Wywiady - Muzyka

Parov Stelar: Zamknąć oczy i dać się ponieść imprezie

2012-05-24 18:16:51

Austriacki muzyk i producent Parov Stelar wydał nowy, podwójny album "The Princess", który przez ostatnie cztery dni prezentował na trasie koncertowej w Polsce (Poznań, Kraków, Wrocław, Warszawa), a już 15 lipca przedstawi go na festiwalu Colours of Ostrava w Czechach.

Jest to już jego piąta, długo oczekiwana płyta, która dowodzi, że Parov Stelar, czy raczej DJ Marcus Füreder, z austiackiego Linz nadal utrzymuje wiodącą pozycję na muzycznej scenie electro-swingu. Na ten sukces złożyło się dziesięć lat kompozytorskiej pracy oraz mnóstwa koncertów, które zaowocowało tak charakterystycznym i łatwo rozpoznawalnym muzycznym stylem.

Nowy album "The Princess" jest kontynuacją Twoich dotychczasowych projektów czy też jakoś znacząco się od nich różni?
Oczywiście wszystkie albumy, które do tej pory nagrałem, są w pewien sposób ze sobą powiązane, nie mogę jednak powiedzieć czegoś w stylu: „Tak, a to jest Ojciec Chrzestny 3“. To, że chcę mieć na nowym albumie coś nowego, jest dla mnie jako muzyka całkiem normalne, ale ważna jest również umiejętność zachowania swojego stylu, żeby ludzie mogli mnie rozpoznać i po nowych rzeczach.

Jaka jest różnica między "The Princess" a poprzednimi albumami?
Po pierwsze, nagrywanie tej płyty zajęło mi dużo więcej czasu niż praca nad poprzednimi albumami - dwa i pół roku. Pierwotnie wydanie płyty było zaplanowane wcześniej, ale ja po prostu zdecydowałem się skończyć to dopiero wtedy, kiedy będę mógł w stu procentach powiedzieć: Tak, jestem gotowy. The Princess jest mniej eksperymentalny niż albumy "Shine" czy "Seven and Storm". Widać na nim różne okresy mojego życia i związane z nimi doświadczenia.

Jak wpadłeś na to, aby zatytułować album "The Princess"?
"The Princess" przyciąga, zawiera w sobie blask i ogólnie wszystko, co ludzie łączą z życiem muzyka. Ale ta nazwa ma również swoją ciemniejszą stronę, której można tak od razu nie zauważyć - mam na myśli to ciśnienie, narzucanie człowiekowi (muzykowi) określonej roli, potrzebę spełnienia związanych z nią oczekiwań, a równocześnie chęć ucieczki przed nią. Ludzie postrzegają księżniczkę tak, jak sami uważają to za odpowiednie, a przy tym księżniczka cały czas żyje w swojej własnej wieży.

Jak byś w skrócie ocenił album?
Myślę, że jest  „melancholijnie dojrzały“ - dotyka pesymizmu, ale nigdy się w nim nie zanurza. Widać to przede wszystkim na drugiej płycie, przy którym można się zapomnieć... Wystarczy zamknąć oczy i dać się ponieść fali imprezy, świętować i pozwolić zadziałać tej pozytywnej energii, która wypływa z muzyki...

Czy reszta muzyków ma wpływ na Pana twórczość czy też są to jedynie ludzie grający na instrumentach?
W pewien sposób są to po prostu wykonawcy, mają jednak sporą przestrzeń na eksperymenty. Pomysł jest zawsze mój i to ja określam zasadniczą ideę. Wszyscy muzycy mają swoje własne przedsięwzięcia, także nikt z nich nie ma potrzeby stać się gwiazdą mojego projektu. Działa to też w drugą stronę –  gdy zachodzi taka potrzeba, ja mogę zagrać u nich. Ale w moich projektach tym kto dowodzi, finansuje i załatwia wszystkie rzeczy jestem tylko ja. W każdym razie jesteśmy dobrymi kolegami i dobrze się nam pracuje. Prawdę mówiąc, największą szansę, aby coś zmienić w mojej reżyserii, mają piosenkarki i piosenkarze.

Jak będą wyglądały zaplanowane koncerty?
Nie jesteśmy tradycyjnym zespołem, który ma do każdej płyty dokładny plan i się go trzyma. Ja wciąż traktuję siebie raczej jako producenta tworzącego przyjemne, klubowe electro, które można łatwo wydać jako singiel czy EP, a album jest prostym sposobem, jak zebrać te wszystkie nagrania do kupy. Wciąż staramy się wypracować nowe tracki do naszej setlisty na żywo – w porównaniu z 2009 rokiem mamy dziś zupełnie inną setlistę. Na koncertach planujemy grać więcej z nowego albumu, prawie wszystko z drugiego CD "Coco" i do tego kilka hitów.

Jaka muzyka miała na Ciebie wpływ podczas pracy nad nowym albumem, lub też, czego słuchasz ostatnio najczęściej?
W większości jest to nowa muzyka – to z nowych rzeczy czerpię inspirację. Podoba mi się ostatni album Muse i sporo korzystam z tego, co wydają Kitsune czy Etage Noir. Nie sądzę, żeby muzyka, którą wytwarza człowiek, musiała być koniecznie zależna od tej, której słucha w domu. Oczywistością jest jednak, że musisz czuć satysfakcję z muzyki, którą robisz.

Na zakończenie - mógłbyś opisać typowy dzień Parov Stelara kiedy nie gra koncertów?
Uprawiam dużo sportu, co pomaga mi w utrzymaniu dobrej kondycji, co przydaje się podczas długiego tournée. Dużo czasu spęczam też w studio, w którym ciągle mam co robić – kiedy akurat nie komponuję, produkuję widea czy robię grafiki. Lilja ma ateliér zaraz obok mnie – właściwie można powiedzieć, że jeśli akurat nie jestem na tournée, to mieszkam w studio.

Colours of Ostrava


Słowa kluczowe: parov stelar band wywiad nowa płyta the princess koncerty w polsce trasa colours of ostrava
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
szymonmÃłwi
Szymonmówi - o swoim debiucie i albumie "Coś się zepsuło" [Wywiad]

Szymon Żurawski opowiada o powstawaniu pierwszego albumu, stresie związanym z debiutem i planach na kolejny rok.

Nezznalek
Nezznalek o spełnianiu marzeń i społeczności w Internecie [Wywiad]

Tysiące osób poznały ją dzięki TikTokowi. Dziś jej marzenie o karierze muzycznej się spełniło. O social mediach, muzyce i życiu w wywiadzie z Pauliną Neznal.

Zobacz również
Ostatnio dodane