Tabu mówi Salut
2009-03-13 10:12:25Otwarcie trzeba podkreślić, że „Salut” jest jedną z ciekawszych, tegorocznych propozycji wydawniczych w polskim reggae. Nie nudzi, daję do myślenia i bardzo szybko dociera do odbiorcy, zarówno jeżeli chodzi o muzykę, jak i o teksty. Można by się pokusić o stwierdzenie, że „Salut” ma prostą budowę, podobnie jak radzieckie satelity o tej samej nazwie. Ale właśnie taki ma być! Choć prawdopodobnie w samym tytule – Salut, zespół miał na celu powitanie „Tobie przyjacielu mówię Salut”. To jest krążek nagrany z pomysłem. Zresztą nie bez znaczenia zespół kazał czekać na nowe dzieło blisko 3 lata (debiutancki krążek „Jednosłowo” ukazał się w 2006 roku). Oprócz sztampowych instrumentów album ubarwiają chociażby- trąbka, puzon, klarnet czy saksofon.
Warto podkreślić, że Tabu to prawdziwa armia, bowiem zespół tworzy 9 osób. Często jest tak, że ilość nie idzie w parze z jakością. Na szczęście w przypadku Tabu prawie drużyna piłkarska zrobiła swoje. Tym, co robią, są w stanie porwać tłumy. Dodatkowo trzeba podkreślić dobre gościnne występy Bob One i Gieni.
Rafał Karwot w tekstach porusza wiele nurtujących nas spraw. Jak się okazuje, nieoceniona jest w życiu rola przyjaciela, kimkolwiek on jest. Trzeba zaznaczyć, że „Salut” nie jest polskim snem o jamajskich plażach i wszechobecnej sielance. Karwot podkreśla również, że trzeba dziś walczyć o swoje i pewnie stąpać po ziemi. Muzycy nie zapominają również o potrzebie miłości- „złączeni miłością wciąż lecą ku górze. Spleceni radością pofruną jak ptak”.
Polecam tę płytę. Wiele już napisano o polskiej muzyce reggae. Niektórzy już dawno obwieszczali, że bujane dźwięki w Polsce się kończą. Tym czasem Tabu i ich najnowsza propozycja Salut to przykład, że jest dobrze. „Ludzie obudźcie się” śpiewa przecież wokalista pochodzącej ze Śląska kapeli. Łapcie energię i walczcie, muzyka może w tym tylko pomóc!
Radosław Ząb