Paryss'ki styl
2010-02-08 20:23:35Niektórzy przypisują mu miano prekursora sceny elektro w Trójmieście. Jest to zgodne z prawdą, choć należy uwzględnić fakt, że DJ Paryss nigdy nie ograniczał się do jednego gatunku. Podróżuje w dźwiękach wciąż poszukując nowych wrażeń, grywa z najlepszymi i pomaga rozwijać się początkującym. Paryss przygodę z DJ-ingiem rozpoczął jako uczestnik imprez Gra to, co lubi, ale nie gra tylko dla siebie. Nie jest DJ-em grającym na życzenie, choć dąży do tego by każdy dobrze się bawił. Trudno sprecyzować, kiedy zaczął kolekcjonować płyty. Wszystko zaczęło się od pasji, która trwa do dziś.
Od początku
Paryss: Nie byłem wyjątkowo zamożny, szybko się uniezależniłem. Na winyle zarabiałem sam, stopniowo budując zaplecze muzyczne. W dodatku sytuacja na rynku wyglądała inaczej, Internet nie był tak rozwinięty jak teraz. Pamiętam, że dzwoniłem do właściciela sklepu The London Store, Roberta Kubrynia by przez słuchawkę usłyszeć dany utwór. Dziś wystarczy włączyć komputer i poszukać. Ma to swoje plusy i minusy. Największym problemem jest piractwo. Wielu ludzi po prostu okrada swoich ukochanych artystów.
Być DJ-em
Paryss: Formy DJ-ingu są różne. Można grać na życzenie na typowej dyskotece, ale to nie mój cel. Staram się promować imprezy w taki sposób, by informacja dotarła do właściwych osób, podzielających moje zainteresowania muzyczne, a te są zróżnicowane. Jako tradycjonalista ceniący brzmienie winyla byłem przeciwnikiem grania z cd. W końcu przełamałem się, wszystko jest ok jeśli nie okradamy danego artysty.
Jak to się robi
Paryss: Kiedy gram liczy się kontakt z ludźmi. Imprezy są bardzo różne, dlatego nie można przygotowywać konkretnego setu. Odpowiadam na to, co się dzieje i wybieram z materiału to, co powinno sprawić radość gościom i mi. Wtedy to ma sens. Oczywiście zdarza mi się zagrać konkretny set, ale staram się tworzyć wszystko na żywo. Niektórzy traktują DJ-i na zasadzie: sorry, możesz puścić to lub tamto. Unikam takich sytuacji, dlatego niechętnie godzę się na prywatne imprezy u osób, których nie znam, i które być może nigdy nie słyszały jak gram.
Ulegam trendom tylko, jeśli zazębiają się z głosem serca. Nie mam klapek na oczach. Lubię chillout, lounge, drum'n'base, funk, elektro. Nie zamykam się na żaden gatunek. Rzucę uchem na wszystko, co mi wpadnie w rękę. Nie ma sensu walczyć ze sobą gloryfikując jeden gatunek. Bułka Paryss'ka to przykład, że na scenie jest miejsce dla wszystkich. W ramach imprezy, która premierę miała 10 kwietnia w czwartek 2005 roku w Sfinksie wsytępowali DJ-e reprezentujący elektro, dubstep, brake, chillout. Niemal wszystkie gatunki klubowe.
2010
Paryss: Od 1997 w muzyce zmieniło się bardzo wiele, pojawiły się nowe gatunki. Takim nowym nurtem, stylem muzycznym jest dubstep, który w ostatnim roku podbił scenę klubową. Nim gatunek ten wypłynął na szerokie wody przejawiał się w twórczości poszczególnych artystów. Już kilka lat temu zamawiałem płyty Skream-a, który jest prekursorem tego gatunku. Odpowiednia promocja przyczyniła się do popularyzacji dubstepu i oto jest. W muzyce klubowej do łask wraca house, w muzyce trendy się zapętlają. Wraca się do tego co było już wcześniej, ale także rodzi się coś nowego.
Ciężko przewidzieć wygląd muzyki klubowej w roku 2010. Czy pojawi się coś nowego? Dziś nic na to nie wskazuje, ale być może coś nas zaskoczy. Do łask powraca house, co mnie bardzo cieszy. W muzyce można zauważyć tendencję do powrotów na zasadzie sinusoidy. Coś jest popularne dziś, jutro będzie trochę z boku a za 3 lata powróci. Obserwując zmiany łatwo dojść do takiego wniosku.
Polska
Paryss: W Polsce nie ma stolicy imprez klubowych. Wciąż brakuje miejsca, ale każde miasto ma swój klimat. Zapraszani przeze artyści zagraniczni chcą tu wracać, a to chyba oznacza, że nie jest tak źle. W trójmieście jest sporo ekip reprezentujących różne brzmienia. Pod tym względem ten obszar jest stosunkowo silny. Zamiast narzekać będąc ukrytym za klawiaturą komputera powinniśmy się zebrać i zrobić coś by było lepiej.
Paryss'ki idealizm
Paryss: W muzyce cieszą mnie ludzie, którzy robią to z pasji. Gatunek nie ma znaczenia, granie ma przynieść satysfakcję. Dlatego w imprezach organizowanych przeze mnie pojawiają się nieznani DJ-e. Pasja łączy ludzi, którzy współtworzą Bułkę Paryss'ką, a są to nie tylko DJ-e ale również graficy.
Dj Krush powiedział, że nawet podłączony do kroplówki będzie grać. To dobrze odzwierciedla istotę sprawy.
Najbliższe plany Paryssa, fotki z imprez z jego udziałem i info o Bułce Paryss'kiej na:
http://www.bulkaparysska.pl/
http://www.myspace.com/bulkaparysska
http://www.myspace.com/djparyss
Karol Stańczak
karol.stanczak@dlastudenta.pl