Wywiady - Muzyka

TaLLib: Turlam się na longboardzie po bułki [WYWIAD]

2015-09-17 13:55:52

TaLLib, jak sam o sobie pisze, to jednoosobowa, niesformalizowana organizacja, planująca muzyczne przejęcie władzy w kraju i wprowadzenie nowego ustroju opartego na miłości, przyjaźni i szacunku do bliźniego. Postanowiliśmy porozmawiać z artystą nie tylko o jego najnowszym krążku, ale i o fanach, desce, tatuażach i... piwie. Zapraszamy do lektury!

Czytaj też: Jan Borysewicz: Nie miałem czasu się zestarzeć [WYWIAD] >>

TaLLiB, a właściwie Tomasz Słota, urodził się w 1986 roku, w Lublinie. Zamiłowanie do muzyki wyniósł z domu rodzinnego. Od 2007 roku, czyli od początku tworzenia, skupia się na muzyce reggae i dancehall. Artysta ten charakteryzuje się nie tylko wyjątkową barwą głosu, ale i niosącymi oryginalny przekaz tekstami.

Na jego krążkach znajdziecie imprezowe kawałki, jak i przyjemne dla ucha ballady. Spod jego skrzydeł wyszły już takie wydawnictwa jak "Prosto z serca" oraz "Twoje miejsce, twój czas". Ten drugi ujrzał światło dzienne w sierpniu tego roku.

dS: Swój debiut zaliczyłeś w Warner Music. Teraz, pod szyldem Sony Music Poland, wydałeś drugi krążek. Stawiasz tylko na duże koncerny?

TaLLiB: Stawiam na rozwój i profesjonalizm. Prowadziłem rozmowy w mniejszych wytwórniach, jednak w przypadku Sony Music Poland to oni, jako wydawca, wyszli z propozycją współpracy, okazując szczere chęci i dobry poziom, już na poziomie wstępnych rozmów.

Skupiłeś się na gorącej promocji albumu. Koncertujesz, koncertujesz i jeszcze raz koncertujesz. Jesteś zmęczony?

Promocja wiąże się nie tylko z koncertowaniem. Odwiedzam różne miejsca, w których gramy na żywo, opowiadamy o płycie. Każda akcja wiąże się z wyjazdem z mojego rodzinnego Lublina i to te podróże są najbardziej męczące. Poza tym towarzyszy mi bardzo dobra energia do działania.

Cały krążek nagrałeś po polsku. Dlaczego nie po angielsku? Przecież bardzo dobrze znasz ten język.

Dobrze z minusem (śmiech). Piszę zarówno po polsku i po angielsku, ale póki co lepiej czuję się w tym pierwszym języku. Jestem Polakiem, mam polskich fanów i dla nich tworzę. Nie wykluczam jednak anglojęzycznych wydawnictw w przyszłości.

Podobno nagrywanie po angielsku to klucz do sukcesu. Zgadzasz się z tym?

Angielski, amerykański, patois są przede wszystkim bardzo melodyjnymi językami.

Jesteś zadowolony ze swojego nowego krążka?

Bardzo! Wszyscy są zadowoleni, twórcy, współtwórcy, fani, znajomi ze sceny i ludzie, którzy dopiero mnie poznają. Trochę głupio się przyznać, ale słuchacze wypowiadają się o nim w samych superlatywach. Mam nadzieje, że finalnie wytwórnia też będzie zadowolona.

Może czegoś Ci w nim brakuje?

Hmm… Może jamajskiego gościa. Super by było posiedzieć w studiu obok muzyka, który dużo wniósł do mojej muzycznej wizji.

Twoja muzyka to miłość, przyjaźń i szacunek do bliźniego. Rozumiem, że nie ponoszą Cię nerwy i nikt Cię dawno nie wkurzył?

Niestety nie jestem oazą spokoju. Ludzie i ich negatywne wibracje potrafią wyprowadzić z równowagi. Z całych sił jednak staram się trzymać jasnej strony mocy.

Na rynku muzycznym jesteś już trochę czasu. Co o nim myślisz?

Rynek polski jest nieprzewidywalny i dziwny. Królują disco polo i dziwna muzyka, która niszczy głowy naszych podopiecznych. Mało jest dobrej i wartościowej brzmieniowo muzy w radiu i telewizji a zespołów, które mają coś ciekawego do powiedzenia, jest za to bardzo dużo, lecz niestety nie są w stanie się dotrzeć ze swoją muzyką do szerokiego grona słuchaczy. Ja chcę wyjść ze swoją twórczością do Polaków i uniknąć losu tych, których nikt nigdy nie usłyszał.

A co powiesz na płytę w innym klimacie? Myślałeś o tym, żeby nagrać np. krążek rockowy, albo... popowy?

Raczej krążek bardziej w stylu r’n’b, mocniej dancehallowy, w to wszystko wplecione więcej elektroniki. Marzy mi się takie zestawienie tanecznych gatunków.

Z reggae do końca życia?

Ze stylem życia i ideologią oczywiście tak. Korzenie zapuściłem bardzo głęboko i już się od tego nie odetnę. Każdy mój numer, jaki by nie był, ma swoje początki w jamajskich barwach, bo od tego zacząłem swoją przygodę z muzyką. Swojej twórczości jednak staram się nie szufladkować wyłącznie do reggae. Uwielbiam i inspiruje się gatunkami z całego świata.

Standardowe pytanie. Skąd wzięła się Twoja miłość do tego rodzaju muzyki?

Pulsacja, wibracja, brzmienie, całe liryczne zabarwienie i wartości, które stały się uzupełnieniem mnie w momencie, kiedy miałem problemy.

Wystąpiłeś na kilku dużych festiwalach. Który wspominasz najlepiej?

Każdemu polecam Polski Reggae Festiwal! Jest jeszcze kilka innych miejsc na mapie kraju, które warto odwiedzić, gdzie dzieje się magia. Zachęcam przede wszystkim do jeżdżenia na imprezy biletowane. Kupienie albumu, koncert na żywo, spotkanie z artystą to jedyna słuszna opcja.

A może jest jakiś, na którym dopiero marzysz wystąpić?

Woodstock, Open'er, Orange Warsaw Festival, jest tego oporowo dużo i jestem otwarty by grać dla moich słuchaczy. Robimy to naprawdę dobrze.

Wracając do koncertów, przydarzył Ci się jakiś niemiły incydent na jednym z nich?

Burza, która zniszczyła scenę. Było kiepsko, ale nikomu nic się nie stało.

Chyba lubisz polskie morze. Patrz Twój teledysk "Do końca". Upatrzyłeś sobie swoją wyjątkową, nadmorską miejscowość?

Kocham nasz kraj. Jest pięknie zielony, pełen widoków, historii. Mamy góry, łąki, rzeki, jeziora, lasy, morze. Uwielbiam to wszystko podziwiać, dlatego świetnie się zgrało, że klip był realizowany na półwyspie helskim. Śmiało mogę powiedzieć, że to moje najlepsza realizacja wideo. Z tego miejsca przesyłam dużą piątkę dla Sony Music Poland, Mony Kinal i Patryka Bułhaka.

Jakie pomysły na kolejne teledyski? Może tym razem góry lub jeziora?

Właśnie mamy premierę kolejnego singla "Moi Ludzie" z gościnnym udziałem Mesajah a klip do niego pojawi się lada dzień. Realizacja teledysku odbyła się w Lublinie na Centralnym Placu Zabaw, przy budynku Centrum Kultury w przestrzeni miejskiej i parkowej. Sprawdzicie sami.

Jak współpracowało Ci się z Mesajahem i Juniorem Stressem?

Są to moi przyjaciele od lat a współpraca z nimi to zawsze przyjemność. Goście pełni pasji, świadomości swojego talentu i pełni dobrej energii.

Jesteś fanem sportów ekstremalnych. Lubisz jazdę na desce. A może rzucisz muzykę i zamienisz się w Ryana Shecklera? (uśmiech)

(Śmiech) Oglądam Ryana i jego podboje. To świetny zawodnik, ale jeździ na desce. Ja wolę snowboard i kiedyś nawet jeździłem w reprezentacji UMCS, jak byłem na studiach. Zdobyliśmy złoty medal drużynowych mistrzostw Polski Uniwersytetów w slalomie. Śmigam też z ziomkami po parku śniegowym. W sezonie letnim dosiadam enduro KTM 125 EXC, to genialny motocykl, którym czasem jeżdżę po torze lub na wycieczki offroadowe. Poza tym pływam, jeżdżę na rowerze i turlam się na longboardzie po bułki. Taki ze mnie Sheckler (śmiech).

Prócz sportu lubisz tatuaże. Ile ich masz i co oznaczają?

Prawa ręka, lewa ręka, łydka dookoła, wzór na piersiach. Pierwszy tatuaż zrobiłem pięć lat temu i każdy coś oznacza. Wyrażają mnie i przypominają zarówno dobre jak i złe chwile. Motywują i zdobią moje ciało, ale nie chcę zdradzać, jakie stoją za nimi historie.

Niedawno zaczął się nowy rok szkolny. Tęsknisz za tymi latami? W swoim kawałku "18 lat" opisujesz siebie jako niezłego gagatka w tamtych czasach (śmiech)

W tamtych czasach przeżywałem okres buntu, który zbiegł się z początkiem mojej muzycznej kariery. Dobrze wspominam tamte chwile, ale przez lata sporo się zmieniło więc nie ma co roztrząsać.

To może trochę o fanach. Spotkała Cię jakaś niemiła niespodzianka z ich strony?

Moi fani są mega. Dużo pomagają i mocno mnie wspierają, więc wspomnienia związane z nimi zawsze są bardzo przyjemne. Ubolewam, że jest tak mało czasu żeby się z nimi spotykać. Pozdrawiam ich i z całego serca dziękuję.

A może miła? Masz już swój fanklub?

Jasne, zapraszam na "TaLLib internet team" na Facebooku.

Czego się boisz?

Wojny.

Jakie plany na przyszłość?

Kolejne single, płyty, featuringów, dużo sportu i nieco spokojniejsze życie.

Kiedy kolejny krążek?

Już zabrałem się do komponowania kolejnych utworów z myślą o trzeciej płycie. Zobaczymy kiedy realnie go wydamy. Na razie skupiamy się na promocji krążka "Twoje Miejsce, Twój Czas". Trasa, klipy i różne akcje, które właśnie się dzieją.

Z jakim muzykiem chętnie nagrałbyś kawałek… a  z jakim wypiłbyś piwo? :)

Nagrywki chętnie zrobiłbym z Sizzlą, Damianem Marleyem i Shaggym. A na piwo z każdym. Jedno dziennie nie zaszkodzi. ;)

Rozmawiała: Ewa Wieczorska

Fot. mat.pras/screen YT 

To też cię zainteresuje: Habakuk: Panie polityku i panie policjancie, może zapalicie razem po blancie? [WYWIAD] >>

Słowa kluczowe: tallib, wywiad, nowa płyta, longboard, reggae
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
Carla Fernandes - "Amigo"
Carla Fernandes o pierwszym roku studiów, miłości do latino i nowym singlu "Amigo" [WYWIAD]

Niedawno była dziewczynką na scenie The Voice Kids, dziś jest młodą kobietą, która prezentuje nam mocno latynoskie rytmy.

Polecamy
Zobacz również
Ostatnio dodane