Wywiady - Muzyka

Maria Peszek: Wrocław – moje miasto

2006-03-25 00:00:00

Marcin Owczarek: Miasto Mania to twój debiutancki album. Czy uważasz się spełniona po (na) tym albumie?

Maria Peszek: Nigdy… nie jestem spełniona. Ani na tym albumie, ani pewnie na żadnym następnym. Oczywiście jest to spełnienie jakiegoś mojego marzenia; zamknięcie jakiegoś etapu. Natomiast to jest dopiero początek całej przygody ze śpiewaniem. 

MO: Aha! Czyli będzie coś więcej?

MP: Oczywiście :-)

MO: Jak dla mnie super. Ciekawi mnie to bo tworzyłaś tu przede wszystkim wokalnie i  lirycznie - napisałaś większość tekstów (wraz z Piotrem Lechmann’em). Zastanawia mnie jednak na ile jest to twoja płyta - muzycznie. Bo, jeśli mogę tak powiedzieć, klan Waglewskich mocno tutaj działał.

MP: Zdecydowanie muzycznie to są Waglewscy. Wojtek skomponował wszystkie utwory, a wyprodukowali je Fisz i Emade. Więc zdecydowanie muzycznie – jest to ich pomysł – i tak jakby oni są za to odpowiedzialni. Ja miałam – oczywiście – całą masę sugestii, ale to oni są odpowiedzialni za to jak to brzmi.

MO: Jasne… A ty preferujesz bardziej jakie dźwięki? Ostrzejsze, łagodniejsze… może zupełnie jakiś inny klimat?

MP: Ta płyta taka jest jaką sobie wymarzyłam, to znaczy piękne piosenki, w takim sosie miejskiego brzmienia, ale słucham bardzo różnej muzyki. Jeśli chodzi o wariant koncertowy, który już istnieje – tak o! – to z kolei, to poszło bardziej w stronę takiego garażowego grania, punk rocka – no bo żywe instrumenty – wiadomo.
Natomiast to jest po prostu taki projekt, który wymagał takiego a nie innego brzmienia i mi się udało je uzyskać.

MO: A na co dzień czego słuchasz ?

MP: Maria Callas, Billie Holiday, Stina Nordenstam, Bjork, Anja Garbarek… i dużo różnych.

MO: Przy tym projekcie współpracujesz z ojcem. Czy nie jest to po części męczące? W sumie tato na próbach, tato w domu, tato tutaj dookoła – niesamowicie się we wszystko zaangażował.

MP: Tato mieszka w innym mieście, więc w domu raczej nie. Rzadko się bardzo widujemy, a bardzo się przyjaźnimy, więc jest to fantastyczna okazja, żeby się trochę pospotykać. Poza tym bardzo mi w tym pomógł, przede wszystkim on jest jakby głównym doradcą reżysera. Gdyby nie on, to pewnie to wszystko zupełnie inaczej by wyglądało. Jest świetnym artystą i to jest najważniejsze w tym wszystkim.

MO: Mogę powiedzieć, że to jest wasz projekt?..

MP: ..tak, tak!..

MO: …Dokładnie. Nie baliście się wydać takiej płyty? W sumie taką płytę jest trudno wydać. Płyta ambitna, dość w sumie trudna w odbiorze. W sumie to jest w Polsce problem – wydać taki album.

MP: Ja się w ogóle nad tym nie zastanawiałam. Po prostu chciałam to zrobić, udało mi się i w ogóle nie zastanawiałam się nad tym jak to się sprzeda, czy w ogóle się sprzeda – po prostu chciałam, by to się udało zrobić. Właśnie się dzisiaj dowiedziałam – przed chwilą – że sprzedało się ponad dwadzieścia tysięcy tej płyty (pojawił się bardzo szczery uśmiech na twarzy). To jest totalnym zaskoczeniem dla wszystkich – również dla wydawców. To znaczy, że jest cała masa, w tym kraju, fantastycznych ludzi, którzy chcą różnych rzeczy słuchać. Myślę, że…

MO: … Przy tym piractwie 20 tysięcy to jest dużo.

MP: To jest  bardzo dużo! I to jeszcze taki projekt, który miał być niszowy czy alternatywny. Więc ja się nie bałam, bo ja się na tym zupełnie nie znam. A teraz już się trochę znam i dalej się nie boję. (śmiech)

MO: Miasto Mania pokazywana jest na dwa sposoby – SPEKTAKL i MIASTO MANIA NA ŻYWO. Czym one się różnią?

MP: Miasto Mania – spektakl – czyli to co jest pojutrze we Wrocławiu [podczas 27.PPA –red.] – jest to przedstawienie teatralne, które ma trochę instalacji klasycznej, trochę koncertu i nie ma muzyków. Ja śpiewam na żywo do całej warstwy muzycznej – jest ona idealnie taka jak na płycie. I do tego są różne niesamowite obrazy, jakieś monologi, dziwne teksty powrzucane i piękne, piękne przestrzenie plastyczne.
Wersja koncertowa - to jest czterech muzyków i ja, która śpiewam. Nie ma żadnych tricków aktorskich i wizualnych…
Będziemy we Wrocławiu na otwarciu klubu. Będziemy otwierali jakiś klub nowy, który się nazywa Mleczarnia albo Mydlarnia… jeszcze nie wiem…

MO: ...jakiś nowy klub? Tutaj we Wrocławiu?

MP: Nowy… będzie otwarty.

MO: Nie słyszałem… zawsze coś nowego się dowiem. (śmiech)

MP: No to będzie chyba w maju… albo w kwietniu.. w maju chyba jednak. Dwa razy pod rząd będziemy grali – jak wszystko się ułoży. Będziemy otwierać ten klub i podobno ma być wspaniale.

MO: No… mam nadzieję – z takim otwarciem.

(śmiech Marii)

Dobra… „Moje Miasto”. Jak wygląda twoje miasto?
Moje miasto to Wrocław – a twoje?

MP: Moje miasto – Wrocław. Też tak mogę powiedzieć, bo tutaj się urodziłam.

MO: No tak… ale miałaś dużo rotacji. Uczyłaś się w Krakowie…

MP: …tak, mieszkam też w Łodzi, Poznaniu, Warszawie. „Moje Miasto” to oczywiście pewny rodzaj metafory. „Moje Miasto” to rodzaj tego wszystkiego co ja mam w głowie - mojej wrażliwości, mojego poczucia humoru – mój świat.
A jeśli mówimy konkretnie –  moje miasto teraz – to Warszawa. Chociaż ta płyta nie jest, tak naprawdę, tylko o Warszawie. Ona jest właśnie o mieście  skojarzonym i pomyślanym jako wyraz pewnego światopoglądu też, wrażliwości jakiejś dość specyficznej.

MO: A co powiesz o Wrocławiu w takim razie? Tutaj się urodziłaś… tutaj wracasz – w sumie – jako gwiazda.

MP: Ha!... można tak powiedzieć… ale myślę, że jako anty-gwiazda. Mam taki ambitny plan być anty-gwiazda. By nigdy się nie stać gwiazdą. (śmiech) Bo tak nie bardzo się nadaję do bycia gwiazdą. Wrocław uwielbiam i mam same dobre wspomnienia. Kręciła tutaj bardzo dużo, ważnych dla mnie, rzeczy telewizyjnych… różne nagrody zdobywałam. No i sprzyja mi bardzo to miasto. Zobaczmy jak to się teraz – że tak powiem – okaże, jak zostanie przyjęte moje przedstawienie.

MO: No… pozytywnie.

MP: Myślisz?

MO: No… Wszystkie bilety, z tego co słyszałem, zostały wyprzedane.

MP: Tak, słyszałam. I to w paru pierwszych dniach.

MO: Dokładnie. W sumie, z tego co wiem, był to najbardziej oblegany koncert – przy kasach. Czy w związku z tym miło jest powrócić – dobra powiedzmy, że jako anty-gwiazda – na Przegląd Piosenki Aktorskiej?

MP: (znów ten szczery uśmiech) Miło, zwłaszcza, że ja nigdy tego Przeglądu nie traktowałam jako konkursu, a bardziej jako jakiś sprawdzian i przygodę. Pewnie, że miło jest wrócić, tak w zupełnie innej już sytuacji, gdy nie trzeba się ścigać i nie trzeba czegoś udowadniać. Po prostu przyjść, wystąpić i ludzie chcą sami to zobaczyć– co jest niesamowite i bardzo niezwykłe… 

MO: …i to dla ciebie chcą przyjść, żeby nie było. Dla mnie ta płyta jest dosłownie świetna i dlatego mnie to cieszy, że tyle ludzi chce to oglądać.
Wiele się mówi, że jakiekolwiek wyróżnienie na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej otwiera wiele zamkniętych drzwi. Jestem ciekaw na ile to jest prawda. Czy to jest faktyczne? Czy w twoim przypadku ważniejszą rolę odegrało np. nazwisko?

MP: Bo ja wiem… Ja byłam aktorką przez 10 lat i jakby myślę, że to pomogło mi zaistnieć, zrobić coś dalej. Byłam aktorką, ciężko pracowałam, robiłam dużo różnych rzeczy, czasem kontrowersyjnych, czasem nie…. Hmmm… Nie sadzę, żeby coś te nagrody, które dostałam – ich jest w sumie pięć na tym festiwalu – żeby jakoś szczególnie ustaliły moją pozycję w zawodzie. Myślę, że raczej upór i jakaś taka totalna determinacja, niż te nagrody – one są dość symboliczne tak naprawdę. Nie przeceniałabym tego.

MO: Nie?

MP: Mmhmm… Przynajmniej tak było za moich czasów – czyli parę lat temu. Nie wiem jak jest teraz.

MO: Zobaczymy. Muszę w takim razie porozmawiać jeszcze z innymi.
Jak sama powiedziałaś, że jesteś aktorką. Wolisz – piosenkę czy aktorstwo?

MP: Wolę siebie jako wokalistka. Myślę, że mogę dużo dalej zajść i więcej rzeczy zrobić – śpiewając – robiąc muzykę – niż będąc aktorką. Poza tym to coś nowego, więc jakby taki świeży narkotyk, który…

MO: …zawsze pobudza?

MP: Zawsze pobudza!

MO: No dobrze… To nie będę w takim razie przeszkadzał już na tej próbie. Dziękuje.

MP: Dziękuję.      


Marcin Owczarek

 

 


 

Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
album Pryzmat
O premierze debiutanckiej płyty "Pryzmat" oraz ważnych aspektach muzyki pop z Agatą Gołemberską [Wywiad]

Rozmowa o pracy przy nowej płycie, zadaniach muzyki pop, owocnej pracy w czasach pandemii oraz muzycznych inspiracjach artystki.

Zobacz również
Ostatnio dodane