Recenzje - Muzyka

Groniec "Na Żywo" z klasą

2008-10-21 12:56:13
 Nigdy nie słuchałem Katarzyny Groniec. Owszem, miałem świadomość istnienia takiej artystki i orientowałem się, w jakiej stylistyce się porusza, ale nigdy nie poczułem zewu, żeby sięgnąć po jej płytę. Było to po części spowodowane osobowością wokalistki - Groniec nie jest Nataszą Urbańską, która pozuje nago w ciąży, byle tylko zwrócić na siebie uwagę.

Mimo to udało się jej osiągnąć w Polsce status gwiazdy piosenki aktorskiej, a wszystko to stało się przy niemal zerowym zainteresowaniu ze strony mediów. Groniec stara się bowiem być piosenkarką, przez którą przemawia wyłącznie jej twórczość. Aby zyskać uznanie, nie potrzebuje tańczyć na lodzie i za to chapeaux bas. Żenadę zostawmy dla Joli Rutowicz i Miśka Koterskiego.
 
Zwykle bywa tak, że album koncertowy jest podsumowaniem pewnego etapu kariery. Nie inaczej jest w przypadku "Na żywo". Dwupłytowe wydanie jest zapisem koncertu w Filharmonii Szczecińskiej z początku tego roku. Groniec pomagało jedynie dwóch muzyków, ale przez to album zyskuje niezbędną kameralność. Wszystko jest na swoim miejscu i nie może być mowy o artystycznym bałaganie, bo to nie jest PZPN. Dzięki temu zawiązuje się porozumienie ze słuchaczami i można przeprowadzić swój występ z aktorskim wyrachowaniem. Dramaturgia zależy więc od samej artystki, z czego ta oczywiście korzysta - utwory swobodne w treści przenikają się ze zmysłowymi balladami.

Groniec jest znana z nieszablonowych interpretacji klasyków piosenki kabaretowej spod znaku Marleny Dietrich czy Edith Piaf. Rzeczywiście, w najlepszych fragmentach płyty udało się jej choć przez chwilę odtworzyć przedwojenny, dekadencki duch fin de siecle. Klub KitKat i atmosfera dworca Tiergarten, znane tak dobrze chociażby z musicalu "Kabaret" z Lizą Minnelli odrodziły się na nowo w Polsce XXI wieku. Najlepszym tego dowodem są otwierające drugi krążek "Przyjaciółki". Interesująco wypada również słynna weillowska "Alabama Song", choć osobiście polecam wersję niezrównanych Doorsów. W "Na żywo" bardziej podoba mi się aranżacja niż stylizowana na pijacki bełkot interpretacja artystki. Kto wie, może to jednak ja blefuję, a Groniec mówi prawdę?

Z pewnością jest ona znakomitą wokalistką, która z głosem potrafi zrobić praktycznie wszystko. W najlepszym pod tym względem "Przekleństwie Millihaven" ze skromnego podlotka zmienia się w ciągu sekundy w nieobliczalną morderczynię. "Wyrzucić mężczyzn" mogłoby stać się hymnem feministek, nie godzących się na to, by kobiety były dłużej czarnuchami świata. Tę piosenkę Groniec jako prawdziwa szansonistka po prostu powinna wykonywać z cylindrem a la Grabaż na głowie i ze slimem w ustach, co podniosłoby poziom wiarygodności do maksimum. Budzi ona skojarzenia również z konkretnymi wykonawcami - w niektórych utworach brzmi jak Beth Gibbons z Portishead, niekiedy zaś jej maniera zbliża ją do biorącej wszystko na serio Edyty Geppert.

Lirycznie również jest bardzo dobrze. "Na żywo" mamy przecież wykonane klasyki Jacquesa Brela, Nicka Cave'a czy wreszcie Kurta Weilla z tekstami Bertolta Brechta. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość z nich przeszła przez ręce Wojciecha Młynarskiego - niegdyś tekstowego MVP, jeśli chodzi o nasz kraj, to wiadomo, że o warstwę liryczną możemy być spokojni. Sama Groniec podtrzymuje swoją minimalistyczną naturę – w swoim pisarstwie jest delikatna, czasami prowokująca, ale nigdy agresywna czy nachalna. Warto zwrócić uwagę na bezwstydnie uroczy "Poniedziałek". Zadziałał mi na wyobraźnię, a to dobrze. My, mężczyźni, których trzeba wyrzucić, lubimy, kiedy nas się zaskakuje.

Jedyne czego mi brakuje w "Na żywo", to nutki szaleństwa. Poza wspomnianym "Przekleństwem..." jest go tutaj tyle, ile trucizny w zapałce. Czasami chciałoby się usłyszeć więcej żarliwości, ale prosić to ja sobie mogę. Pewnie dlatego większość, słysząc materiał z "Na żywo" odbierze go jako jeden nieustający, niezmienny w swoim rytmie utwór i odpadnie po paru piosenkach. Sam też nie mogę ukryć, że czasami czułem się, jakbym oglądał Anioł Pański i nerwowo poszukiwałem przycisku skip na pilocie. Byłoby to jednak niesprawiedliwe powiedzieć, że "Na Żywo" jest nudne i krew nagła może zalać podczas odsłuchania. Groniec jak prawdziwa kobieta sprawdza się w niespodziewanej zmianie nastroju, co udowadnia pełną napięcia końcówką kameralnego z początku "Mamo".

Najbardziej klimatyczne utwory z "Na żywo" to bez wątpienia "Będę z Tobą" – poruszające wyznanie miłości, które każdy chciałby usłyszeć oraz "Tamta kobieta" - opowieść o kolejnym z milionów niezauważalnych i nie mających szansy na realizację uczuciu. Jest w tej piosence coś przejmująco osobistego, bo przecież każdy przeżył coś takiego choć jeden raz. Mnie zrobiło się smutno, zupełnie jakbym popatrzył na twarz Klaudii Kulawik z "Mam talent". I teraz, kiedy piszę ten tekst o pierwszej w nocy, nocy ciemnej jak sumienie faszysty, mam ochotę podpalić faję jak Humphrey Bogart, otworzyć butelkę whisky i ponarzekać, że ze wszystkich barów na świecie ona weszła akurat do mojego. W zadymionej knajpie ćwiczę pokera, brakuje tylko tańczących na stole kankana i zadzierających kieckę striptizerek. Hm, nikt nie powiedział, że mieszkanie w akademikach należy teraz do ciekawych.

Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)
Słowa kluczowe: katarzyna groniec płyta na żywo recenzja koncert piosenka aktorska poniedziałek będę z tobą
Artyści
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • . [0]
    megique
    2008-10-29 14:15:44
    ciekawa recenzja :)
Zobacz także
LemON "Piątka" - recenzja płyty

Przeczytaj recenzje najnowszego albumu LemON.

Mery Spolsky zapowiada wydanie albumu "EROTIK ERA"! [WIDEO]
Mery Spolsky "EROTIK ERA" - recenzja płyty

Jak prezentuje się najnowszy krążek artystki?

"Pokaz slajdÃłw" Kwiatu Jabłoni dostępny w preorderze [WIDEO]
Kwiat Jabłoni "Pokaz slajdów" - recenzja płyty

Znany zespół pop - folkowy powraca

Polecamy
Muse Will Of The People premiera albumu
Muse "Will Of The People" - recenzja płyty

Jak prezentuje się najnowsze wydanie zespołu Muse?

Romantic Psycho - recenzja płyty Quebonafide

Rapowana poezja. Co tym razem skrywa w sobie nowa płyta?

Polecamy
Zobacz również
Ostatnio dodane
LemON "Piątka" - recenzja płyty

Przeczytaj recenzje najnowszego albumu LemON.

Mery Spolsky zapowiada wydanie albumu "EROTIK ERA"! [WIDEO]
Mery Spolsky "EROTIK ERA" - recenzja płyty

Jak prezentuje się najnowszy krążek artystki?

Popularne
U2 w Polsce!
U2 w Polsce!

W 2009 roku rusza trasa koncertowa promująca najnowszy album grupy. Chorzów znalazł się na liście dziesięciu europejskich miast, w których zespół na żywo zaprezentuje nowe utwory.

Peja "Na serio"
Peja "Na serio"

Peja ujawnił szczegóły swojego najnowszego albumu, który ukaże się w sklepach 17 września. Na albumie "Na serio" znajdzie się 19 utworów.

Hity na Czasie 2008
Hity na Czasie 2008

Na sklepowe półki trafiła składanka "Hity na Czasie 2008" czyli zapowiedź tego co czeka na fanów eskowych hitów w ramach letniej trasy!