Wywiady - Muzyka

Justyna Steczkowska: Dobry czas dla mnie samej

2009-03-17 14:19:35
 W polskiej muzyce jest już blisko 15 lat. Mimo że za popularnością nie goni, to jest popularna. Chętnie podejmuje się nowych, ciekawych wyzwań. Niedawno prowadziła program „Gwiazdy tańczą na lodzie", dotarła również do finału „Tańca z gwiazdami". O swoim najnowszym albumie, którego premiera już 20 marca mówi - „To będzie dobry czas dla mnie samej". Z Justyną Steczkowską o muzyce, życiu rodzinnym i najnowszej płycie rozmawia Radosław Ząb.
 
Jak radziłaś sobie z tańcem przed uczestniczeniem w programie Taniec z gwiazdami?

Średnio. Można powiedzieć, że byłam amatorką Nigdy nie przeszłam żadnego kursu tańca towarzyskiego. Tańczyłam tylko na dyskotekach i szczerze to lubiłam.

Czyli „Taniec z gwiazdami” jako program jest w stanie doprowadzić do jakiegoś poziomu sztukę tańca nawet u największego amatora?

Jest taka szansa, nie mniej jednak trzeba być bardzo pracowitym. Drugą sprawą są również predyspozycje do tańca, które masz lub nie... Wszystkie zawodowe tancerki tańca towarzyskiego, to prawdziwe drobinki, takie "małe cuda" i wszystkie śliczne!

Czy jesteś artystką elastyczną? Zaśpiewasz wszystko?

Myślę, że większość kompozycji z pewnością, ale gdyby przyszło mi zaśpiewać Madame Butterfly w operze, to przy prawdziwej operowej Divie, byłabym tylko żałosną jej karykaturą.

Szansa na sukces bardzo Ci pomogła w karierze?

Na pewno dzięki niej miałam dobry start. Ela Skrętkowska zawsze stara się pomóc uczestnikom programu.

Najnowsza kompilacja to będzie Twój czas?

Tytuł płyty ”To mój czas” jest raczej związany z tym, że ja jako człowiek jestem ze sobą zespolona. To jest dobry czas dla mnie samej i nie gra roli tutaj to, że to jest mój czas, jeżeli chodzi o moja pracę. Przecież ja nagrywam płyty już od 15 lat, a przez ostatnie 4 lata rok po roku. Nie czuję, żebym przestała pracować nad piosenkami, muzyką, więc muzycznie ciągle coś robię. A moja najnowsza płyta TO MÓJ CZAS jest tego najlepszym przykładem.

Trzeba przyznać, że po pierwszych dwóch płytach straciłaś masowego odbiorcę. Twoja muzyka trafiała do bardziej wyszukanego konesera dźwięków…Nie zależało Tobie, żeby komponować przeboje?

Taki był mój zamiar. To było świadome działanie. Poza tym zależało mi w tym czasie, żeby przenieść się do teatru i po to nagrałam takie krążki jak Alkimja i „Femme Fatale”. Wtedy też udało się zrobić duże spektakle telewizyjne i nawet do dziś można je czasem zobaczyć na antenie Telewizji Publicznej. Ale nie udało mi się grac w Teatrze. Bardzo żałuję i mam nadzieję, że jeszcze do tego wrócę.

Jak doszło do współpracy z Viktorem Rankoczai i dlaczego płyta powstała na Węgrzech?

Dzięki austriackiemu publisherowi Andreasowi Schubertowi. Miałam możliwość przetestowania talentu kilku z nich. Okazało się, że Viktor Rakonczai z Budapesztu najlepiej czuje moja muzykę.

Wcześniej znałaś Viktora Rankoczai, słyszałaś o nim?

Nie znałam Viktora osobiście i nie współpracowałam z nim, ale słyszałam o nim, ponieważ jak na swój wiek, to bardzo utytułowany producent, z imponującą ilością nagród i platynowych płyt.

Wielu artystów w kraju uważa, że nagrywanie płyty i jej produkcja zagranicą jest korzystna, bo tam jest lepszy sprzęt i realizatorzy. Twój najnowszy krążek wyprodukowano na Węgrzech… Podzielasz ten pogląd?

Niekoniecznie. Jeżeli chodzi o sprzęt to tutaj nie ma znaczenia. Na słabszym sprzęcie również można ukręcić fajną muzykę. Najbardziej cenieni są realizatorzy i oczywiście muzycy A utalentowanych profesjonalistów w Polsce nie brakuje. Wiadomo, że muzykę każdy gra i cz inaczej - Amerykanie, Węgrzy czy Anglicy. Każdy kraj ma specyficzny rytm, każdy z nas wychował się na czym innym. Najlepiej jest mieszać dźwięki. Realizatorów mamy całkiem sprawnych, którzy robią różne rzeczy na całym świecie. Bardziej w tym wszystkim chodziło mi o znalezienie nowej energii i kogoś, dla kogo będę tylko muzykiem, a nie Justyną Steczkowską.

”To mój czas” Twoja najnowsza płyta. Znajdą się na niej goście?

Nie. To jest bardzo autorski krążek. Jestem autorką muzyki (pomijając dwa utwory) i większości tekstów.

Jak Ty się odnajdujesz w rzeczywistości, bo nagrywasz, koncertujesz, pojawiasz się w telewizji? Jesteś artystycznym nieładem czy masz może wszystko uporządkowane?

Jeżeli chodzi o rodzinę i obowiązki, to mam wszystko poukładane. Razem z mężem dzielimy się obowiązkami. Oprócz tego zawsze możemy liczyć na niezawodną pomoc ze strony obu babć. Moje dzieci nie odczuwają za bardzo braku mamy, dlatego, że jak jadę na koncert to przyjeżdżam tuż przed , a wracam zaraz po zejściu ze sceny w nocy. Dzięki temu mogę jeszcze pospać u boku męża, rano jemy śniadanie , a dzieciom wydaje się , że mama tylko wyszła gdzieś na chwile wieczorem.

Zabierasz synów w trasę?

Jak byli mali i karmiłam ich piersią to tak. Jeździli ze mną wszędzie. Teraz takie wyjazdy ograniczają inne obowiązki takie jak szkoła na przykład.

Po co pojawiłaś się jako prowadząca program „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Do czego był Ci potrzeby ten show? To była tania rozrywka…

Chciałam zobaczyć, jak się prowadzi duże show. Zależało mi na tym, żeby nauczyć się przede wszystkim tej sztuki. W mojej pracy uważam, że taka umiejętność przynosi mi profity m.in. zupełnie inaczej po takiej przygodzie rozmawia się z publicznością, udziela wywiadów czy występuje w telewizji. Show na żywo to kwestia ogarnięcia mnóstwa elementów. Nie jest to łatwe.

Ponadto w „Gwiazdy tańczą na lodzie” pojawiłam się też po to, żeby zarobić pieniądze na wyprodukowanie płyty za granica, a tam płaci się w Euro, wiec łatwo się domyśleć, że nie są to małe pieniądze. Płyty już dawno przestały być jakimkolwiek dochodowym interesem. Wśród prawdziwych artystów, którzy nie naginają się do komercyjnych reguł, powstają po prostu z pasji.

Prowadzenie takiego programu to przecież ogromny stres, plus docinki Dody. Jak sobie z tym poradziłaś?

Myślałam przede wszystkim o publiczności, która to ogląda i z szacunku do niej nie wchodziłam w niepotrzebne dyskusje. Niemniej jednak ilość bzdur napisanych w trakcie tego programu, przerosła wszystko, co przeżyłam do tej pory (śmiech) Ale nie ważne… Było minęło i już nie ma znaczenia.

W programie z Tobą, Kuba Wojewódzki przytoczył taka maksymę „chcesz by sprzedaż Twoich płyt wzrosła, bądź w zajebistych programach”. No i byłaś… w Gwiazdy tańczą na lodzie!

Z pewnością mówił o swoim programie (śmiech)… Nigdy nie wiesz, czym się kierują ludzie, kupując płytę. Czy tym, że znają Ciebie z telewizji, czy może tym, że płyta im się podoba. Myślę, że dojrzali słuchacze sięgają po dobra muzykę, bo nauczyli się już nie kupować przysłowiowego "’kota w worku", reklamowanego przez TV.

Lubisz robić niespodzianki, lubisz zaskakiwać, a przy tym jesteś artystka odważną. Twój występ i sama obecność na Przystanku Woodstock w 2006 roku rozłożył na łopatki ponad 100 tys. ludzi… Gdy emocje już dawno opadły, opowiedz, jak go wspominasz?

To był jeden z najpiękniejszych koncertów, jakie zagrałam w życiu. Czułam całym sercem, jak cudownie jest być muzykiem i tylko muzykiem. Zupełnie tak jak na początku, kiedy grałam w takich zespołach jak 1984, Wańka Wstańka czy Revolutio Cordis... To było mi bardzo potrzebne... Zawód, który wykonuję, jest niestety nierozerwalnie związany z show-biznesem itp… Cały czas cię fotografują, bez względu na to, czy tego chcesz czy nie. Pojawiasz się na okładkach kolorowych pism, wbrew swojej woli i czytasz o sobie rzeczy, które nie maja w dużej mierze nic wspólnego z prawdą, dlatego występując na Woodstock, poprosiłam Jurka, żeby nie mówił, że to ja.
Nazwaliśmy się z muzykami GRAVITATIONS. To była w pełni świadoma decyzja odcięcia się od wizerunku, który czasem bardzo mi doskwiera. Kiedy po trzecim utworze zeszłam ze sceny przebrać się do grawitacji, publiczność myślała, że to koniec i rozległy się głośnie krzyki. Nie zapomnę nigdy, jak na samym końcu śpiewano mi sto lat.!! Popłakałam się ze szczęścia. To były niezapomniane chwile.

Jak doszło do Twojego występu na Przystanku Woodstock?

Spotkałam się z Jurkiem Owsiakiem zupełnie przypadkowo podczas krakowskiego koncertu dla fundacji Ani Dymnej. Padło hasło, czy bym nie zaśpiewała na Przystanku Woodstock, bo jak stwierdził Woodstock to przede wszystkim muzyka i oryginalny sposób jej wyrażania. Od razu pomyślałam, że byłoby cudownie. Przygotowaliśmy specjalny repertuar, którego nie graliśmy nigdy w takim składzie. Zaaranżowałam też na nowo swoje utwory.

Życie ostro Ciebie potraktowało. Przynajmniej taki mi się wydaje… Twoja rezygnacja ze studiowania, próby śpiewania i gotowanie na skwarkach…

Ja tego tak nie odbieram i nie mam żalu do losu, że tak wtedy było. Chciałam śpiewać, ale żeby móc śpiewać i całymi dniami malowałam guziki na których zarabiałam grosze. Wieczorami śpiewałam w klubach, ale starczało mi na nocny autobus do wynajmowanego mieszkania (a mieszkałam aż koło lotniska w Gdańsku). Bywały ciężkie chwile, ale w ogóle nie odczuwałam tego jako nieszczęście. Liczyło się dla mnie to, że mogę śpiewać i że mam swój zespół. Nic nie było w stanie zburzyć wtedy mojej radości.

Uczulasz synów na błędy, które popełniałaś?

Myślę, że każdy z nas musi nauczyć się życia sam. Mogę tylko wspierać swoich synów w tej wędrówce, starając się nie oceniać ich wyborów. To co dobre dla mnie, nie musi być szczęściem dla nich

Jak zapatrujesz się na ustawę o posłaniu 6 latków do szkoły? Masz syna, którego ten przepis obejmie…

Uważam, że nie jest to najlepszy pomysł. Szkoła to zupełnie nowy etap w życiu człowieka Wiąże się z obowiązkami i odpowiedzialnością. Wszystko w życiu ma swój czas i przyspieszanie tego na siłę nie przyniesie pozytywnych rezultatów.

Ostatnio Darek Dusza i Irek Dudek rozpropagowali takie hasło „stop playbackowi”. Powiedz, czy śpiewałaś kiedyś z playbacku, poza sytuacjami telewizyjnymi, gdzie nie ma innego wyjścia. Jak oceniasz taką akcje?

Jestem za!!! I apeluję do wszystkich, żeby bojkotowali takich artystów. Wszelkiego rodzaju playbacki na festiwalach i dużych imprezach uważam za totalny obciach.

Jak Twój najnowszy krążek będzie dalej promowany? 20 marca premiera…

Najważniejsza jest dla nas trasa koncertowa, bo koncerty to kwintesencja mojego zawodu. Poza tym pojawi dość dużo wywiadów prasowych, teledysk do piosenki TO MÓJ CZAS (premiera w „Pytaniu na śniadanie” 19 marca), back-stage, programy, w których będę opowiadać o płycie, wywiady radiowe itd. itp. Jeśli ktoś jest zainteresowany dokładnym przebiegiem trasy i promocji, zapraszam na stronę internetową WWW.JUSTYNASTECZKOWSKA.PL, a przede wszystkim zapraszam na koncerty.
 
Fot: Zuza Krajeńska & Bartek Wieczorek
Słowa kluczowe: Justyna Steczkowska, To mój czas, Gwiazdy Tańcza na lodzie, pop, Taniec z Gwiazdami
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD]
Natalia Przybysz: Muzyka jest połączona z magicznym światem [WYWIAD, WIDEO]

Artystka opowiedziała nam o powstaniu płyty "TAM" oraz inspiracjach dnia codziennego.

Polecamy
Nezznalek
Nezznalek o spełnianiu marzeń i społeczności w Internecie [Wywiad]

Tysiące osób poznały ją dzięki TikTokowi. Dziś jej marzenie o karierze muzycznej się spełniło. O social mediach, muzyce i życiu w wywiadzie z Pauliną Neznal.

Michał Urbaniak
Cztery "P" Michała Urbaniaka: pasja, prawda, praca i pokora [Wywiad]

Nie ma żadnej wątpliwości, że prawdziwe marzenia się spełniają, jeśli będziemy je realizować w zgodzie z zasadą 4P - mówi artysta.

Polecamy
Zobacz również
Ostatnio dodane
Popularne
U2 w Polsce!
U2 w Polsce!

W 2009 roku rusza trasa koncertowa promująca najnowszy album grupy. Chorzów znalazł się na liście dziesięciu europejskich miast, w których zespół na żywo zaprezentuje nowe utwory.

Peja "Na serio"
Peja "Na serio"

Peja ujawnił szczegóły swojego najnowszego albumu, który ukaże się w sklepach 17 września. Na albumie "Na serio" znajdzie się 19 utworów.

Hity na Czasie 2008
Hity na Czasie 2008

Na sklepowe półki trafiła składanka "Hity na Czasie 2008" czyli zapowiedź tego co czeka na fanów eskowych hitów w ramach letniej trasy!