się nie myśli, gdy się opierdala dopalacze małolatom.

Niedawno muzycy grupy Jamal zostali zatrzymani za posiadanie narkotyków. Miałeś kiedyś przygody z organami ścigania?

Jestem kryminalistą na sto procent, mam wyrok za 0,19 grama suszu koloru zielonego pochodzenia roślinnego. To była wyprana łodyga, która w jakiś sposób zawieruszyła mi się w kieszeni. Z perspektywy czasu to nawet śmieszna historia.

Rozmawiał: Michał Przechera
(michal.przechera@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: mesajah wywiad rozmowa manolo rengifo diaz natural dread killaz jestem stąd paxon yanaz
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • Re: Autor wywiadu jest lipny! [0]
    Odpowiedź na: Autor wywiadu jest lipny!
    Paweł
    2012-06-21 11:25:38
    "Znawco" talentów i dziennikarstwa:( - "gratuluję" wiedzy merytorycznej, taktu i kultury słowa!:(
  • Wywiad ciekawy [0]
    Diana
    2012-05-21 12:18:05
    Bardzo sympatycznie przeprowadzona rozmowa.Pozdrawiam
  • Autor wywiadu jest lipny! [1]
    Dariusz
    2012-05-17 12:44:11
    Wywiad? Jakieś totalne dno. I nie chodzi mi tu o Mesajaha, ale o "talent dziennikarski" Michała Przechery. Na litość boską, ale te pytania są tak gówniane, że aż żal czytać! Jak tak ma wyglądać pokolenie przyszłych dziennikarzy to za głowę trzeba się złapać. Typowy "studenciak", który poszedł na dziennikarstwo, bo się napatoczyło. A i jeszcze jedno, widać, że w redakcji się śpieszycie z dodawaniem wywiadów (bo kiedy był ten mecz i kiedy był przeprowadzony ten wywiad!!). Litości.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
Sinplus - wywiad z zespołem
Szwajcarski zespół Sinplus o swojej najnowszej płycie "Brake The Rules" [Wywiad]

Płyta "Brake The Rules" miała swoją premię 5 maja 2021 r. Zobaczcie, co mogą o niej nam opowiedzieć jej autorzy.

ZespÃłł Cukier - Wywiad
Nowy rozdział zespołu Cukier, czyli ich drugi album "CK Anderson" [Wywiad]

Zobaczcie, co muzycy przygotowali dla swoich słuchaczy na płycie "CK Anderson".

Zobacz również
Ostatnio dodane