Wywiady - Muzyka

Sinusoidal: Mamy jasno wytyczone cele

2011-10-17 15:19:23

Swoje kroki po muzycznym szlaku stawiają powoli, ale dosyć pewnie. Twórczością wypełniają lukę na rodzimym podwórku trip hopowym. Ada Styrcz i Michał Siwak podkreślają, że przed nimi jeszcze długa droga, ale mają jasno wytyczne cele…I będą je realizować! Z duetem Sinusoidal rozmawiał Radosław Ząb.

Radosław Ząb – Głośno, kilka tygodni temu było o Waszej współpracy z Trickim. Niewiele jednak zdradziliście szczegółów?


Michał Siwak (Sinusoidal) - W dalszym ciągu nie chcielibyśmy zdradzać szczegółów naszej współpracy z Trickim. Jedyne co możemy powiedzieć, to że,  takowa więź została nawiązana, a efekty będą widoczne, być może jeszcze w tym miesiącu. Label Trickiego zajmuje się promocją nas zagranicą.

Radosław Ząb (dlaStudenta.pl) - Jak doszło do Waszej współpracy, bo na wakacjach raczej się nie poznaliście?

MS - Sprawa jest dość prozaiczna i wałkujemy ją w mediach cały czas. Jeden z naszych fanów wysłał maila do management Trickiego. Najwidoczniej czuł potrzebę, że musi przekazać naszą twórczość w świat. Nie spodziewał się reakcji, a takowa była natychmiastowa. Totalny spontan! Management skontaktował się Trickim informując go, że jest taki zespół jak Sinusoidal i że nasza muzyka jest warta przesłuchania.

RZ - W Warszawie podczas Waszego koncertu doszło do spotkania z Trickim?

MS - Tak! Graliśmy w stolicy, dzień przed występem Trickiego. Jako, że odwiedzał w Polsce przyjaciółki przyleciał wcześniej i zawitał na nasz koncert.

RZ - Jakie korzyści wynieśliście jako Sinusoidal, dzięki przygodzie Adrianny w programie X -Factor?


MS - Oczywiście potężną korzyścią była rozpoznawalność. X Factor był programem, który co tydzień oglądało kilka milionów Polaków. Adri doszła dość daleko, więc siłą rzeczy miało to przełożenie na jej rozpoznawalność.

Adrianna Styrcz (Sinusoidal) – Dla mnie to akurat nie jest istotnym elementem, raczej fakt, że dzięki temu, że wystąpiłam w X-factorze zgłosił się do mnie wydawca z propozycją wydania materiału jako Sinusoidal. Co oczywiście jest rzadkością, bo większość artystów sama wysyła swoje demo pod konkretne adresy. Spotkaliśmy się na teatrze polskim na premierze „Sprawcy” B. Porczyka i od tego czasu wszystko zaczęło się kręcić. Nie ukrywam, że nam wcześniej, trudno było organizacyjnie te wszystkie sprawy ogarnąć – było wiele niepewności...

RZ -Sprawdzaliście inne wydawnictwa czy ta propozycja z Luny była na tyle dobra, że nie było potrzeby?

MS - Oczywiście, że sprawdzaliśmy. Trzeba tez zaznaczyć, że my już wtedy mieliśmy zamknięty materiał na płytę. Długi czas oczekiwania i wyszukiwania wydawcy grozi tym, że pojawiają się nowe pomysły, plany. Zaraz myślisz co by tu jeszcze zmienić, dograć. Dlatego z jednej strony, im szybciej tym lepiej. Kiedy pojawiła się propozycja ze strony Luny, która była dla nas bardzo atrakcyjna, to na nią przystaliśmy. Na dzień dzisiejszy nie było innej opcji.

AS - Po X-Factorze zgłaszały się do mnie wytwórnie z propozycją płyty, gdzie w zasadzie wszystko, łącznie z utworami było już gotowe, ale to akurat mnie w zupełności nie interesowało. Mieliśmy z Michałem pewne założenia, mieliśmy swój materiał jako Sinusoidal, więc jakieś moje solowe skoki w tym momencie nie wchodziły w grę.

MS - Dostaliśmy pełny luz jeżeli chodzi o wydawnictwo, więc to nas bardzo ucieszyło. Wiadomo sprawa, że z wytwórniami różnie bywa, dlatego ostrożnie podchodziliśmy do tego tematu. Jak na razie uważam, że wybraliśmy bardzo dobrze.

AS – Nas też dobrze wybrano (śmiech).

RZ - Czego oczekujecie po płycie? Macie obraną już drogę, którą pójdziecie czy wszystko tworzy się na gorąco?

MS - Liczymy, że płyta się spodoba i też, że ludzie ją kupią, ponadto, że się zainteresują nami. Chcemy się rozwijać i dalej tworzyć. To wszystko musi ze sobą współgrać. Mamy jasno wytyczone cele.

RZ - Okładka i tytuł (Za ścianą) to zamierzone działania. Jest to jakiś koncept?

MS - Trudno to tak jednoznacznie przetłumaczyć. Tytuł płyty wymyśliliśmy z razem z Adrianą. Natomiast zdjęcie na okładkę zrobiła moja narzeczona – fotograf. Tytuł płyty może nawiązywać do okładki ale nie musi. Czasami ludzie szukają wielu nawiązań, łączą pewne kwestie zupełnie niepotrzebnie. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Nam to nie przeszkadza jeżeli tytuł nie spaja się do końca z okładką.

RZ - Skąd czerpiecie inspiracje? Z tego co słyszałem to pracujecie osobno?

MS - Ciężko powiedzieć. W początkowym etapie faktycznie pracujemy faktycznie oddzielnie. Musimy zaznaczyć, bo w mediach pojawiają się dane, że nasza płyta powstawała w lipcu i sierpniu, tymczasem ona tworzyła się przez półtora roku. Zbieraliśmy pomysły i inspiracje, które pochodziły z różnych stanów emocjonalnych, a przecież trochę przez ten czas się wydarzyło. Słuchamy dużo różnej muzyki, dlatego w naszej twórczości zawsze coś z tego zostaje. Ja jestem spokojnym człowiekiem. Lubię jazz, chillout, blues. Niektórzy przyszywają nam łatki porównując nasz materiał do tego czy tamtego. Jest to jak najbardziej zrozumiałe. W naszej muzyce znajdziesz mnóstwo bardzo różnych dźwięków. Zmierzamy w stronę trip hopu, ale inspiracje nie tylko te muzyczne pochodzą zewsząd.

AS - Jeżeli chodzi o mnie to lubię dużo wokalnej muzyki, a z drugiej strony słucham prawie wyłącznie zagranicznych tworów. Niewiele jest polskiej nuty, która mnie zupełnie zamiata.

RZ - Myśleliście o tym żeby w charakterze gościa zaprosić kogoś na Waszą płytę?


MS - Staraliśmy się żeby to było nasze! Dlatego jedyne co zrobiliśmy w tym kierunku to ukłon w stronę naszych muzyków koncertowych z którymi bardzo dobrze nam się współpracuje. Dlatego pojawiła się trąbka, gitara, ale to są tylko smaczki, za co im bardzo dziękujemy. My też nie chcieliśmy angażować sporej ilości osób. Nie było zresztą takiej potrzeby bo naszą dwójkę chcemy eksponować najbardziej.

AS – Nie mieliśmy im z czego zapłacić (śmiech).

RZ - Te 11 utworów na krążku to większość materiału czy nagraliście tego tyle, że z powodzeniem można było wybierać? Były jakieś odrzuty?


MS - Jesteśmy dość twórczy, więc mieliśmy w czym wybierać. Na albumie m.in. miał się pojawić ten utwór, który był singlowym numerem na epce, która ukazała się w czerwcu. Ze względów na to, że kawałek ten został wykupiony nie znalazł się na naszej płycie. Poza tym więcej utworów nie zmieściłoby się na winyla.

RZ - Jesteś pasjonatem brzmienia winylowego i tej całej magii czarnych płyt?


MS – Tak! Jestem pasjonatem brzmienia winylowego. Nie posiadam niestety gramofonu, więc płyty odsłuchuje u znajomych, albo w rodzinnym Białymstoku. Generalnie brzmienie i otoczka winyli jest zajebista. Pytanie tylko, gdzie to wszystko składować?

RZ - Jak będzie wyglądać promocja płyty „Out Of The Wall”?

MS - Zagranie jak największej ilości koncertów. Pracujemy nad klipem i singlem, Mieliśmy już sesje zdjęciowe. Poza tym rozkręcamy się na portalach społecznościowych i na naszej oficjalnej stronie.

RZ - Wasza płyta w całości jest po angielsku. To zabieg marketingowy w związku z Waszą promocją zagranicą?

AS - Nie do końca. Michałowi nie podobał się mój polski. W ojczystym języku śpiewam zdecydowanie gorzej niż po angielsku. Sama nie jestem przekonana do swojego brzmienia jeżeli chodzi o polski. Poza tym angielski jest bardziej plastyczny, łatwiejszy, miękki. Starałam się żeby te teksty były proste, żeby układały się bardzo melodyjnie pod te Siwakowe bity.

RZ - Oglądaliście X Faktora?

AS - Ja tylko z doskoku, ale dodam, że magnesem dla mnie był Michał Szpak z którym się wciąż przyjaźnię. Jeszcze podczas programu trzymaliśmy za siebie kciuki. Bardzo chciałam, żeby Michał wygrał, ale mam nadzieję, że czeka go jeszcze większy sukces.

RZ - A Wy jako Sinusoidal zdecydowalibyście się wystąpić w tego typu programie?

MS - Nie potrzebujemy tego. To są dobre programy dla wokalistów. Adzie się udało i dzięki temu podciągnęliśmy to trochę pod promocję z Sinusoidal.

AS - Patrząc jednak z drugiej strony to ja też jestem artystką – wokalistką i nie wiem co będę robiła w przyszłości. Może zdarzy się tak, że będę nagrywać jakiś pop. To jest już moja wytyczona ścieżka. Natomiast Michał chyba nie ma takiej potrzeby żeby iść w komercję.

MS - Ja się bardzo dobrze spełniam komercyjnie w spotach reklamowych. Nie mam żadnych oporów do robienia muzyki jakiejkolwiek, ale jest to powiedzmy anonimowe. Nie firmuję tego swoim imieniem i nazwiskiem.

RZ - Funkcjonujecie we Wrocławiu czyli przyszłej Europejskiej Stolicy Kultury! Czy muzycznie brakuje Wam czegoś w stolicy Dolnego Śląska?

MS - Jeżeli chodzi o moje upodobania muzyczne to chciałbym żeby było więcej koncertów(elektronika, trip hop). W Warszawie, Poznaniu czy nawet w Katowicach dzieje się dużo więcej imprez typu Tauron Nowa Muzyka itp… Jeżeli chodzi o reggae, rock czy pop to wszystko jest na miejscu.

AS - Jest ok. Zamiast podniecać się Georgem Michaelem to ja wolę podniecać się tym, że zagrało GusGus czy Little Dragon albo, że będzie też ZAZ. To są takie akcje, które mnie jarają i za to jeszcze bardziej kocham swoje miasto.



-Przeczytaj recenzję albumu Sinusoidal

-Zobacz szczegóły płyty




Słowa kluczowe: Sinusoidal, wywiad, ada styrcz, michał siwak, x factor
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
Milky Chance
Milky Chance o trasie koncertowej, "Trip Tape II" i współpracy z The Kooks [WYWIAD]

Jak doszło do współpracy Milky Chance z zespołem The Kooks?

Kwiat Jabłoni
Kwiat Jabłoni o pisaniu piosenek, koncercie online i czasie kwarantanny [Wywiad]

Kasia Sienkiewicz i Jacek Sienkiewicz opowiadają nam o ostatnich dwóch miesiącach, które upłynęły im całkiem aktywnie!

Zobacz również
Ostatnio dodane