Exclusive - Muzyka

10 najlepszych piosenek Lao Che

2014-01-14 11:27:30

Lao Che jest w trakcie nagrywania materiału na swoją szóstą studyjną płytę! Z tej okazji prezentujemy subiektywny wybór dziesięciu najlepszych utworów płockiego zespołu.

Lao Che śmiało można nazwać koncept - zespołem. Każdy z jego albumów dotyka konkretnego tematu a naszpikowane odniesieniami i zabawami słowem teksty Huberta "Spiętego" Dobaczewskiego już dawno postawiły go w gronie najlepszych polskich teściarzy. Również nieszablonowe podejście do muzyki, zabawa crossoverowym brzmieniem i odejścia od tradycyjnego pojmowania "zespołu rockowego" sprawiło, że nie da się obok Lao Che przejść obojętnie.

Trudno jest wybrać dziesiątkę najlepszych (choć może bardziej trafnym określeniem byłoby słowo ulubionych) utworów wśród kilkudziesięciu równych, niezwykle interesujących numerów z pięciu albumów grupy. Ale spróbujemy:

"Klucznik" ("Gusła")

"Gusła" to niezwykła płyta - przenikają się  na niej inspiracje Mickiewiczem, Słowackim i (między innymi) Stachurą oraz Morbid Angel, cały materiał stanowi natomiast ukłon w stronę czasów, kiedy słowiańscy bogowie patrzyli na cztery strony świata. Co ciekawe, najbardziej popularny utwór z tego albumu klimatem zupełnie nie pasuje do reszty "Guseł" - "Klucznik" to pozytywnie wesołkowaty numer do rozkręcania publiczności na koncertach. Tylko te "Kruki i wrony" wspominane przez Spiętego ciągle przypominają o słowiańszczyźnie. Co ciekawe, w teledysku do tej piosenki możemy zobaczyć Huberta w pracy - zanim Lao Che odnieśli sukces, ich wokalista był... kierowcą tira.

Wiemy oba, że stuleciu źle z gęby patrzy, Boże uchowaj nas od podejrzanej prawdy!

"Wiedźma" ("Gusła")

"Wiedźma" to długa, prawie dziewięciominutowa, opowieść o średniowiecznej akuszerce, która przyjęła poród martwego kmieciowego dziecka, co skończyło się dla niej spaleniem na stosie. Spięty opowiada tę historię aktorsko, niczym ludową gawędę, w tekst wplatając obok siebie Sienkiewicza i... Kata ("Gorzki człekowstręt tryskał z jej ust"). Ogromne wrażenie robi wykonanie "Wiedźmy" na żywo podczas koncertu w Proximie, które można zobaczyć na wydanym w 2006 roku DVD zatytułowanym po prostu "Powstanie Warszawskie". Zresztą do dziś na koncertach Lao Che zdarza się zagrać "Wiedźmę" - oczywiście za każdym razem w innej wersji.

Kędy spojrzysz puszcza, ciemnej kniei ostępy, mateczniki, moczary, oczerety, strugi nurty sine.

"Godzina W" ("Powstanie Warszawskie")

Na lekcjach historii Powstanie Warszawskie było najczęściej przedstawiane jako jedno z wielu wydarzeń z przeszłości, jednak dzięki ogromowi pracy Lao Che (a w szczególności Spiętego) ten bohaterski czyn zyskał zupełnie nowy wymiar, szczególnie dla internetowego pokolenia. Chociaż w wywiadzie dla Gazety Wyborczej wokalista mówił "Robiąc "Powstanie Warszawskie", w ogóle nie myśleliśmy o historii. Patrzyliśmy na ten temat przez nasz własny pryzmat", to jednak siła oddziaływania płyty jest ogromna. "Godzina W" pokazuje eklektyzm "Powstania Warszawskiego" - porażający cytat z Baczyńskiego ("Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką, czy to była kula synku, czy to serce pękło?") obok tradycyjnej wyliczanki ("Siekiera, motyka, piłka, szklanka"), marszowy rytm zwrotek przechodzący w rozpędzony walec będący tłem dla fragmentów "Elegii o (chłopcu polskim)".

W kieszeni strach, orzełek i tytoń w bibule, ja nie pękam, idę w śmierć ot tak, na krótką koszulę.

"Przebicie do Śródmieścia" ("Powstanie Warszawskie")

Chyba najbardziej przejmujący utwór w całej dyskografii Lao Che. Od rozpoczynających utwór "Niech Was prowadzi Bóg, Honor, Ojczyzna" po finałowe "Niech żyje Polska!" po plecach biegnie czteropasmówka ciarek. Słuchając szóstego utworu z "Powstania Warszawskiego" mamy wrażenie czynnego uczestniczenia w gorących, sierpniowych dniach 1944 roku. Tym razem Spięty w tekst umiejętnie wplótł fragmenty harcerskiej modlitwy ("O Panie Boże, Ojcze nasz, w opiece swej nas miej, harcerskich serc Ty drgania znasz, nam pomóc zawsze chciej, wszak Ciebie i Ojczyznę miłując chcemy żyć"), która płynnie przechodzi w rozdzierający duszę krzyk ("Zośka - nie strzelać, tu Zośka, nie strzelać!"). Znajomość wydarzeń historycznych zdecydowanie pomaga w interpretacji zarówno "Przebicia do Śródmieścia", jak i całego "Powstania Warszawskiego". Z całą stanowczością można stwierdzić, że takiej płyty w Polsce jeszcze nie było (i prawdopodobnie długo nie będzie). Szkoda tylko, że na żywo powstańczy materiał Lao Che grywa raz w roku.

Gdzie jesteście? Ja Wilczur wołam. Gdzie jesteście? Idę po was!

"Hydropiekłowstąpienie" ("Gospel")

"Gospel" musiał być dla Lao Che płytą przełomową - po dwóch genialnych, ale trudnych (zarówno dla twórców, jak i odbiorców) albumach tym razem zespół postawił na piosenkowość. Efekty? Oczywiście, na najwyższym poziomie. Choć "Gospel" (jak sama nazwa wskazuje) to momentami gorzkie wzięcię się ze Stwórcą za bary, jednak utworów Lao Che z 2008 roku słucha się po prostu przyjemnie. Jednym z pierwszych gospelowych utworów granych na koncertach było "Hydropiekłowstąpienie" będące monologiem Boga skierowanym do Noego. Niezwykle przemyślany tekst i singlowy potencjał - jak to możliwe, że ósmy numer z albumu "Gospel" nie stał się hitem radiowym? Mimo wszystko, chyba zbyt ambitny materiał na zaistnienie w mainstreamie.

Zatem, utonie wszystko: Drogi i mosty kołowe, urzędy skarbowe, gospodarstwa domowe, Powiadam: wszystko. Za wyjątkiem ciebie, chłopaku.

"Siedmiu nie zawsze wspaniałych" ("Gospel")

Zamykający "Gospel" numer może nie ma w sobie koncertowej przebojowości "Hydropiekłowstąpienia" czy "Bóg Zapłać", jednak określenie "last but not least" w przypadku "Siedmiu nie zawsze wspaniałych" jest jak najbardziej prawdziwe. Po raz kolejny ujawnia się liryczny geniusz Spiętego -  nadal przepycha się z Bogiem (z Okiem) - "Myślę: Oko. Czemu to właśnie oko? Czemu nie noga zamiast oka? I czemu dookoła oka ten trik z trójkąta?" I do tego sampel z Kusturicy jako wisienka na torcie. "Siedmiu nie zawsze wspaniałych" to oczywiście trawestacja tytułu kultowego filmu Johna Sturgesa.

Oko ma świadomość, że pisać jest trudno. Nie traktujcie jednak notatek, Jak gdyby były na brudno.

"Magistrze pigularzu" ("Prąd Stały / Prąd Zmienny")

"Prąd Stały / Prąd Zmienny" to pierwsza płyta Lao Che, na której pozmieniane zostały nieco instrumentalne proporcje - w porównaniu z "Gospel" czwarty studyjny krążek płockiej ekipy oparty jest w znacznie mniejszym stopniu na gitarach, bardziej przypominając falowe brzmienia z lat osiemdziesiątych. Trzeci kawałek z "Prądu Stałego..." może przywodzić na myśl echa "Nowej Aleksandrii" Siekiery (zaśpiew w refrenowym "istnienia"). Tym razem nie ma też jednego głównego motywu płyty - "Pigularz" (ciekawe, czy jest ktoś, kto nie skojarzył tytułu z Akademią Pana Kleksa) opowiada o bólu istnienia, który zabijany jest wszelkiego rodzaju farmaceutykami.

I wiem ja co koi ból krzyża i siedzenia, poleć mi coś mocnego na ból istnienia.

"Czas" ("Prąd Stały / Prąd Zmienny")

"Czas" to utwór o przemijaniu i podkreślenie, że "jest tylko tu i teraz". Oparty praktycznie w całości na zimnym, syntezatorowym brzmieniu (gdzieś tam w tle miga jakiś Kraftwerk...) stanowi interesujące uwieńczenie pierwszej płyty Lao Che, która nie jest uważana za koncept album. Rozpoczynające "Czas" "Czekaj dni siedem" przypomina natomiast gospelowe przepychanki ze Stwórcą. Ostatni studyjny utwór Lao Che, na którym można usłyszeć siedmioosobowy skład.

Bo ten który minął, do ciebie nie należał i ten który nadejdzie, także twój nie będzie.

"Na końcu języka" ("Soundtrack")

Lao Che powróciło w 2012 roku jako sekstet - po trzech płytach nagranych w septecie tym razem płocki kolektyw zdecydował się na nagranie albumu "Soundtrack" bez... gitary solowej. Brak Krojca odczuwalny jest od początku, jednak nie wpływa na jakość piosenek - gitara została po prostu zastąpiona samplerami i klawiszowymi gadżetami Wieży. "Na końcu języka" opowiada o słowach - zarówno tych ważnych ("Jedne się zgubią słowa, wprost do serca wpadną"), jak i wypowiadanych bez większego przemyślenia (. Kto jak kto, ale Spięty to i owo o składaniu literek wie. No i do tego warto zwrócić uwagę na brzmienie zespołu - Eddie Stevens, producent między innymi Moloko, wycisnął z brzmienia Lao Che wszystko co najlepsze. Crossover pełną gębą.

Odgadł zagadkę bytu ten co gębą tak rusza, że gęba się porusza, a wyraża się dusza

"Idzie wiatr" ("Soundtrack")

O numerze "Idzie wiatr" w recenzji "Soundtracku" napisaliśmy następująco: Po głowie daje nostalgia Janerki w pięknym (kto wie czy nie naj... w całej twórczości Lao Che), uświadamiającym przemijanie "Idzie wiatr". Ten ostatni, zamykający płytę, utwór to dziesięciominutowa kwintesencja wrażliwości muzyków Lao Che. I rzeczywiście, pan Lech może spać spokojnie - nawet jeśli zdecydowałby się na emeryturę (oby nie), klimat jego twórczości z pewnością będzie stale przemycany w twórczości Lao Che. Długi, nostalgiczny utwór o przemijaniu to dobre podsumowanie "Soundtracku" - płyty, która zdecydowanie nie jest łatwa w odbiorze.

Bujam się bujam się rozdarta sosna, bujam się sosna lato jesień zima wiosna, czasem koronę zadzieram ku niebu i w trwodze przyklękam na jednym korzeniu.

Z niecierpliwością czekamy na kolejny album Lao Che, który światło dzienne ma ujrzeć już jesienią. Tym razem leitmotivem płyty ma być wena. I jakoś wydaje się, że można być spokojnym o wenę Spiętego i reszty zespołu. Słuchajcie Lao Che!

PRZECZYTAJ RECENZJĘ PŁYTY SOUNDTRACK 

Michał Przechera (michal.przechera@dlastudenta.pl)

Słowa kluczowe: lao che top 10 najlepsze piosenki gusła powstanie warszawskie gospel soundtrack
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Ostatni koncert z trasy "Omamy" Julii Wieniawy w A2 we Wrocławiu [RELACJA]
Ostatni koncert z trasy "Omamy" Julii Wieniawy w A2 we Wrocławiu [RELACJA]

Czym zaskoczyła nas artystka podczas finałowego koncertu trasy?

Organek wystąpił w A2 [RELACJA] Wrocław

Ogień na scenie, czyli jak formacja Organek rozpaliła wrocławską publiczność

Polecamy
Ostatni koncert z trasy "Omamy" Julii Wieniawy w A2 we Wrocławiu [RELACJA]
Ostatni koncert z trasy "Omamy" Julii Wieniawy w A2 we Wrocławiu [RELACJA]

Czym zaskoczyła nas artystka podczas finałowego koncertu trasy?

fot. materiały prasowe
Najlepsze single: TOP 8 piosenek Michaela Jacksona [WIDEO]

Zobacz zestawienie najwspanialszych utworów "Króla Muzyki Pop".

Zobacz również
Ostatnio dodane
Ostatni koncert z trasy "Omamy" Julii Wieniawy w A2 we Wrocławiu [RELACJA]
Ostatni koncert z trasy "Omamy" Julii Wieniawy w A2 we Wrocławiu [RELACJA]

Czym zaskoczyła nas artystka podczas finałowego koncertu trasy?

Popularne
U2 w Polsce!
U2 w Polsce!

W 2009 roku rusza trasa koncertowa promująca najnowszy album grupy. Chorzów znalazł się na liście dziesięciu europejskich miast, w których zespół na żywo zaprezentuje nowe utwory.

Peja "Na serio"
Peja "Na serio"

Peja ujawnił szczegóły swojego najnowszego albumu, który ukaże się w sklepach 17 września. Na albumie "Na serio" znajdzie się 19 utworów.

Hity na Czasie 2008
Hity na Czasie 2008

Na sklepowe półki trafiła składanka "Hity na Czasie 2008" czyli zapowiedź tego co czeka na fanów eskowych hitów w ramach letniej trasy!